Ceny prądu będą rosnąć do 2033. Potem ma ruszyć przełomowa elektrownia atomowa
Z tego artykułu dowiesz się:
-
O ile średnio wzrosły ceny prądu
-
Dlaczego ceny mają rosnąć, aż do 2033 r.
-
Czemu podwyżki mają nie być dokuczliwe
Ceny prądu wciąż w górę
O transformacji energetycznej Polski mówi się od dłuższego czasu. Odejście od węgla ma stanowić prawdziwą rewolucję w polskiej energetyce, a 2040 r. został uznany za datę graniczną. W "Porannej Rozmowie" Roberta Mazurka w RMF FM Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej zapytany został czy transformacja energetyczna spowoduje podwyżkę cen prądu.
- Tak. Widzimy, że prąd już drożeje. W tym roku w porównaniu z rokiem ubiegłym było to około 10 proc., co przekłada się na około 8 zł miesięcznie. Energia, którą mamy obecnie z elektrowni węglowych jest coraz droższa, bo musimy dopłacać do niej koszt emisji dwutlenku węgla - powiedział cytowany przez Wprost.
Minister w Kancelarii Premiera dodał, że rząd stara się, aby owe podwyżki były jak najmniej uciążliwe dla ubogich Polaków. - Będziemy przedstawiali dla nich ulgi - wyjaśnił.
Ceny prądu mają rosnąć, aż do 2033 r., czyli momentu uruchomienia pierwszego, polskiego reaktora jądrowego. Naimski zaznaczył, że raportu lokalnego i środowiskowego możemy spodziewać się jeszcze w tym roku.
Ceny prądu rosną
Czy Polskę stać na transformację energetyczną? Wszak eksperci wyliczyli, że ma ona kosztować od 1,6 do 1,8 bln złotych, a to czterokrotność obecnego budżetu państwa. - To są pieniądze, które będziemy musieli pozyskać w dużej części z budżetu, a także z funduszy europejskich. Powiedzmy to sobie jasno, to będzie obciążenie Polaków. Proces transformacji rozłożony na lata będzie dużo kosztować - powiedział.
Ale ceny prądu wzrastają nie tylko ze względu na transformację energetyczną, ale także przez opłatę mocową. Nowa danina doliczana jest do rachunku za prąd i spowoduje, że w ciągu roku rachunki polskich rodzin wzrosną o ok. 150 zł.
- Podwyżki cen prądu nie są dokuczliwe, bo coraz więcej zarabiamy. Rekompensaty nie są potrzebne - powiedział w Radiu Nowy Świat poseł PiS i były minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Poseł PiS nie wspomniał o tym, że wyższe zarobki Polaków pochłania w dużej mierze szalejąca inflacja. Według danych Eurostatu jesteśmy krajem, w którym inflacja jest jedną z wyższych.
Okazuje się, że rząd faktycznie nie prowadzi żadnych prac dotyczących rekompensat za szalejące ceny prądu. Ten fakt potwierdził Piotr Mueller w Radiu Zet.