Zaległe pieniądze dla emerytów. Zbliża się termin rozprawy
Choć od wyborów parlamentarnych minęły już ponad dwa tygodnie, nie znaczy to, że emocje opadły. Jest wprost przeciwnie – wszyscy z niecierpliwością czekają na najbliższe posiedzenie Sejmu oraz decyzję prezydenta Andrzeja Dudy – komu powierzy misję tworzenia nowego rządu? O tym mówi się głośno, ale o terminie rozprawy w sprawie zaległych pieniędzy dla emerytów – już niekoniecznie.
Trybunał Konstytucyjny wyznaczył termin ważnej rozprawy
Na 9 listopada Trybunał Konstytucyjny wyznaczył termin rozprawy w sprawie zaległych pieniędzy dla emerytów. Decyzja ta zapadła po wyborach parlamentarnych, a Trybunał nie czekał na decyzję Sejmu. Jeśli TK orzeknie, że pieniądze trzeba oddać, państwo będzie musiało zapłacić niemal 5 mld zł – informuje „Gazeta Wyborcza”. O co dokładnie chodzi?
Zaległe pieniądze dla emerytów. Tło sprawy
Wiek emerytalny w Polsce wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Wysokość emerytury zależy od kapitału zgromadzonego na koncie emerytalnym i średniego dalszego trwania życia. Jeszcze do niedawna tysiące Polaków miało tracić kilkaset złotych na przechodzeniu na emeryturę w czerwcu – wszystko wskutek mniejszej waloryzacji. Przejście na emeryturę w czerwcu wiązało się jedynie z waloryzacją roczną, a pozostali emeryci mogli liczyć jeszcze na kwartalną.
Dwa lata temu Sejm przegłosował przepisy na korzyść seniorów. Dzięki temu zasady ustalania wysokości emerytury w czerwcu są teraz identyczne jak w maju, pod warunkiem że jest to lepsza opcja dla ubezpieczonego. Dotyczy to jednak tylko tych seniorów, którzy przechodzili na emeryturę już po wejście w życie nowych przepisów. Wcześniejszych emerytów, z lat 2009-2019, pominięto. Osoby z 2020 roku otrzymały wyrównanie za sprawą odrębnej ustawy.
Ekspert: “pieniądze się emerytom należą”
Sprawa emerytur wymaga rozstrzygnięcia i uregulowania, jednak PiS i jego nominaci mieli na to osiem lat. Zamiast robić porządek w systemie ubezpieczeń społecznych, nie poradzili sobie z wieloma problemami. Teraz problemy te przechodzą na kolejny rząd. Wyrok TK można więc odbierać jako pakowanie nowego rządu na minę – przyznał w rozmowie z "GW" dr Antoni Kolek, ekspert Pracodawców RP. Jednocześnie dodał, że te pieniądze jak najbardziej się emerytom należą.
Jeśli TK podejmie decyzję o wypłacie wyrównań, to wydatki na emerytury z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych mogłyby wzrosnąć w latach 2024-2033 aż 2,8 mld zł. W obliczeniach trzeba też uwzględnić 1,5 mld zł wyrównań wypłacanych w przyszłym roku oraz przeszło 0,5 mld zł ustawowych odsetek. Razem daje to sumę 4,8 mld zł.