Historyczny spadek cen ropy. Ostatni raz miał miejsce prawie 30 lat temu

Cena ropy najniższa od 30 lat

Cena ropy, która jest bardzo uzależniona od wahań w światowej w gospodarce, nie uchroniła się przed skutkami epidemii koronawirusa, która ogarnia coraz więcej państw. Notowania ropy naftowej doświadczyły najniższego spadku od 1991 r.

Do oznak tej niepokojącej sytuacji należy przede wszystkim rekordowo niska cena dziesięcioletnich obligacji skarbowych USA - podaje biznes.wprost.pl. Co więcej, cena baryłki Crude spadła o 30 proc. w ciągu jednego dnia.

Wirus początkiem słabych notowań ropy

Zdaniem ekspertów w dziedzinie istnieją dwa główne powody tak niskiej wartości ropy naftowej w ostanich dniach. Pierwszym z nich jest koronawirus, który niemal zmahamował chiński przemysł. Zastój, nazywany "bezprecedensowym zatrzymaniem" spowodował zahamowanie dostaw ropy do Chin.

Nie tylko w Chinach spadło zapotrzebowanie na ten surowiec. W pierwszym kwartale 2020 r. odnotowano zmniejeszenie popytu o 3,8 mln baryłek dziennie w skali świata w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku. W 2019 r. na rynek dostarczano bowiem 99,8 mln baryłek ropy w ciągu jednego dnia.

Reakcja OPEC

Niepokojąca sytuacja związana z brakiem rynków zbytu zmusiła OPEC (Organizację Krajów Eksportujących Ropę Naftową), do zwołania nadzwyczajnego spotkania w Wiedniu, w którym uczestniczyli sojusznicy spoza grupy m.in. Rosja. W odpowiedzi na coraz niższy popyt na ropę członkowie podjęli decyzję o zmniejszeniu produkcji. To uzgodnienie spowodowało bunt producentów z Arabii Saudyjskiej, co można uznać za drugą przyczynę gwałtowego spadku cen.

W związku z tymi wydarzeniami doszło do obniżenia cen ropy Brent o 29 proc. - jej wartość to obecnie 32,13 dolara za baryłkę. Również West Texas Intermediate odnotowała znaczny spadek, bo aż o 31,8 proc. do 28,16 dolarów za baryłkę.

Analitycy z Goldman Sachs ostrzegają, że jest dopiero początek radyklanych spadków cen, które mogą osiągnąć poziom nawet 20 dolarów za baryłkę - pisze Dziennik Gazeta Prawna.

Chińska gospodarka ucierpiała na koronawirusie

Jeżeli epidemia nie wygaśnie do kwietnia to przewiduje się, że tegoroczny poziom wzrostu PKB w Chinach będzie najniższy od 1990 r. - informuje obserwatorfinansowy.pl. Skutki mogą przybrać znaczenie większe rozmiary, gdy stan chińskiego przemysłu wpłynie niekorzystnie na światową gospodarkę, ponieważ to właśnie Państwo Środka stanowi centralny punkt w łańcuchu dostaw.

Analitycy często porównują koronawirusa z rozprzestrzeniającym się w 2002 i 2003 r. wirusem SARS. Eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomiczny podkreślają, że należy mieć jednak na względzie, że od tamtego czasu gospodarka Chin znacznie się umocniła - pisze Business Insider Polska.

"Chiny stały się drugim największym importerem dóbr przemysłowych na świecie oraz największym eksporterem odpowiadającym za 14 proc. światowego eksportu" - podkreślili w opracowaniu badacze z PIE.