Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Technologie > Bilbordy w rękach polityków. Najdziwniejsze reklamy kampanii wyborczych i cena całego zamieszania
Paula Drechsler
Paula Drechsler 14.09.2023 13:30

Bilbordy w rękach polityków. Najdziwniejsze reklamy kampanii wyborczych i cena całego zamieszania

wybory
domena publiczna

Kampania trwa w najlepsze. Już wkrótce nie dowiemy się z billboardów nic na temat ciekawych promocji czy wydarzeń kulturalnych. Królować będą na nich partyjne przekazy, a walka o ostatnie wolne nośniki została już zakończona. Miejsc nie ma, partie zarezerwowały wszystko. Jest “i śmieszno i straszno”. Kto jednak wykorzysta potencjał billboardów, może przechylić szalę wyborów na swoją stronę. 

Wybory wpływają na wiele rzeczy. Również na wygląd naszego otoczenia

Wraz z ogłoszeniem terminu wyborów, które odbędą się 15 października, nasze otoczenie zmienia się diametralnie. Niemal każde miejsce na słupach ogłoszeniowych jest przykrywane plakatami wyborczymi. Jest jak przy każdych wyborach – niektóre irytują, szpecą, ale też będą takie, które nas rozbawią, zaciekawią i w ostateczności zachęcą do głosowania. Pomysły na kampanię zewnętrzną będą też szeroko komentowane. Niejedno hasło przebije się do świadomości mieszkańców Polski choćby w postaci memów czy internetowych wirali. Jeszcze zanim oficjalnie ruszyła kampania partie i politycy wystartowali z ofensywą. 

W pierwszej kolejności przypominali o sobie ci kandydaci, którzy spodziewali się miejsc na listach, ale nie byli szeroko znani opinii publicznej, podaje Lightbe. Tak, jak Michał Moskal, ostatecznie “dwójka” z list PiS na Lubelszczyźnie. Obecnie jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, jeszcze na początku wakacji ruszył z kampanią wizerunkową. Mieszkańcy Lubelszczyzny widzieli na billboardach przy drogach młodego człowieka, który życzył im udanych wakacji. Gdzie jest haczyk? Moskal nie musi składać (jeszcze) oświadczeń majątkowych, a billboardy nie były postawione w czasie kampanii wyborczej, więc nie dowiemy się, ile kosztowała ta akcja.

Również jeszcze przed ogłoszeniem terminu wyborów Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło billboardową kampanię atakującą Donalda Tuska. Można powiedzieć, że była to swoista odpowiedź za akcję z reklamami wielkoformatowymi i plakatami z hasłem “PiS = drożyzna”, którą przeprowadziła Platforma Obywatelska. Na kontratak partii Tuska nie trzeba było długo czekać. W mediach społecznościowych ugrupowanie zapowiedziało start akcji “To on jest zagrożeniem” z wizerunkiem prezesa Kaczyńskiego na czarnym tle. Billboardowa wojna trwa więc w najlepsze. To na pewno nie koniec. Wiemy już, że Kancelaria Premiera uruchomiła przetarg, który ma wyłonić firmę, zapewniającą przestrzeń billboardową podczas ostatnich dwóch tygodni kampanii.

IKEA z nową usługą w Polsce. Będzie sporym ułatwieniem dla wielu osób Wyczekiwana nowość w WhatsApp jest już w Polsce. Co wnosi i jak z niej korzystać?

Koszty nie grają roli. Miliony na reklamę przedwyborczą

Co zmieniło się wraz z oficjalnym startem kampanii wyborczej? Od tego czasu każda złotówka wydana przez sztaby wyborcze i polityków musi być restrykcyjnie zliczana i przedstawiona w sprawozdaniu do Państwowej Komisji Wyborczej. Limit jest ściśle określony i najprawdopodobniej polskie partie polityczne łącznie wydadzą ok. stu milionów złotych. W pełni z możliwości finansowych skorzystają zapewne tylko dwa komitety wyborcze – Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej. Mówimy tu o kwocie ok. 30 milionów złotych. Co ciekawe limity mogą być zwiększone, gdy wraz z wyborami odbędzie się zapowiadane referendum, które pozwoli wszystkim startującym na nieco więcej „kreatywnej księgowości”. Jednak większość komitetów nie zbliży się nawet do możliwego limitu. Wiele zależy od wpłat darczyńców czy przyznania kredytu na kampanię. I tak z zapowiedzi wynika, że “Trzecia Droga”, czyli sojusz PSL z partią Szymona Hołowni przeznaczy na wybory ok. 20 milionów złotych, a Lewica wyda ok. połowy dozwolonej kwoty.

Komitety Wyborcze będą więc oglądały każdą złotówkę, ale nie zawahają się, żeby przekazać część swoich budżetów na tę reklamę, która najbardziej rzuca się w oczy, czyli billboardy i inne wielkoformatowe nośniki. Te są bardzo skuteczne. Wynika to choćby z danych, bo tylko w 2022 roku na reklamę zewnętrzną według portalu Statista wydano na świecie o ponad 30 proc. więcej niż rok wcześniej. Co ciekawe reklamy, które oglądamy poza domem, okazały się znacznie skuteczniejsze w zachęcaniu konsumentów do wyszukiwania dodatkowych informacji w internecie. Stwierdziło tak aż 73% sondowanych w badaniu australijskiej firmy Brand Science, przeprowadzonego we współpracy m.in. z analitykami Millward Brown. 

– Billboardy są jedną z najskuteczniejszych form reklamy. Jeszcze więcej można zyskać, gdy są stosowane razem z innymi nośnikami przekazu takimi jak reklama w środkach komunikacji miejskiej, na przystankach czy poprzez citylighty. Doskonale uzupełniają się też z marketingiem cyfrowym – zaznacza Oskar Kolmasiak, lider zespołu sprzedawców w ZnajdźReklamę.pl – firmy oferującej kompleksową obsługę kampanii reklamowych.

Dlaczego politycy inwestują w bilbordy? Skąd pomysły na kampanie?

To ważne zastrzeżenie, bo dziś wolnego miejsca na nowe billboardy już nie ma. Kto nie pomyślał zawczasu, ten musi skupić się na działaniach online lub wieszać swoje plakaty na płotach prywatnych domów. To również ważne działania. Kolmasiak podkreśla, że liczy się dobra lokalizacja, która sprzyja zwielokrotnieniu prawdopodobieństwa tego, żeby treść i grafika trafiły do odpowiednich grup. Warto podkreślić, że ten wzrost można zmierzyć. W ZnajdźReklamę.pl stworzono system, który analizuje, do kogo dociera przekaz billboardów. 

– Widownia nośników outdoorowych, czyli średnia liczba osób przechodzących obok billboardu, analizowana jest na podstawie danych zebranych za pomocą urządzeń mobilnych np. przez popularne aplikacje. Dane lokalizacyjne pozostawiane anonimowo przez użytkowników, zestawione z modelami statystycznymi oraz przy wykorzystaniu uczenia maszynowego poddawane są dodatkowym analizom, dzięki którym tworzone są wskaźniki natężenia ruchu i mobilności w danym obszarze. Informacje te pozwalają na skuteczniejsze zaplanowanie i zoptymalizowanie kampanii reklamowych i dotarcie do odpowiednich odbiorców – opisuje Oskar Kolmasiak ze ZnajdźReklamę.pl.

Treść billboardów dociera do tysięcy potencjalnych wyborców dziennie. Co ważne irytują znacznie mniej niż często przypadkowo porozrzucane plakaty. Traktujemy je już jako część miejskiego krajobrazu. Billboardy trafiają nawet do tych, którzy jak ognia unikają kampanijnej zawieruchy. Nie można go przełączyć jak kanału w tv czy radiu, wyłączyć poprzez blokadę reklam w internecie lub przejść na inną stronę. Co ważne dociera też do różnych grup wyborców, którzy dziś zbierają się wokół określonych mediów czy grup społecznych. Billboard wymyka się tym granicom i jego przekaz może przekonać niezdecydowanych do głosowania albo zasiać ziarno niepewności tym, do których nie docierają informacje spoza określonej bańki. 

– W nadchodzących tygodniach odbiorcy raczej będą mieli problemy ze znalezieniem informacji dotyczących np. ciekawych promocji czy akcji społecznych. Niemal wszystkie nośniki będą zarezerwowane dla partii politycznych. Tak naprawdę zostały już ostatnie dni na to, żeby zagwarantować sobie miejsce w dobrej lokalizacji – mówi Oskar Kolmasiak ze ZnajdźReklamę.pl. 

Następnym krokiem jest stworzenie kreatywnego przekazu i wpadającej w oko grafiki. Tym z reguły zajmują się już sztaby, ale trzeba pamiętać, że poza partyjną czołówką, wielu polityków musi działać w większym stopniu na własną rękę. Za treść billboardów czy plakatów nie odpowiada firma oferująca nośniki, ale wiele z nich jest w stanie zaprojektować i pomóc w stworzeniu kampanii zewnętrznej.

Jak wyglądały poprzednie kampanie wyborcze? Internet nie zapomina

Uwaga, bo może być „i śmieszno i straszno”, bo nie wszyscy jednak oddają się w ręce ekspertów od wizerunku i promocji. W internecie nic nie ginie. Tak jest i z pomysłami polskich polityków, którzy nawet po tym jak już zeszli z billboardów nadal zadziwiają swoją kreatywnością. Jeden z nich, zasiadający w komisji ds. afery VAT, oznajmił, że odnalazł złoty pociąg, a pieniądze “zabrał oszustom i oddał uczciwym”. Efekt? Kandydat na posła osiągnął swój cel i zasiadł w Parlamencie.

Źródło: Materiały wyborcze KW Prawa i SprawiedliwościŹródło: Materiały wyborcze KW Prawa i Sprawiedliwości

Nieco mniej szczęścia miał miłośnik wędkarstwa. Niedoszły senator nie zdobył wystarczającej liczby głosów. Możliwe, że to błąd wyborców, gdyż kandydował z okręgu, przez który przepływa Odra, a polityk zapewniał, że zamierza dbać o czystość rzek. Katastrofy ekologicznej drugiej największej rzeki w Polsce nie udało się zatrzymać. Może jednak “katastrofy” dla kandydata by nie było, gdyby na jego billboardzie było nieco mniej treści.

Źródło: Materiały wyborcze KW Koalicja Obywatelska

Źródło: Materiały wyborcze KW Koalicja Obywatelska

“Namber łan” nie został też przedstawiciel polskiej wsi. Żart nie trafił w gusta wyborców? A może uznali, że doskonale wiedzą o tym, że ich zboże jest najwyższej jakości i oczekują tylko nieco więcej konkretów i pomocy na coraz trudniejszym rynku, a nie pokazu samouwielbienia kandydata.

Źródło: Materiały wyborcze KW Polskie Stronnictwo Ludowe

Źródło: Materiały wyborcze KW Polskie Stronnictwo Ludowe

Polityk, który na billboardzie sprzeciwia się kampanii prowadzonej poprzez wielkoformatowe nośniki? Takiej hipokryzji nie wytrzymali nawet ci, którzy nie mają wielkich złudzeń co do prawdomówności polityków.

Źródło: piotrgadzinowski.pl

Źródło: piotrgadzinowski.pl

Bądź odważny jak… przekaz na billboardzie. Polityczne kampanie – również te wykorzystujące reklamą zewnętrzną – mogą odmieniać losy wyborów i aktywizować społeczności.

Źródło: Materiały do pobrania z oficjalnej strony rządowej brave.ua

Źródło: Materiały do pobrania z oficjalnej strony rządowej brave.ua

Choćby w kilkunastu krajach świata zawisły ogromne billboardy, które nawiązywały do hasła “Be brave like Ukrainian”. W rocznicę pełnoskalowej inwazji rosyjskiej mogli je zobaczyć m.in. mieszkańcy Polski, Wielkiej Brytanii, USA czy Kanady. Również władze brytyjskie oddały hołd królowej Elżbiecie za pomocą kampanii wielkoformatowej. O sile przekazu billboardów może świadczyć też popkultura. Przykład? Film „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”, w którym zrozpaczona matka po morderstwie swojej córki wynajmuje trzy tablice reklamowe i umieszcza na nich prowokacyjny przekaz, który nie pozwala zamieść sprawy pod dywan.

Źródło: Lightbe