Szkoci są niezadowoleni z Brexitu. Pojawiają się głosy o opuszczeniu Wielkiej Brytanii
Brexit może być bardziej opłakany w skutkach dla Wielkiej Brytanii niż jedynie wstrząsy na polu ekonomicznym i zahamowanie gospodarcze. Jak wynika z badania przeprowadzongo przez Lorda Ashcrofta, którego wyniki opublikowano w poniedziałek, obecnie większość Szkotów pragnie odłączenia od Wielkiej Brytanii. To pierwsza taka sytuacja od marca 2017 roku, a niewiątpliwie wielki wpływ na nastawienie Szkotów ma agresywna i antyunijna polityka nowego premiera Wielkiej Brytanii, Borisa Johnsona.
Autora badania cytuje portal Bankier.pl, a z wypowiedzi dowiadujemy się, że bodźcem do przeprowadzenia badania była wizyta Borisa Johnosna w Edynburgu: "W związku z ubiegłotygodniową wizytą Borisa Johnsona w Edynburgu przeprowadziłem sondaż wśród Szkotów, by zmierzyć poziom poparcia dla drugiego referendum niepodległościowego i wybadać opinie co do samej niepodległości".
Brexit podkręca szkockie dążenia do secesji
Wyniki badania są jednoznaczne - większość Szkotów jest za opuszczeniem unii, która łączy ich kraj z Anglią, Walią i Irlandią Północną. 46% respondentów opowiedziało się za niepodległością, a 43% wskazywało na pozostanie w unii. Jeśli jednak dodać do wyników osoby bez wyrobionego w sprawie zdania oraz tych, którzy odmówili udziału w badaniu, przewaga secesjonistów rośnie z 3 punktów procentowych do 4 punktów procentowych - 52% do 48%.
Czy referendum niepodległościowe będzie jednak miało miejsce? Wspomniana wizyta Borisa Johnsona w Edynburgu miała być dowodem, że nowy premier Wielkiej Brytanii dba o każdy z krajów tworzących unię. Jednakże Johnson nie cieszy się estymą wśród Szkotów, którym pozostanie w Unii Europejskiej leży na sercu. Bankier.pl wskazuje natomiast na rosnące dążenia secesjonistyczne nie tylko wśród zwykłych szkotów, ale także szkockicj władz.
Nicola Sturgeon, szefowa szkockiego rządu autonomicznego, od miesięcy apeluje o przeprowadzenie referendum niepodległościowego w Szkocji. Podkreśla bowiem, że brexit do góry nogami wywróci sytuację w Wielkiej Brytanii, dlatego też Szkoci powinni móc "obrać swój kurs i wybrać swoją przyszłość". Słyszeć o tym nie chce Johnson, który wskazuje, że referendum z 2014 roku, kiedy Szkoci opowiedzieli się za unią z Londynem, rozwiązało kwestię na najbliższe pokolenie.