Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Bursztynu z Mierzei Wiślanej, co kot napłakał. Zamiast 7 ton tylko 17 kilogramów
Maria Glinka
Maria Glinka 02.03.2021 01:00

Bursztynu z Mierzei Wiślanej, co kot napłakał. Zamiast 7 ton tylko 17 kilogramów

Bursztyn z Mierzei Wiślanej
ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Z tego artykułu dowiesz się:

  • O jakiej skali wydobycia bursztynu mówili do tej pory rządzący

  • Jaki może być zysk z odnalezionego surowca

  • Na jakim etapie są prace nad przekopem Mierzei Wiślanej

Bursztyn z Mierzei Wiślanej w kilogramach, a nie w tonach

Bursztyn to od lat symbol polskiego wybrzeża. Ogromne pokłady żywicy miał przynieść przekop Mierzei Wiślanej - sztandarowe przedsięwzięcie partii PiS, w inauguracji którego brał udział sam wicepremier Jarosław Kaczyński.

Na początku ówczesny minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk przekonywał, że bursztyn zlokalizowany na terenach wyznaczonych do przekopu może ważyć nawet 1,4 tony. Miało to oznaczać zysk rzędu 1,4 mln zł, „przyjmując bardzo wysoki przelicznik tysiąca złotych za kilogram”.

Business Insider Polska podaje, że zaledwie rok później nadzieje na ogromne pieniądze rozbudził wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki. W lipcu 2020 r. polityk przyznał, że szacowane złoża bursztynu, oparte o dokumentację geologiczną, to aż 6,9 tony.

Jednak resort gospodarki morskiej dość szybko zdementował te informacje. Okazało się bowiem, że bursztyn o wadze o 7 ton to masa wszystkich złóż na Mierzei Wiślanej, a w obrębie inwestycji znajdują się zaledwie dwa. „Informujemy, że na terenie budowy znajdują się dwa złoża bursztynu: 900 kg i 500 kg. Przy czym tylko jedno z nich nadaje się do wydobycia”, czytamy we wpisie resortu na Twitterze.

Bursztyn wart miliony? Zyski są zdecydowanie niższe

Bursztyn ze złoża północnego jest drobny i nadawałby się tylko do produkcji nalewek. Z kolei bursztyn ze złoża południowego, dużo bardziej okazały, ma posłużyć jako materiał jubilerski. Jednak nawet to 500 kg jantaru, o których mówił resort, wydaje się być masą zdecydowanie wygórowaną.

„Według informacji uzyskanej od Urzędu Morskiego w Gdyni, w ramach prac wykonanych w oparciu o przedmiotową inwestycję do tej pory [14 stycznia 2021 r. – przyp. red.] wydobyto około 17 kg bursztynu”, czytamy w odpowiedzi wiceministra klimatu i środowiska Piotra Dziadzio na interpelację poselską Marka Rutki z Lewicy. Jeżeli wartość kilograma jantaru wynosi faktycznie tysiąc złotych to wydobyty bursztyn jest wart zaledwie 17 tys. zł, a nie ponad milion, jak przekonywał Gróbarczyk.

Kontrowersyjny przekop Mierzei Wiślanej

Inwestycja budowy Kanału Żeglugowego na północy Polski rozpoczęła się w październiku 2019 r. Według deklaracji rządzących przekop jest już na półmetku, a prace przebiegają zgodnie z pierwotnym harmonogramem. Ich koniec zaplanowano na pierwszy kwartał 2023 r.

Przejście przez Zalew Wiślany ma mieć długość 10 km, a po rzece Elbląg - kolejne 10 km. Pozostałe 2,5 km to odcinek, na którym powstanie śluza, port zewnętrzny i stanowisko portowe. Kanał Żeglugowy ma mieć głębokość 5 m.

Po co nam ta inwestycja? Zdaniem Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej przedsięwzięcie poprawi dostęp do portu w Elblągu. Portal money.pl podaje, że dzięki niemu Polska będzie miała także swobodny dostęp do Bałtyku z pominięciem kontrolowanej przez Rosję Cieśniny Piławskiej. Projekt na Mierzei Wiślanej ma także rozbudzić turystykę i przyciągnąć miłośników windsurfingu.

Przedsięwzięcie od samego początku jest owiane złą sławą. Na próżno bowiem szukać wystarczających przesłanek gospodarczych tak ogromnej inwestycji. Prof. Włodzimierz Rydzkowski z Katedry Polityki Transportowej Wydziału Ekonomicznego na Uniwersytecie Gdańskim wyliczył, że przekop Mierzei Wiślanej zwróci się dopiero za 450 lat - a to i tak scenariusz najbardziej optymistyczny.