Złe wieści dla opalających węglem, wydobycie nie będzie rosło. Ceny nadal będą wysokie
Nie ma chętnych na budowę nowych kopalń węgla oraz zainteresowania koncesjami na poszukiwanie nowych złóż węgla kamiennego, powiedział w poniedziałek wiceminister klimatu i środowiska oraz Główny Geolog Kraju Piotr Dziadzio. To oznacza, że wolumen produkcji nie będzie w Polsce wzrastał, co z kolei przełoży się zapewne na ceny.
Dziadzio mówił, że pomimo odcięcia od węgla kamiennego z Rosji i Ukrainy nie ma przesłanek wskazujących na większe zainteresowanie wydobyciem w Polsce przez sektor prywatny. Również polski rząd nie widzi potrzeby budowania nowych kopalń węgla, informuje PAP.
Z danych przekazanych przez wiceministra klimatu i środowiska wynika, że ostatnia wydana koncesja na budowę zakładu górniczego dotyczyła złoża Brzezinka 3 i wydano ją w 2020 r. Od rozpoczęcia wojny na Ukrainie nie widać jednak większego zainteresowania wydobycie węgla w Polsce.
Więcej węgla kamiennego dzięki nowej kopalni
Kopalnia ma powstać do 2029 r., a złoża Brzezinka 3 szacowane są na 88 tys. ton węgla , pisał w 2020 r. smoglab.pl. Gdy w 2020 r. przyznano koncesję na wydobycie, plan budowy nowej kopalni w Mysłowicach spotkał się niezadowoleniem lokalnej społeczności. Dodatkowo za argument podnoszono fakt, że rząd do 2049 r. deklaruje całkowite odejście od spalania węgla.
W zaistniałej sytuacji i przy poważnych niedoborach podaży węgla kamiennego zarówno dla ciepłowni jak i odbiorców indywidualnych, temat otwarcia kopalni w Mysłowicach zapewne spotka się już większym zrozumieniem społeczności. Ceny za tonę ekogroszku sięgają 3 tys. zł , a dodatkowy węgiel kamienny, który trafi na rynek może nieco zmniejszyć głód surowca.
Polska nie planuje zwiększania produkcji węgla
Wiceminister Dziadzio mówił także, że plany skierowania głównych sił energetycznych na OZE w dłuższej perspektywie sprawia, że zainteresowanie intensyfikacją produkcji węgla jest mała. Rząd będzie inwestował w większą produkcję energii ze źródeł odnawialnych , a węgiel kamienny ma być używany, póki co jedynie do utrzymania stabilności energetycznej. Powiększanie wolumenu produkcji mija się więc z cele w przypadku wieloletnich planów.