Narażają życie za 15 zł na godzinę. Ratownik medyczny ujawnia przykrą prawdę
Praca w ambulansie bez kokosów
O niskich płacach pracowników ambulansu pisze Innpoland.pl. Portal powołuje się na najnowsze zarządzenie Narodowego Funduszu Zdrowia dotyczące m.in. warunków rozliczania świadczeń związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem koronawirusa. W rubryce „opłata ryczałtowa za gotowość do transportu sanitarnego” widnieje kwota 750 zł za dobę. I nie jest to kwota, którą otrzymuje „na rękę” ratownik medyczny.
Portal przywołuje wpis katowickiego ratownika medycznego Jacka Wawrzynka, który wyjaśnia, że wspomniana stawka przysługuje zespołowi transportowego, czyli dwóm pracownikom ambulansu. Należy zatem podzielić ją na dwa, co daje 350 zł za pracę przez 24 godziny. Stawka godzinowa wynosi zatem 15 zł. W przypadku wyjazdu zespołu NFZ będzie dopłacał za całą akcję 150 zł. Wtedy godzinowe wynagrodzenie ratownika wzrośnie do 18 zł.
- 15 złotych za godzinę pracy - to mniej niż minimalna ustawowa stawka godzinowa. Dysponent będzie dopłacał? A gdzie reszta kosztów? Co o tym myślicie? Naprawdę jesteśmy przygotowani na epidemię? – pyta Wawrzynek.
Internauci nie mają wątpliwości, że to zbyt niska stawka dla osób, które w związku ze swoją pracą narażają własne życie.
Koronawirus w Polsce
Tymczasem liczba osób zakażonych koronawirusem w Polsce stale rośnie. Tylko w sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 25 kolejnych przypadkach zarażenia wirusem. Ostatnie potwierdzone przypadki dotyczą 2 osób z woj. mazowieckiego (Warszawa), 1 z woj. wielkopolskiego (Poznań), 1 z woj. lubelskiego (Lublin) i 5 z województwa łódzkiego (Łódź).
W sumie choruje 91 osób (stan na 14 marca na godz. 17.30). Dotychczas dwoje pacjentów zmarło.