Bawisz się w Sylwestra? Uważaj, kary sięgają nawet 5000 złotych
Sylwestrowe zabawy są nieodłącznym elementem pożegnania starego i powitania nowego roku. Problem jednak w tym, że świętowanie nadejścia nowego roku kalendarzowego nie oznacza, że istnieje przyzwolenie na zakłócanie spokoju. Osoby, które przesadzą z imprezowaniem, mogą zapłacić kary rzędu kilku tysięcy złotych.
Sylwestrowa gorączka
Koniec drugiego dnia Świąt nie oznacza, że magiczna atmosfera chwili zniknie. Momentalnie bowiem zaczynają się ostatnie przygotowania do zabaw sylwestrowych - czy to prywatek, niczym ze sławnego utworu Wojciecha Gąsowskiego, czy też zabaw organizowanych na świeżym powietrzu.
Mało kto zdaje jednak sobie sprawę, że uczestnictwo w zabawie sylwestrowej nie zwalnia z konieczności przestrzegania prawa. W efekcie służby, które w noc sylwestrową mają i tak pełne ręce roboty, muszą niestety “odwiedzać” osoby przesadzające z noworocznym imprezowaniem.
Nowe taryfy zatwierdzone. Co z cenami gazu w 2024 roku?Nie przesadzać z muzyką
Jak podaje serwis biznes.interia.pl, w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia przez cały czas obowiązuje zakaz zakłócania ciszy, spokoju i porządku publicznego. Stanowiący go art. 51 Kodeksu wykroczeń nie przewiduje zawieszenia go na tę jedną noc z okazji powitania nowego roku.
Jeżeli zatem na domowej imprezie sylwestrowej muzyka będzie płynąć z głośników zdecydowanie za głośno, to do drzwi mogą zapukać strażnicy miejscy bądź policjanci. Skutkiem takiej “wizyty” może być mandat za zakłócanie ciszy - wynosi do 500 zł na miejscu, ale w przypadku skierowania sprawy do sądu, kara może sięgnąć nawet 5 tys. zł.
Wbrew pozorom, mandat za zakłócanie spokoju nie jest powiązany ze złamaniem ciszy nocnej. Polskie prawo nie reguluje bowiem tego pojęcia - sama zasada ciszy między 22 a 6 jest wyłącznie umowna.
Ostrożnie z fajerwerkami
Noc sylwestrowa jest również jedynym okresem w roku, gdy dozwolone jest strzelanie fajerwerkami i petardami. Od 2 stycznia do 30 grudnia za takie zabawy można bowiem otrzymać mandat do 500 zł.
Jednak nawet pomimo przyzwolenia prawnego, nie można przesadzać i w tym przypadku. Jeżeli fajerwerki bądź petardy będą stwarzały zbyt duży hałas, funkcjonariusze mogą to również uznać za zakłócanie spokoju. Efektem będzie kara finansowa, który podobnie jak w przypadku głośnej imprezy będzie wynosiła do 500 zł w przypadku mandatu bądź do 5 tys. zł w przypadku decyzji sądu.
źródło: biznes.interia.pl