Będą podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli. Sejm przegłosował nowelizację
Sytuacja w polskich szkołach daleka jest od optymalnej między innymi za sprawą niewystarczające liczby nauczycieli. Przyczyną tego stanu rzeczy są przede wszystkim niskie zarobki w tym zawodzie. Czy wczorajsze głosowanie w Sejmie ma szansę coś w tej kwestii zmienić?
Podwyżki dla nauczycieli przesądzone. Sejm przegłosował nowelizację
Jedną z najważniejszych przyczyn braków kadrowych w sektorze edukacji są niskie płace, na co bieżąca władza odpowiadała zapowiedzią podwyżek jeszcze przed zwycięskimi wyborami. W praktyce wynikło z tego niewiele poza ciągłym obniżaniem oczekiwań.
Przypomnijmy, że postulatem Związku Nauczycielstwa Polskiego była 15-procentowa podwyżka płac dla wszystkich nauczycieli i pracowników szkół. Ministra edukacji Barbara Nowacka wnioskowała jednak, aby w budżecie zarezerwowano na ten cel tylko 10 proc. I tego nie udało się utrzymać, bo Sejm przyjął wczoraj nowelizację, która stanowi o 5-procentowej podwyżce od 2025 r.
Nauczyciele otrzymali zakaz przyjmowania prezentów. Ministerstwo wyjaśniaIle zarobią nauczyciele po styczniowych podwyżkach?
Jak informuje dziennik.pl, przegłosowana wczoraj poprawka do ustawy okołobudżetowej budżetowej sprawia, że w teorii od 1 stycznia 2025 r. zarobki nauczycieli będą kształtować się następująco:
- 6 670,65 (podwyżka o 317,65 zł) dla początkujących nauczycieli,
- 7 826,14 zł (podwyżka o 372,67 zł) dla nauczycieli mianowanych,
- 10 000,07 zł (podwyżka o 476,19 zł) dla nauczycieli dyplomowanych.
W praktyce jednak nauczyciele mają zarabiać mniej niż w teoretycznym schemacie zaprezentowanym powyżej - faktyczne kwoty ustalane są co roku rozporządzeniem ministra edukacji. Jeśli jednak nauczyciel nie osiągnie w danym roku pułapu średniego wynagrodzenia, wówczas wypłacany jest jednorazowy dodatek uzupełniający.
Nauczyciele: to nie podwyżka, lecz waloryzacja
Nauczyciele nie są zadowoleni z nachodzących podwyżek - przypomnijmy, trzykrotnie niższych niż postulowane. W rozmowie z bankier.pl głos w tej sprawie zajęła Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka prasowa ZNP:
Propozycja ta jest jedynie wyrównaniem inflacyjnym, bo mniej więcej na tyle prognozowana jest inflacja na przyszły rok. Jest to dla nas nie do przyjęcia, tym bardziej, że wzrosła płaca minimalna (...) Płaca nauczyciela początkującego jest teraz o 600 zł wyższa od wynagrodzenia minimalnego w Polsce. To wpływa na coraz mniejsze zainteresowanie tym zawodem. A braki kadrowe w są ogromne.
Niskie zarobki zostały wskazane jako jedna z najważniejszych przyczyn braków kadrowych podczas listopadowej konferencji zorganizowanej wokół raportu "Młodzi nauczyciele odchodzą ze szkoły". Poza nimi w raporcie wskazano roszczeniowość rodziców, brak szacunków do zawodu nauczyciela i trudne warunki pracy.