600 km do pracy i z powrotem. Pani Agnieszka mieszka w Bydgoszczy, a jest urzędnikiem w Warszawie
Pani Agnieszka jest urzędnikiem w Warszawie. By znaleźć się w pracy, musi wyjechać ok. godz. 4:00 i pokonać ponad 300 km. Potem pozostaje jej już tylko wrócić do domu w Bydgoszczy. W efekcie kilka razy w tygodniu kobieta przemierza 600 km z powodu pracy. Jej historię opisał portal Wirtualna Polska.
Ponad 600 km w obie strony
Pani Agnieszka rozpoczęła pracę w warszawskim urzędzie w 2018 roku. Od tego momentu — nie wliczając przymusowej pracy zdalnej w czasie pandemii — pokonuje niemalże codziennie przeszło 600 km (4 a nawet 5 razy w tygodniu). Wszystko dlatego, że mieszka w Bydgoszczy, z której wyjeżdża pociągiem ok. godz. 4:00, a do domu wraca w okolicach godz. 20:30/21:00 .
Kobieta przyznaje, że tylko czasami zdarza jej się skorzystać z możliwości wykonania obowiązków służbowych z domu. Podkreśla również, że na razie nie planuje przeprowadzać się do stolicy.
Chcielibyśmy z mężem, aby syn skończył szkołę, w której się dobrze czuje. Nie narzekam. Można przywyknąć. Choć wiele nowo poznanych osób zwykle przeciera oczy ze zdumienia — przyznaje pani Agnieszka na łamach WP.
Włoszka, która spędza w pociągu 10 godzin dziennie
Kilka dni temu włoska gazeta Il Giorno opisała historię 29-letniej Włoszki — Giuseppiny Giuliano, która jest zatrudniona jako woźna w liceum plastycznym w Mediolanie. Kobieta mieszka w Neapolu, co oznacza, że każdego dnia pracy przemierza ok. 770 km i to w jedną stronę!
By rozpocząć zmianę o godz. 10:00, Włoszka wstaje o 3:30. Natomiast jej pociąg odjeżdża o 5:00. Po zakończeniu siedmiogodzinnej zmiany kobieta wraca do Neapolu. Same dojazdy zajmują jej ok. 10 godzin dziennie.
Wiem, że mój wybór wydaje się szalony, ale po porównaniu kosztów uznałam, że jest to dla mnie bardziej korzystne ekonomicznie . Oczywiście kosztuje mnie to wiele wyrzeczeń — powiedziała Giuseppina Giuliano w rozmowie z Il Giorno.