Zakaz plastiku już za rogiem. Pożegnajcie sztuczne talerze i sztućce
Zakaz plastiku już niebawem stanie się faktem. Zgodnie z dyrektywą unijną od 3 lipca ze sklepów mają zniknąć jednorazowe produkty plastikowe. Wszystko wskazuje na to, że Polska nie zdąży wdrożyć przepisów na czas, choć Polacy opowiadają się za zmianami.
Z tego artykułu dowiesz się:
Jakie produkty obejmuje zakaz plastiku w pierwszej fazie
Dlaczego Unia Europejska zdecydowała się na nowe przepisy
Co na ten temat uważają Polacy
Zakaz plastiku na horyzoncie. Koniec z jednorazówkami
Zakaz plastiku to główna zasada, którą wprowadza dyrektywa „The Single-Use Plastics Directive”, zatwierdzona w 2019 r. przez Parlament Europejski. Co to oznacza w praktyce? Na obszarze Unii Europejskiej nie będzie można sprzedawać jednorazowych produktów z plastiku.
W pierwszym etapie zakaz plastiku ma obejmować jednorazowe sztućce (widelce, noże, pałeczki i łyżki), talerzyki i inne naczynia. Ze sklepów mają zniknąć także patyczki do uszu, rączki do balonów, jednorazowe opakowania na żywność i kubeczki. Zakaz plastiku dotyczy także słomek do napojów.
Zgodnie z dyrektywą unijną państwa członkowskie mają czas do 3 lipca 2021 r., aby wdrożyć stosowne przepisy. Jednak Polska ma dość duże opóźnienie w tej kwestii - od 2018 r. rządzący nie przygotowali odpowiednich regulacji. Szanse, aby zakaz plastiku zaczął obowiązywać w naszym kraju od 3 lipca są niewielkie.
A to dopiero początek prawdziwej „plastikowej rewolucji”. Portal money.pl donosi, że od 2025 r. zakaz plastiku będzie obejmował kolejne produkty. Co się zmieni? Nakrętki i wieczka plastikowe będą musiały być na stałe przymocowane do pojemników i butelek. W przeciwnym razie nie będzie można ich sprzedawać.
W tym samym roku zmienią się także limity produkcyjne - plastikowe butelki będą musiały być wykonane z materiału recyklingowego w co najmniej 25 proc. W 2030 r. ma być to już 30 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakaz plastiku to utrudnienie? Polacy są za
Zakaz plastiku obejmujący całą Unię Europejską ma wspomóc międzynarodowe wysiłki w walce o poprawę kondycji środowiska. Z wyliczeń Komisji Europejskiej wynika bowiem, że tworzywa sztuczne stawią ponad 80 proc. odpadów w morzach. Produkty objęte dyrektywą to aż 70 proc. wszystkich odpadów zalegających w zbiornikach wodnych.
Zagrożenie jest poważne. Już parę lat ONZ ostrzegał, że w 2050 r. w oceanach będzie więcej plastiku niż ryb, jeśli ludzie nie przestaną używać produktów plastikowych. Organizmy wodne np. ryby połykają plastik, który ostatecznie trafia także do ludzkich organizmów. Zatem poza kwestiami środowiskowymi zakaz plastiku ma także wymiar prozdrowotny.
Polacy są dość zgodni co do tego, że należy zareagować na stały przyrost produktów plastikowych. Badanie agencji IQ wskazuje, że 74 proc. Polaków popiera zakaz produkcji plastikowych słomek, sztućców i talerzy.
Już teraz na rynku można spotkać bardziej ekologiczne odpowiedniki tych towarów. Alternatywą dla plastikowych słomek są papierowe. Cena? Niezbyt wysoka, ponieważ za 100 sztuk trzeba obecnie zapłacić 10-12 zł. Wada? Dość szybko nasiąkają wodą i nadają się do wyrzucenia po jednym użyciu.
Eksperci przekonują, że zakaz plastiku może być na początku utrudnieniem z uwagi na wyrobione przez lata nawyki. - Do tego wszystkiego musimy się przyzwyczajać, tak jak przyzwyczailiśmy się do mniejszego zapotrzebowania na foliówki i noszenia toreb wielokrotnego użytku na zakupy - stwierdził dr inż. Krystian Szczepański, dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego, w rozmowie z Inforem.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]