Afera o Żabkę. Wyciekło pismo: zarzucają korupcję całego państwa

Afera o Żabkę i Pocztę Polską. Politycy Partii Razem: to się już działo. Urzędy się wycofały

W czwartek 13 lutego w siedzibie Poczty Polskiej miał odbyć się strajk okupacyjny, postulowany przez związkowy oddział Solidarności. Na miejscu asystowała delegacja partii Razem — m.in. Adrian Zandberg (kandydat na prezydenta RP), Paulina Matysiak, Magdalena Madzia (członkini partii, poza Parlamentem) i Maciej Konieczny. 

Paulina Matysiak zapowiedziała interwencję sejmowego Koła Partii Razem u Marszałka Sejmu — Szymona Hołowni. Politycy mieliby złożyć wniosek o pilną debatę na temat sytuacji w państwowym przedsiębiorstwie w Sejmie. Poza tym; do Ministerstwa Aktywów Państwowych przesłać interpelację poselską ws. wątpliwego procedowania zwolnień grupowych w spółce; chodzi o obecność w procesie Dobrowolnych Zwolnień Grupowych franczyzy Żabka. W dokumencie, który trafił już do sieci, czytamy m.in. o tym, że podobne — wątpliwe prawnie zdaniem autorów — ruchy ze strony aparatu państwa miały już miejsce w Powiatowych Urzędach Pracy.

"Anioł stróż" Grzegorza Brauna atakuje lekarzy. Królowa polskiej szurii w Sejmie "denazyfikuje NFZ" Czytaj dalej Zwrot w sprawie Poczty Polskiej. Związkowcy zdecydowali, zaskakujące oświadczenie spółki Czytaj dalej

Eksplozja interesów. Rośnie chaos na Poczcie Polskiej

Członkowie partii Razem skupiają się w dokumentach na kontekście Programu Dobrowolnych Odejść, który swoim pracownikom proponuje Poczta Polska. Co do zasady to znane narzędzie pracodawcy, który zamiast zwolnień grupowych alternatywnie proponuje swoim pracownikom konkretny model PDO. Model zaproponowany przez Pocztę Polską zakłada np. wstąpienie w układ franczyzowy z Żabka Group — siecią sklepów Żabka. Czyli pracownicy PP, który zdecydowaliby się na udział w Programie Dobrowolnych Odejść mieliby założyć własne oddziału sklepów sieci.

Magdalena Madzia: Nie ma zgody na to, by spółka skarbu państwa pomagała prywatnemu podmiotowi

Magdalena Madzia, członkini Partii Razem w okręgu śląskim (Bielsko-Biała) rzuca nieco więcej światła na ten kontekst, kluczowy dla partii. 

Nie ma naszej zgody na to, aby spółka skarbu państwa jak Poczta Polska w jakikolwiek sposób pomagała prywatnemu podmiotowi, którego praktyki i działania budzą coraz większe wątpliwości, z którym po wielu latach w sądach pierwsi poszkodowani wygrywają swoje procesy - podnosi.

Madzia nie precyzuje, o jakie procesy chodzi, najpewniej jednak m.in. o decyzje sądu z 2023 r., kiedy Żabka pozwała swoją ajentkę o niezapłacenie weksla in blanco. Wówczas sąd przyznał rację ajentce.

Polityczka zaznacza wsparcie ze strony Stowarzyszenia Ajentów i Franczyzobiorców, organizacji zrzeszonej kilka lat temu, powołanej celem "wyrównywania szans słabszej strony układy, czyli franczyzobiorcy wielkich sieci.

"To nie pierwsza próba Żabki, by cynicznie żerować na trudnej sytuacji zawodowej"

Madzia przywołuje też powiatowe urzędy pracy, które - jak przypomina - kilkanaście miesięcy temu prowadziły marketingowe wsparcie działań Żabki.

Nie jest to […] pierwsza próba tej firmy (Żabki  - red.) by w cyniczny i bezczelny sposób żerować na trudnej sytuacji zawodowej osób, które straciły grunt pod nogami — straciły pracę. Kilkanaście miesięcy temu podobna sytuacja miała miejsce w kilku powiatowych urzędach pracy, kiedy to pracownicy urzędu w ramach obowiązków służbowych prowadzili marketingowe szkolenia promujące tę sieć i wpychali osoby, często w dramatycznej sytuacji życiowej, we franczyzę jakby to była paczka cukierków.

To także sytuacja z 2023 r., zresztą zakończona interwencją poselską, podjętą przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, dziś ministrę.  

“Jakim prawem i za czyją zgodą?” - pyta dalej Magdalena Madzia - Co Żabka Polska zrobiła, bądź może inaczej, czy zapłaciła? Za jakie poświęcenie może liczyć na takie preferencyjne traktowanie? Czy każdy podmiot w Polsce może skorzystać z takiej usługi Poczty Polskiej? - dodaje. Te pytania miały paść także w interpelacji, pod którą podpisy złożyli Maciej Konieczny, Paulina Matysiak, Marta Stożek, Adrian Zandberg i Marcelina Zawisza.

Partia Razem, już jako kolektyw, podnosi też niedawny krok Donalda Tuska — symboliczne “mianowanie” Rafała Brzoski, prezesa InPostu na zarządcę, architekta propozycji procesu deregulacji Polski. Więcej o sprawie TUTAJ.

Zobacz też: Takiego majątku dorobił się Brzoska. Niewielu wie, jak zaczynał. “Miał mózg do interesów”

Związkowcy szukają prezesa. Zarząd Poczty odpowiada: działa u nas 100 związków zawodowych. Kolejne spotkanie 19 lutego

W pierwszym zdaniu skorzystaliśmy z trybu przypuszczającego — miał odbyć się strajk okupacyjny. Poczta Polska bowiem, w komunikacie opublikowanym w czwartek 13 lutego, oznajmiła, że tzw. “Czarny Protest”, jak okrzyknęli go związkowcy, w rzeczywistości nie miał miejsca.

Wbrew pojawiającym się informacjom, nie można mówić o „okupacji” siedziby Poczty Polskiej ani o strajku - piszą.

Zarząd tłumaczy, że nie jest jasne, w jakiej formule prawnej niewielka grupa działaczy związkowych pozostaje w sali konferencyjnej w siedzibie Poczty. Co więcej, PP punktuje skomplikowanie całego procesu — wynikające m.in. z faktu, że w podmiocie działa blisko 100 związków. Ich interesy nie są zbieżne. 

Oficjalnie zarząd wymienia trzy procesy, trwające w podmiocie w ramach procesu zwolnień grupowych: 

• Proces pierwszy: Negocjacje Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (ZUZP):
  Obecny obowiązuje do końca lutego 2025. Strony, czyli przedstawiciele zarządu i związków zawodowych spotykają się od października 2024. Do 13 lutego odbyło się 8 spotkań, następne 19 lutego.
   
• Proces drugi: Program Dobrowolnych Odejść i Zwolnienia Grupowe: jest realizowany przez osobną spółkę - Program Dobrowolnych Odejsc (PDO) i Zwolnień Grupowych (to w jego ramach PP proponuje franczyzę Żabki). Dotąd 5 z blisko 100 związków przesłało stanowiska. Wszystkie krytyczne.
   
• Proces trzeci: spory zbiorowe. W grudniu 2024 r. podpisane zostały porozumienia kończące 4 spory zbiorowe, przyznające podwyżkę w wynagrodzeniach zasadniczych w wysokości 460 złotych dla wszystkich pracowników począwszy od 1 stycznia 2025 roku. Zarząd oznajmia, że przyznana podwyżka wyczerpała żądania. “W praktyce oznacza to brak możliwości organizacji legalnego strajku przez organizacje związkowe, które przeprowadziły w zeszłym roku referendum strajkowe” - czytamy.

Tymczasem związkowcy z Solidarności szukają prezesa.