Koniec tanizny na stacjach. Ceny paliw idą w górę, a to jeszcze nie koniec
Ceny paliw szybują w górę
Gazeta Wyborcza przywołuje badania firmy analitycznej BM Reflex, która w piątek (26.06) podała do wiadomości, że litr benzyny 95 oktanów kosztuje w Polsce średnio 4,22 zł, czyli 5 groszy więcej niż tydzień wcześniej. Ta nasilająca się tendencja - o której pisaliśmy już w maju - wynika z tego, że rynek paliw odbija sobie wcześniejszy dołek wywołany epidemią koronawirusa. Zdrożał także olej napędowy, za który po raz pierwszy od dawna trzeba zapłacić więcej niż za benzynę.
Według BM Reflex paliwo do Diesla kosztuje średnio 4,21 zł za litr (wzrost o 2 grosze w stosunku do poprzedniego tygodnia). Benzynę najtaniej zatankujemy w województwie pomorskim (4,17 zł za litr) i lubuskim (4,25 zł za litr), a olej napędowy - w województwie łódzkim (4,13 zł za litr). Z kolei najdroższy jest olej napędowy na stacjach Orlen (1 grosz powyżej średniej), a za benzynę najwięcej (również 1 gr powyżej średniej) zapłacimy na stacjach zagranicznych koncernów.
Ceny paliw będą rosły
Zdaniem analityków ten trend się utrzyma. Chociaż w związku z pandemią koronawirusa ceny kontraktów na amerykańską ropę spadły poniżej zera, to na stacjach benzynowych w Polsce obniżka była o wiele mniej spektakularna. Teraz, w związku rosnącymi cenami paliwa w hurcie, ceny paliw na stacjach znowu mają rosnąć. Póki co jednak nadal jest lepiej niż kilkanaście miesięcy temu. Jak podaje Gazeta Wyborcza, za litr benzyny lub oleju napędowego wciąż jeszcze zapłacimy o 1zł mniej niż przed rokiem.