Zmiana czasu na letni. Czy to już ostatni raz?

Zmiana czasu już za tydzień

Za tydzień o tej porze będziemy już po zmianie czasu z zimowego na letni. Tradycyjnie w ostatni weekend marca, w nocy z soboty na niedzielę trzeba będzie przestawić zegarki z godziny 2.00 na godzinę 3.00. Oczywiście większość z nas czyni to dopiero po przebudzeniu, ale godziny te mają znaczenie w przypadku osób pracujących na nocne zmiany czy podróżnych.

Najbliższa zmiana czasu w odróżnieniu od tej październikowej oznacza więc, że pośpimy krócej, za to będziemy mogli cieszyć się dłuższym dniem, gdyż zachód słońca nastąpi dopiero kilka minut po godzinie 19.00.

Liczne sondaże pokazują, że zdecydowana większość Polaków chciałaby zachowania czasu letniego na cały rok i skończenia z tradycją przestawiania zegarków. Dowodzi tego chociażby przeprowadzone jesienią zeszłego roku (tuż przed przejściem na czas zimowy) badanie pracowni Ariadna dla „Gazety Polskiej Codziennie” z którego wynika, że aż 66 proc. ankietowanych chce odejścia od zmiany czasu i pozostawienia czasu letniego. Utrzymania dotychczasowego modelu chce tylko niespełna 15 proc. respondentów.

Gdyby w Polsce obowiązywał czas letni przez cały rok, to jak zauważa serwis expressbydgoski.pl, w grudniu jasno robiłoby się dopiero między godziną 8.00 a 9.00, za to słońce zachodziłoby po 16.00. Dzięki temu osoby pracujące np. w godzinach 8.00-16.00 zaznałyby w ostatnim miesiącu roku choć trochę dnia w swoim czasie po pracy.

Ostatnie przestawianie zegarków?

Nadzieja na zakończenie zabawy z przestawianiem zegarków pojawiła się w 2018 roku, gdy inicjatywa w sprawie rezygnacji z sezonowej zmiany czasu pojawiła się ze strony Parlamentu Europejskiego, który zaapelował do Komisji Europejskiej o ocenę obecnie funkcjonującego rozwiązania. Komisja przeprowadziła konsultacje społeczne, w ramach których otrzymała 4,6 mln odpowiedzi spośród których zdecydowana większość, bo aż 84 proc. Europejczyków opowiedziała się za rezygnacją z dalszego przestawiania zegarków, a jedynie 16 proc. chciało utrzymania dotychczasowych reguł.

Jesienią 2018 roku Komisja Europejska przedstawiła Parlamentowi Europejskiemu i Radzie Unii Europejskiej wniosek w sprawie zniesienia sezonowych zmian czasu i uchylenia dyrektywy wprowadzającej czasy zimowy i letni. Dokument nie został jeszcze zatwierdzony. Odniósł się do niego na razie tylko Parlament Europejski, który w marcu 2019 roku przyjął w głosowaniu ustalenie, by każde państwo członkowskie miało możliwość wyboru czasu letniego lub zimowego.

Zgodnie z podjętymi wówczas ustaleniami, dla państw chcących zachować czas letni, czyli np. Polski, nadchodząca zmiana czasu miałaby być ostatnią (dla państw chcących utrzymania czasu zimowego, ostatnia zmiana czasu miałaby nastąpić w październiku tego roku). Tyle, że jak wspomniano do koncepcji tej odniósł się na razie jedynie Parlament Europejski, podczas gdy Rada Unii Europejskiej (czyli przedstawiciele rządów poszczególnych państw UE) nie przedstawiła dotąd swojego stanowiska.

„Zegar stoi w miejscu”

Jak podkreślała niedawno w jednej z publicznej wypowiedzi wiceszefowa resortu rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk, jeszcze na początku zeszłego roku przedstawiciele krajów unijnych dyskutowali ten temat tego czy chcą by obowiązywał u nich czas letni czy zimowy, ale wraz z pojawieniem się pandemii temat ucichł.

Dobitnie sprawę skomentował kilka dni temu rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer. - Jeśli chodzi o zmianę czasu, zegar stoi w miejscu – stwierdził Mamer, cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Wszystko wskazuje zatem na to, że najbliższa zmiana czasu nie będzie ostatnią i jeszcze nie raz będziemy przestawiać zegarki.