Badania: offsety węglowe to fikcja. Zaskakujące wnioski naukowców
Jednym z elementów walki ze zmianami klimatycznymi jest realizacja przedsięwzięć równoważących emisje dwutlenku węgla, co może prowadzić do całkowitej neutralności klimatycznej danego przedsiębiorstwa lub gospodarstwa domowego, a nawet nadwyżek. Redukcje emisji CO2 w jakimś obszarze działalności przy zachowaniu dotychczasowych poziomów w innym, czyli offsety, okazują się jednak znacznie mniej skuteczne, niż dotąd przypuszczano.
Czym są offsety węglowe?
Offsety węglowe pozwalają na kompensację wyemitowanych gazów cieplarniach w następstwie redukcji emisji. Ilość wyemitowanego np. dwutlenku węgla, niezbędna dla zachowania możliwości produkcyjnych czy działalności strategicznej, jest bilansowana przez modernizację innych jej gałęzi. Na tej podstawie neutralność węglową ogłasza coraz większa liczba przedsiębiorstw, na czele z przedsiębiorstwami z branży tech, również w Polsce. Spełniają one w ten sposób stawiane przez instytucje wymogi i zyskują wizerunkowo.
Offsety węglowe często są elementem szeroko zakrojonego greenwashingu, zjawiska przekłamywania informacji na temat działalności danej organizacji w taki sposób, aby sprawiała ona wrażenie ekologicznej, mimo że taka nie jest bądź jest w niewielkim stopniu. Nagminną praktyką stosowaną przez najlepiej wycenianie koncerny jest finansowanie zielonych inicjatyw redukujących ilość wydzielanych do atmosfery gazów przy jednoczesnym braku podejmowania działań na rzecz ograniczania własnej emisji.
Pieniądze ważniejsze niż z ekologia. Polaków wciąż ciężko przekonać do ekoremontów6,1% deklarowanej wydajności
Praktyki te zwróciły uwagę międzynarodowego zespołu badaczy, którzy w ramach działalności Centre for Environment, Energy and Natural Resources przy University of Cambridge przeanalizowali 26 projektów mających generować offsety zarówno w zakresie śladu węglowego, jak i wylesiania. Przedsięwzięcia były realizowane przede wszystkim w regionach, gdzie ludzka działalność odcisnęła na środowisku naturalnym szczególnie duże piętno, a które często najdotkliwiej odczuwają skutki globalnego ocieplenia: m.in. w Kongo, Tanzanii, Zambii, Kolumbii czy Kambodży.
Wnioski nie napawają optymizmem. Tylko 18 z 26 wziętych pod uwagę przedsięwzięć przedstawia publicznie wystarczająco rzetelne informacje o wyprodukowanym offsecie. Pozostałe od 2020 roku powinny wyprodukować 89 mln jednostek offsetów. Trafiły one już na globalny rynek wymiany offsetowej, mogły zostać zakupione przez dowolne przedsiębiorstwo i mogły pozwolić mu na zwiększoną emisję gazów cieplarnianych. Niestety, jak ustalili badacze, z deklarowanych 89 mln offsetów wzięte pod uwagę projekty wygenerowały zaledwie 5,4 mln, czyli nieco ponad 6%.
Pozytywne skutki niewielkie lub żadne
Kierujący badaniami Thales West zwraca uwagę na bardzo duże rozbieżnościami pomiędzy deklarowaną wydajnością projektów a faktycznymi rezultatami. Jako powód tego stanu rzeczy wskazuje między innymi na błędy metodologiczne, np. bazowanie na nierzetelnych prognozach i hipotezach. Widoczne jest to zwłaszcza w przypadku przedsięwzięć mających bilansować proces wylesiania, gdzie do prognozowania bazowych wskaźników wykorzystywane są dane historyczne, które niewiele mają wspólnego z bieżącym tempem wycinek.
Według badaczy najważniejszym wnioskiem wyciągniętym z badań nad projektami offsetowymi jest to, że w żadnym stopniu nie są one wystarczające do tego, by zapobiegać zmianom klimatu. Limity offsetowe trafiające na rynek w rzeczywistości nie są w żaden sposób bilansowane, a wydajność offsetów w stosunku do deklarowanych wartości to zaledwie kilka procent. „Jeśli polegasz w stu procentach na offsetach, to najpewniej nie robisz nic pozytywnego w kwestii zapobiegania zmianom klimatycznym”, podsumowuje West.