Zakazane napoje dostępne bez ograniczeń. Tak sklepy obeszły zakaz
Zaledwie tydzień temu, 1 stycznia 2024 roku, w życie wszedł zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom niepełnoletnim. Mimo to sklepy już znalazły sposób na jego obejście. Zawiniła luka w przepisach?
Energetyki tylko dla dorosłych
Od początku nowego roku napoje energetyczne zaczęły być sprzedawane na tych samych zasadach, co alkohol — za okazaniem dowodu osobistego. Dopiero po potwierdzeniu pełnoletności przez pracownika sklepu, klient mógł dokonać zakupu. Zakaz został wprowadzony z obawy przed spożywaniem napojów energetyzujących przez młodzież w szkodliwych, wręcz uzależniających ilościach. Obejmuje on wszystkie napoje z zawartością tauryny lub kofeiny powyżej 150 mg/l i zobowiązuje producenta do odpowiedniego oznaczenia etykiety.
Za sprzedaż energetyka osobie niepełnoletniej grozi kara do 2 tysięcy złotych, a producentowi, który nie dostosuje opakowań do nowych wymagań — nawet do 200 tysięcy.
Sprzedaż bez ograniczeń
Sklepy i producenci napojów energetycznych nie musieli się specjalnie namęczyć, żeby dalej sprzedawać swoje produkty niepełnoletnim. Wystarczyło, by zmniejszyli ilość kofeiny, a napoje znów mogą być kupowane bez ograniczeń. Zaskoczyć może jednak tempo, w jakim do tego doszło. Niektóre były gotowe jeszcze przed wprowadzeniem zakazu!
Obecnie w Żabce można już kupić napoje Level Up z zawartością kofeiny 14 mg/100 ml, a zatem niewiele, ale jednak niższym niż dopuszczalny. O krok dalej poszła Biedronka — w tym sklepie dostaniemy napój Tiger Placebo, z zerową zawartością kofeiny.
Młodzież pijąca energetyki to wina luki w przepisach?
Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, celem zakazu wcale nie było całkowite uniemożliwienie zakupu energetyków napojów energetycznych. Dokładnie tak, jak głosi sam przepis: nie wolno sprzedawać tych, zawierających wskazaną ilość tauryny i kofeiny. Wprowadzenie napojów ,,light” jest zatem sukcesem. Tradycyjne napoje sprzedawane w Żabce miały wcześniej 35 mg/100 ml. Różnica jest zatem znacząca.
źródło: radio ZET