Znany producent wycofuje setki tysięcy samochodów. Chodzi o bezpieczeństwo
Właściciele samochodów elektrycznych nie będą zadowoleni z tej wiadomości. Najpopularniejszy producent pojazdów tej marki podjął decyzję o dobrowolnym wycofaniu 239 tys. pojazdów do serwisu. Przyczyną są względy bezpieczeństwa. W komunikacie podano, o które modele samochodów chodzi. Wiadomo też, z jakich pochodzą roczników.
Właściciele tych samochodów powinni uważać na niepokojące sygnały
W czasie gdy Elon Musk za pośrednictwem wypowiedzi na swoim portalu X próbuje wpływać na sytuację polityczną w USA i w krajach europejskich, jego drugi biznes - Tesla zmaga się z poważnym kłopotami. Znany producent samochodów elektrycznych musiał podjąć decyzję o wycofaniu 239 tys. pojazdów do serwisu z przyczyn bezpieczeństwa. Chodzi o samochody Model 3 wyprodukowane w latach 2024 i 2025, a także modeli S, X i Y z lat 2023–2025.
Zobacz także: Polacy przed emeryturą popełniają ten błąd. Przelew z ZUS przypomni o konsekwencjach
Oto przyczyna globalnej awarii pojazdów
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, przyczyną takiej decyzji jest problem z oprogramowaniem, który może być bardzo uciążliwy dla kierowców. Może on bowiem powodować awarię kamer cofania w tych pojazdach. Niewielka część wycofanych aut ma dodatkowo problem ze zwarciem w komputerach, co sprawia, że rośnie ryzyko kolizji. Pierwsze problemy z komputerami samochodowymi odnotowano już pod koniec listopada. Klienci zgłaszali się do ich wymiany z powodu zwarć.
Wewnątrz firmy trwa ustalanie, co było przyczyną problemów technicznych na tak masową skalę. Amerykańska Agencja United Press International w sobotę 11 stycznia poinformowała, że dodała w sobotę, że inżynierowie Tesli prowadzili dochodzenie w sprawie awarii od 26 listopada do 20 grudnia.
Jak podaje PAP, uszkodzonych samochodach Tesli eksperci wykryli m.in. niskie napięcie zasilania akumulatora, które w połączeniu z usterkami oprogramowania w wycofanych pojazdach oraz niższymi temperaturami na zewnątrz powodowało wzrost wtórnego napięcia prądu. To zjawisko, czyli tzw. napięcie indukcyjne prowadziło do zwarć w dotkniętych nim elementach.
Producent samochodów informuje o konsekwencjach
Wiele wskazuje na to, że awarię wykryto na tyle wcześnie, że nie wywołała żadnych poważnych incydentów. Do tej pory 887 właścicieli zgłosiło problem w ramach gwarancji, wystawiono też 68 raportów. Przedstawiciele Tesli uspokajają, że nie ma obecnie żadnych informacji o kolizjach, obrażeniach lub ofiarach śmiertelnych związanych z tymi problemami.
Firma Elona Muska próbuje też zapobiec kolejnym awariom. 18 grudnia producent wdrożył aktualizację oprogramowania, która została rozesłana przez sieć bezprzewodową do wycofanych pojazdów. Firma bierze całą winę za te niedogodności na siebie. Właściciele aut nie muszą wnosić żadnych dodatkowych opłat. Przedsiębiorstwo zapewnia, że problem powinien zostać rozwiązany bez konieczności podejmowania dalszych działań.