Jeden z zasiłków wzrośnie aż do 7 tysięcy złotych? Jest projekt ustawy
Z tego artykułu dowiesz się:
Ile trzeba zapłacić za trumnę i mszę pogrzebową
Kto blisko 10 lat temu zmniejszył wysokość zasiłku do 4 tys. zł
W minionych 11 miesiącach zmarło prawie 50 tys. więcej osób niż przed rokiem
Zasiłek pogrzebowy wzrośnie?
Każdy komu przypadł kiedyś przykry obowiązek organizacji pogrzebu dla swoich bliskich ma świadomość z jak dużymi wydatkami się to wiąże. W pierwszej kolejności trzeba kupić trumnę, a ta jak podaje „Fakt” najtaniej kosztuje 800-900 zł (chodzi o trumnę sosnową). Jeśli pogrzeb ma mieć charakter katolicki, to za mszę pogrzebową trzeba zapłacić ok. 700 – 800 zł (rzadko się zdarza, by księża zgodzili się na „co łaska”), a sam pochówek to koszt ok. 2000 zł. Do tego dochodzą opłaty kancelaryjne, opłata za miejsce na cmentarzu no i koszty związane z organizacją stypy (obecnie z uwagi na pandemię mogą się odbywać jedynie w domu). Coraz popularniejsza w naszym kraju staje się kremacja zwłok. Wiąże się to z kosztem na poziomie od 600 do 800 zł.
Koszy pogrzebu jak widać są niemałe. Pokrywa je wypłacany już po pochówku przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych zasiłek pogrzebowy, o który może ubiegać się rodzina zmarłego, ale też inne osoby, które poniosły koszty związane z pogrzebem jak np. pracodawca, dom opieki społecznej, samorząd kościół czy każda inna osoba niespokrewniona ze zmarłym.
Co istotne, zasiłek pogrzebowy przysługuje wyłącznie w przypadku śmierci osoby, która ma przyznaną rentę lub emeryturę, jest ubezpieczona w ZUS, miała przyznane nauczycielskie świadczenie kompensacyjne lub pobierała rentę socjalną.
Od blisko 10 lat wysokość zasiłku utrzymuje się na poziomie 4000 zł, podczas gdy wcześniej wynosił on 6400 zł (wysokość świadczenia zredukował w 2011 roku rząd Donalda Tuska).
Z utrzymywaniem przez dekadę wysokości zasiłku pogrzebowego w wysokości 4000 zł nie zgadza się Lewica i proponuje wzrost świadczenia do 7000 zł. Ugrupowanie przygotowało projekt ustawy w tej sprawie, w którym znalazła się również propozycja corocznej waloryzacji zasiłku, tak by jego wysokość była adekwatna do poniesionych kosztów. Politycy Lewicy podkreślają, że wielu osób zwyczajnie nie stać na zorganizowanie pochówku swoich bliskich.
- Nie może być tak, że ludzie zaciągają pożyczki, żeby chować swoich zmarłych – mówi w rozmowie z „Faktem” jeden z liderów Lewicy Adrian Zandberg.
- Proponujemy, żeby zasiłek pogrzebowy był podwyższany co roku, tak jak emerytury czy renty. Zróbmy to po ludzku! Naprawdę nie ma co skąpić na pomocy dla ludzi, którzy i tak przeżywają ciężki czas – dodaje.
Rekordowa liczba zgonów
Z wyliczeń przedstawionych przez tabloid wynika, że podwyższenie zasiłku pogrzebowego do 7 tys. zł kosztowałoby budżet państwa 3,5 mld zł, podczas gdy obecnie jest to koszt na poziomie ponad 1,5 mld zł.
Propozycja Lewicy dotycząca podwyższenia zasiłku pogrzebowego pojawia się w szczególnym momencie, gdy – przede wszystkim w związku z pandemią – odnotowano w Polsce rekordową liczbę zgonów w minionych 11 miesiącach 2020 roku. Jak już informowaliśmy, miedzy styczniem a listopadem tego roku zmarło 422 tys. osób, podczas gdy w tym samym czasie w 2019 roku było to 377 tys. osób, co oznacza, że w minionych 11 miesiącach zmarło o 45 tys. osób więcej niż przed rokiem.
Warto też przypomnieć, że obecnie nie obowiązują limity dotyczące liczby osób mogących uczestniczyć w pochówku (limity dotyczą jedynie liczby osób obecnych w kościele - 1 osoba na 15 metrów kwadratowych). Jedynym obostrzeniem jest zachowanie 1,5 metrowego dystansu. Tymczasem podczas wiosennych najostrzejszych restrykcji wprowadzonych w związku z pandemią w pogrzebach mogło uczestniczyć jedynie pięć osób.