Brytyjczyk pracujący w banku nabawił się zawału. Jego słowa podbiły media społecznościowe
To nie była udana końcówka weekendu dla Jonathana Frosticka, konsultanta jednego z brytyjskich banków. Mężczyzna przeszedł w niedzielę zawał serca. Wszystko wskazuje na to, że skończyło się na strachu, ale wpis Brytyjczyka na jednym z serwisów społecznościowych powinni wziąć sobie – nomen omen – do serca wszyscy ci, którzy zatracają się w pracy i nawet w dni wolne nie przestają o niej myśleć.
Pracownik jednego z brytyjskich banków przeszedł wczoraj zawał serca
Jakie refleksje naszły mężczyznę w obliczu śmierci
Na ile ryzyko zawału zwiększa się, gdy pracujemy dłużej niż standardowe 8 godzin
Za dużo pracował, dostał zawału serca
„Nie tak zaplanowałem moją niedzielę” – tak zaczyna swój wpis w serwisie Linkedln Jonathan Frostick, konsultant Hongkong and Shanghai Banking Corporatio (HSBC), banku, który przez lata funkcjonował jako brytyjski bank w Chinach, a w 1991 przeniósł swoją siedzibę do Londynu. Wpis Brytyjczyka warto przytoczyć zwłaszcza na początku tygodnia, gdy po weekendzie ruszamy do pracy i wielu z nas się w niej zatraca i to na tyle, że nie przestajemy o niej myśleć nawet w dni wolne.
Dla Frosticka to miała być luzacka niedziela. Zaczął dzień od kawy, następnie wybrał się na spacer do lokalnego parku, a później na zakupy i lunch. Gdy ok. 16.00 wrócił do domu i zaczął przygotowywać się na kolejny tydzień pracy, nagle źle sie poczuł.
- Czułem ucisk w klatce piersiowej, w lewym ramieniu poczułem coś, co mogę opisać tylko jako falowanie, w karku, moje uszy "strzelały". Nie zobaczyłem jednak światła w tunelu, a życie nie przeleciało mi przed oczami – relacjonuje we wpisie, którego treść przytasz Business Insider Polska Frostick.
O czym myślał w takiej chwili Brytyjczyk? Okazuje się, że o pracy, konkretnie o jutrzejszym spotkaniu z managerem i o tym jak zabezpieczyć finansowanie dla jednego z podmiotów. Dopiero kolejne myśli dotyczyły spraw bardziej osobistych, mężczyzna przestraszył się, że jego małżonka znajdzie go martwego. Zdał sobie również sprawę, że nie zaktualizował swojego testamentu.
Frostick zdołał dotrzeć do sypialni, gdzie przebywała jego żona, która natychmiast wezwała pomoc.
Na refleksję nie było za późno
Refleksje nadeszły, gdy Brytyjczyk znalazł się na szpitalnej sali. Frostick przyznaje we wpisie, że „prawie umierając” powziął wówczas konkretne postanowienia, wśród których wskazuje m.in. ograniczenie swojej obecności na Zoomie, zmianę podejścia do wykonywania obowiązków zawodowych, ale też odżywiania (mężczyzna planuje zrzucić 15 kg). Brytyjczyk zamierza również więcej czasu poświęcić rodzinie.
Wpis pracownika banku zebrał już ponad 200 tys. reakcji i ok. 20 tys. komentarzy.
Komentujący opisują własne doświadczenia z brakiem balansu miedzy życiem zawodowym a życiem prywatnym, przepracowaniem i stresem w miejscu pracy.
Pracodawca Frosticka złożył mu życzenia szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia. Rzecznik banku podkreślił, że instytucja docenia wagę "zdrowia, dobrobytu i równowagi między pracą i życiem prywatnym" i w ostatnim czasie podwoiła swoje wysiłki w tych obszarach.
Już kilka lat temu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wydała w jednym z raportów ostrzeżenie, że z powodu chorób cywilizacyjnych co roku umiera przedwcześnie aż 16 mln ludzi na świecie, jeszcze przed 70 rokiem życia. Z kolei z badań brytyjskich naukowców, których wyniki przytacza portal medonet.pl dowiadujemy się, że spędzanie w pracy ponad 11 godzin dziennie sprawia, że ryzyko zwału serca zwiększa się o blisko 70 proc. w porównaniu do osób pracujących 8 godzin. Zagrożenie w tym zakresie powoduje niezdrowy styl życia, ale jak zauważono poważnym czynnikiem ryzyka jest również przepracowanie.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]
