Bat na pedofilię okazuje się wyrokiem na młodych. Nowe prawo sieje spustoszenie na rynku pracy
Historia legislacyjnej reakcji polskiego państwa w odpowiedzi na drastyczne wydarzenia w jednym z domów zdaje się obracać przeciwko samemu prawodawcy i wszystkim temu prawu podległym. Posłowie PiS, chcąc napiętnować przemoc wobec dzieci, uchwalili prawo Kamilka (powszechnie lex Kamilek). Z rynku pracy płyną jednak pierwsze recenzje i są alarmujące.
Lex Kamilek. Prawo w odpowiedzi na dramat
W praktyce “prawo Kamilka” reguluje zasady funkcjonowania Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym, za który odpowiedzialny jest resort Sprawiedliwości, i powołuje szereg wytycznych, które obowiązują w środowiskach wymuszających relacje nieletni – dorosły: w szkołach, szpitalach, klubach aktywności sportowej, miejscach zorganizowanego wypoczynku czy Kościele .
Nowe prawo zostało przyjęte 28 lipca 2023 roku i było odpowiedzią na przypadek Kamila, chłopca torturowanego przez swojego ojczyma. Lex Kamilek już w styczniu br. stanął na wokandzie nowego Ministerstwa Sprawiedliwości, co sugeruje, że za rogiem są zmiany, ale najpierw – kolejne problemy.
Więcej o sprawie: Nauczyciele otrzymali zakaz przyjmowania prezentów. Ministerstwo wyjaśnia
Lex Kamilek kamieniem w bucie: w szkole i w pracy
Jeszcze z końcem 2024 r. nauczyciele podnosili powszechnie, że nowe zasady wymagają od nich traktowania każdego rodzica, przekraczającego próg szkoły, jak potencjalnego przestępcę. Dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie Danuta Kozakiewicz w październiku na antenie radiowej Jedynki podnosiła, że problemem są m.in. obowiązkowe zaświadczenia o niekaralności, którym muszą legitymować się także ci rodzice, którzy zgłaszają chęć pełnienia funkcji opiekuna na wycieczce szkolnej.
Niedługo później głośniej wybrzmiały rekomendacje ówczesnego Ministerstwa Sprawiedliwości, kierowanego przez Zbigniewa Ziobrę , z których jedna zabraniała np. przyjmowania od uczniów prezentów – także tych z okazji tzw. dnia nauczyciela.
Nie wolno Ci przyjmować pieniędzy ani prezentów od dziecka, ani opiekunów dziecka. Nie wolno Ci wchodzić w relacje jakiejkolwiek zależności wobec dziecka lub opiekunów dziecka, które mogłyby prowadzić do oskarżeń o nierówne traktowanie bądź czerpanie korzyści majątkowych i innych - brzmi zapis.
Tym razem, w rok od przyjęcia nowego prawa, swoje uwagi zgłaszają pracodawcy. Po czasie wyszło, że to wyrok nie wyłącznie na wewnętrzną organizację placówek, ale także zakładów pracy.
UWAGA: Polska przez przypadek nadała prawa telepatom. Teraz Ministerstwo po cichu sprząta brudy
Pracodawcy odwołują praktyki szkolne w obawie przed zarzutami
“ Nikogo nie należy uczyć, że dzieci nie wolno krzywdzić ” – mówi, przywoływana przez serwis Prawo.pl Katarzyna Lorenc, prezes BIZYOU, centrum szkoleniowego w Warszawie, ekspertka BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy i dodaje, że przez jednego przestępcę “ wszyscy mamy przegwizdane, a firmy muszą wprowadzać procedury, standardy czy polityki ".
Chodzi o standardy dot. ochrony małoletnich w miejscu pracy – jeden z efektów lex Kamilek. W praktyce, środowisko pracy, które zgodzi się przyjąć na staż lub praktyki np. ucznia technikum, musi zagwarantować pewne zmienne, którym ustawa poświęca cały rozdział 4b. Chodzi o gruntowne ustrukturyzowanie całej polityki zarządzania relacjami z nieletnim, od wypracowania zasad “zapewniających bezpieczeństwo”, aż po sposób archiwizowania zgłoszonych incydentów.

Dodatkowo w miejscu pracy pracodawca musi też określić wymogi dot. bezpiecznych relacji, punktować zachowania niedozwolone, sprecyzować zasady korzystania z urządzeń elektronicznych z dostępem do sieci i wiele innych. Nie sposób wypracować podobne procedury w przypadku małej firmy, która przyjmuje na praktyki dwóch uczniów lokalnego technikum ekonomicznego. Na koniec bowiem to, jak pracodawca wywiązuje się ze swojego obowiązku, może sprawdzić Państwowa Inspekcja Pracy. I nałożyć kary, jeśli błędnie (tym, którzy nie wprowadzili standardów ochrony małoletnich grozi grzywna do 250 zł, albo kara nagany, przy recydywie – co najmniej 1 tys. zł).
W efekcie, jak raportuje serwis Prawo.pl, wiele szkół branżowych traci kontrakty na odbywanie praktyk zawodowych, kolejne firmy rezygnują z ich organizowania.
Ministerstwo Sprawiedliwości wie o sprawie
Prof. Jan Klimek, prezes Związku Rzemiosła Polskiego, przywoływany przez serwis, podnosi, że wystąpił w tej sprawie do Adama Bodnara, ministra sprawiedliwości, 14 lutego br. otrzymując odpowiedź, w której resort deklaruje, że pracuje nad sprawą. Przygotowywany jest projekt nowelizacji, który trafił już do wykazu prac legislacyjnych.
Podobne deklaracje płyną ze strony wiceministry sprawiedliwości Zuzanny Rudzińskiej - Bluszcz , już pierwotnie oddelegowanej do odcinka ochrony dzieci. Ta, nieco szczegółowiej, w styczniu br. referowała, że w kwietniu 2024 r. przy Ministerstwie Sprawiedliwości powstał Zespół ds. Analizy Zdarzeń, w których dziecko poniosło śmierć lub doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu . Ten zespół identyfikował w przedmiotowych sprawach elementy, które można przypisać aparatowi państwa – wskazać umykające administracji kompetencje . Z prac tego zespołu powstają raporty i to na podstawie tych dokumentów opublikowana zostanie propozycja nowelizacji.
Lex Kamilek. Kiedy zmiany w ustawie?
Projekt zmian w wadliwym prawie trafił do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów już z końcem 2024 r. W dokumentacji czytamy, że planowane jest przyjęcie projektu do końca I kwartału 2025 r., czyli do 31 marca. Powinniśmy zatem spodziewać się gotowego projektu ustawy nowelizującej Lex Kamilek “na dniach”.
Przypomnijmy, że to kolejny przykład procedowania naprawczego po ustawach wprowadzanych w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy. Wśród innych – przepisy o tymczasowym aresztowaniu, czy przywrócenie kompetencji do ustalania cen transferowych wody do samorządów .
Więcej o sprawie: Tymczasowy areszt polski. Cały kraj czeka na "okno dziejowe" Adama Bodnara