BiznesINFO.pl Twój portfel Czy bon turystyczny powinien trafić do wszystkich pracujących? Dyskusje nie ustają
wikimedia/Dariusz Chmiel

Czy bon turystyczny powinien trafić do wszystkich pracujących? Dyskusje nie ustają

13 czerwca 2020
Autor tekstu: Radosław Święcki

Dla kogo bon turystyczny?

Bon turystyczny – jak już pisaliśmy na łamach naszego portalu – to pomysł Ministerstwa Rozwoju, który po raz pierwszy w przestrzeni publicznej pojawił się jesienią zeszłego roku w kampanii przed wyborami parlamentarnymi. Jego pierwotna koncepcja zakładała, że finansowe wsparcie otrzymają osoby, których nie stać na spędzenie wakacji. Później pomysł na wiele miesięcy zniknął i powrócił dopiero w kwietniu, gdy w Polsce szalała już pandemia koronawirusa. Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz mówiła o bonie przede wszystkim w kontekście wsparcia dotkniętej przez wirusa branży turystycznej. Na szczegóły trzeba było poczekać kilka tygodni, aż w końcu Emilewicz ujawniła, że bon turystyczny 1000 plus otrzymają osoby pracujące na etacie, które zarabiają nie więcej niż 5200 zł brutto i będą mogli przeznaczyć go np. na opłatę obiektów noclegowych i wycieczek na terenie Polski.

Tymczasem minęły kolejne tygodnie i w radiowym wywiadzie rzecznik rządu Piotr Mueller zapowiedział, że rząd wycofuje się z pomysłu, ale będzie myślał nad innymi formami wsparcia branży turystycznej. Wtedy do akcji wkroczył prezydent, ogłaszając, że bon turystyczny będzie, ale już nie o wartości 1000 zł, a 500 zł i należał się on będzie wyłącznie osobom, które posiadają minimum jedno dziecko. De facto oznacza to, że z bonu skorzystać będą mogli ci, którzy korzystają już z innego rządowego programu „Rodzina 500 plus”, tyle, że tym razem nie dostaną gotówki do ręki, a kod w formie elektronicznej, który będą mogli wykorzystać płacąc np. za nocleg czy wycieczkę.

Bon turystyczny w formie zaproponowanej przez prezydenta to dla rządu zdecydowanie mniejszy wydatek (co w nadchodzących trudnych gospodarczo czasach ma znaczenie) niż wcześniejsza koncepcja. Bon turystyczny 1000 plus – jak przypomina TVN 24 Biznes – miał kosztować budżet państwa ok. 7 mld zł, tymczasem w obecnej formule będzie to ok. 3 mld zł. Z bonu turystycznego 500 plus skorzysta ok. 6 mln osób, zaś w poprzedniej formie byłoby to ok. 8 mln osób.

Pracujący bez dzieci pokrzywdzeni

Najbardziej pokrzywdzeni zmianą formuły bonu turystycznego są osoby pracujące, które nie posiadają dzieci. Po kilkutygodniowych zapowiedziach ministrów i polityków partii rządzącej mogli się nastawić, że otrzymają wsparcie na wakacje. Osoby te mogłyby postawić pytanie, które zadał kilka dni temu Robert Biedroń: „Gdzie jest moje 1000 zł?”. Abstrahując od samego Biedronia, trzeba zauważyć, że po raz pierwszy od dłuższego czasu rządowe wsparcie mogły uzyskać osoby takie jak on: pracujące, bez żony i bez dzieci. Tymczasem po raz kolejny będą musiały obejść się smakiem.

Czy waszym zdaniem bon turystyczny powinien trafić tylko do osób, które mają dzieci, czy też może rząd powinien przywrócić poprzednią formułę i przyznać go tym, którzy pracują, ale zarabiają poniżej średniej krajowej?

Obserwuj nas w
autor
Radosław Święcki

Redaktor Biznesinfo. Absolwent dziennikarstwa na UW. Wielbiciel politycznych biografii i zagranicznych stacji radiowych (zwłaszcza w językach, których nie rozumiem). Przed BiznesInfo związany z B2-biznes.pl, Forum Samorządowe i Magazynem THINKTANK.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: Dariusz.dziduch@iberion.pl
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat