Zalewska ogłosiła, że reforma edukacji jest zamknięta, a za problemy odpowiada ktoś inny
Gazeta Wyborcza pytała Annę Zalewską o eyrowybory, a także o niedomknięte kwestie związane z reformą. Odchodząca ze stanowiska minister edukacji narodowej powiedziała, że bardzo cieszy się z wyników eurowyborów, a o edukację się nie martwi, bo zostawi ją w dobrych rękach.
Winne samorządy
Anna Zalewska zarzuca samorządom, że oszczędzają na subwencji oświatowej, stąd wynikają problemy. Zapytana o przeludnienie w szkołach, które ma miejsce np. w Warszawie powiedziała, że wynika to z prób oszczęśności. Polega to na tym, że samorządy decydują się umieścić jak najwięcej dzieci w jak najmniejszej liczbie budynków i to nie jest winna ministerstwa.
Dziennikarze Wyborczej zapytali Zalewską, czy to samorządy są winne problemom związanym z reformą i jeśli tak, to w jaki sposób. Minister odparła na to w ten sposób: Tak. Ponieważ samorządy odpowiadają za prowadzenie szkół i to jest ich zadanie własne. Samorządu utrzymują nieruchomości, odpowiadają za pracowników niepedagogicznych. Tak się stało po 1989 r. i po konstytucji z 1997 r. - cytuje minister PAP, a publikuje Bankier.pl.
Zalewska uspokaja rodziców
Wyjeżdżająca do Brukseli minister edukacji narodowej powiedziała, że wszystkie samorządy - nawet te niesprzyjające opcji rządzącej - są gotowe do przyjęcia wszystkich dzieci w szkołach. Na pytanie o to, co powie rodzicom w kwestii reformy edukacji i co z nią dalej będzie, szefowa MEN odpowiedziała, że reformę edukacji uważa za już zakończoną.