Burza wokół PPK. Co stanie się ze zgromadzonymi pieniędzmi?
Ostatnio Wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju w rozmowie z serwisem wpolityce.pl wypowiedział się na temat zmian w programie Pracowniczych Planów Kapitałowych. Opowiedział między innymi o tym, czy jest możliwe jego zamknięcie.
Zmiany w programie PKK?
Kilka dni temu serwis wyborcza.biz przekazał, że przyszły rząd ma zamiar zreformować PKK, a zmiana ma dotyczyć sposobu inwestowania. Główny analityk domu inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński przedstawił w opinii dla serwisu money.pl, że ma wątpliwości co do tego pomysłu.
- Uważam jednak, że decyzja o udziale w PPK powinna być przemyślana, świadoma. Należy zrezygnować z obowiązkowego zapisywania do programu. Mam też wątpliwości, czy budżet powinien dopłacać do PPK. Rozumiem ideę i jest mi ona bliska (promowanie inwestycji prywatnych), ale są, jak myślę, pilniejsze potrzeby budżetu - stwierdził.
Nie zrobisz przelewu, nie zapłacisz kartą, nie wypłacisz pieniędzy. Koniecznie przygotuj gotówkęWiceprezes PFR o zamknięciu programu
Podczas rozmowy serwisu wpolityce.pl z wiceprezesem PFR padło pytanie odnośnie obawy zamknięcia przez Koalicję Obywatelską programu PKK. - Po pierwsze cała konstrukcja PPK to w praktyce uniemożliwia. Po drugie nie sądzę, by jakikolwiek rząd, który powstanie, miał ochotę, by taki system likwidować. Z tego systemu płyną dla rządu wyłącznie korzyści - ocenił Bartosz Marczuk.
Co będzie dalej z programem?
Wiceprezes PFR zapewnił także, że pieniądze, które są zgromadzone w PKK są bezpieczne i nie ma mowy o tym, żeby stało się z nimi to samo, co stało się z środkami z Otwartych Funduszy Emerytalnych.
- W PPK mamy do czynienia z prywatnymi pieniędzmi ludzi, którzy płacą do PPK część swojej pensji netto i z prywatnymi pieniędzmi pracodawców, którzy wpłacają tam także swoje pieniądze - podkreślił Bartosz Marczuk.