Zajęli mu konto za 14 lat zaległego abonamentu, więc zrobił jedno. Sąd uznał, że nie musi nic płacić
Abonament RTV - sąd orzekł na korzyść “dłużników”
Jedna ze spraw sądowych związanych z abonamentem RTV przyniosła zupełnie inny wynik niż można by było się tego spodziewać. Na łamach portalu Wyborczej opisano sytuację pewnej emerytki z Warszawy, której z dnia na dzień zniknęło z konta 1700 zł na poczet zaległego abonamentu radiowo-telewizyjnego, mimo że od lat nie posiada telewizora i nie widnieje w spisie abonentów.
Takich przypadku w ostatnich miesiącach było mnóstwo, dlatego Sasin zaapelował do Poczty Polskiej, by zaprzestała tego typu praktyk. Tak się jednak nie stało, bo Poczta zasłoniła się prawem, które w związku z tym wymaga zmian, a tysiącom Polaków znikają z kont pieniądze.
Dla wszystkich jest jednak iskierka nadziei. W Poznaniu sąd orzekł na korzyść jednej z osób, które Poczta Polska ścigała za brak opłat - za 14 lat. Przez tak długi czas suma zdążyła wzrosnąć do kilku tys. zł.
Mężczyzna o którym mowa nie miał najmniejszego zamiaru opłacić “należności”, dlatego skierował sprawę do sądu administracyjnego.
- Pieniądze nam się należą, gdyż abonent zarejestrował telewizor i otrzymał książeczkę do wpłat. Ponadto mężczyzna został powiadomiony o nadaniu indywidualnego numeru abonenta - broniła się Poczta Polska, na co mężczyzna odpowiedział, że w 2004 roku wyrejestrował telewizor. Poczta poprosiła więc o dowód wyrejestrowania (sprzed kilkunastu lat), co słusznie oburzyło mężczyznę, ale ten zachował zimną krew i sprytnie odbił piłeczkę:
- Skoro domagacie się ode mnie starych dokumentów, to sami pokażcie podobne. Mówicie, że nadaliście mi kilkanaście lat temu indywidualny numer abonenta. Proszę więc pokazać dowód wysłania do mnie zawiadomienia o nadaniu tego numeru. Bo skoro twierdzicie, że go nadaliście, to powinniście mnie o tym powiadomić.
DZISIAJ W GRZEJE: 1. Wchodzi kolejna opłata. Rachunki w górę o 130 zł 2. Ministerstwo Zdrowia przekazało ważny komunikat z samego rana. Dotyczy milionów Polaków
Sąd orzekł na korzyść mężczyzny stwierdzając, że skarbówka nie miała prawa ściągnąć należności z konta mężczyzny. Wymiar sprawiedliwości nie był także w stanie zrozumieć, dlaczego Poczta Polska tak długo zwlekała ze ściąganiem należności od mężczyzny.
- Orzeczenie sądu ma dyscyplinować Pocztę Polską, która w ogóle nie przejmowała się przedstawieniem dowodów na okoliczność tego, że ktoś jest abonentem. Sąd słusznie uznał, że skoro Poczta wymaga przechowywania dokumentów przez abonenta, to sama również musi dbać o swoje papiery - powiedział w rozmowie z Wyborczą Oskar Możdżyń, prawnik z portalu MaszPrawo.org.pl - - Orzeczenie jest szansą dla wszystkich osób, wobec których Poczta od lat nie dopominała się o abonament. Pamiętajmy jednak, że każdy wojewódzki sąd administracyjny może mieć inny ogląd opisywanej sprawy. Z tego powodu powinny zmienić się przepisy, które w ogóle nie przystają do obecnych realiów korzystania z mediów - dodał.
Warto nadmienić, że Poczta Polska ściągnęła z tytułu egzekucji zaległości abonamentowych aż 7 mln zł.