Chat Control upadło. Rada UE robi krok w tył ws. omijania szyfrowania
Nie będzie głosowania Chat Control 2.0, nowego europejskiego prawa regulującego komunikację internetową. Wprowadzany przez nie mechanizm moderacji wczytywania mógł skutecznie podkopać ochronę komunikacji szyfrowaniem E2E. W ostatniej chwili punkt dot. Chat Control 2.0, zostało jednak wycofany z porządku obrad Komitet Stałych Przedstawicieli.
Chat Control 2.0 znika z porządku obrad
Jeszcze wczoraj stanowisko w sprawie Chat Control 2.0 opublikowali twórcy bezpiecznego komunikatora Signal. Data nie była przypadkowa - dziś planowane było podjęcie dalszych prac nad projektem. Tak się jednak nie stało - przedstawiciele Rady UE przekazali, że punkt został wykreślony z porządku obrad COREPER.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł serwis Netzpolitik.org przyczyną miał być brak większości w sprawie głosowania. Ta mogła stopnieć po tym, jak sprawa moderacji wczytywania stanowiona przez Chat Control 2.0 została nagłośniona przez media i ekspertów ds. prywatności w internecie, którzy nie zostawiali na pomyśle suchej nitki.
Twórcy bezpiecznego komunikatora: UE chce masowego skanowania komunikacjiModeracja wczytywania przeciw szyfrowaniu
Wdrożenie Chat Control 2.0 miało służyć walce z materiałami przedstawiającymi nadużycia seksualne wobec nieletnich. W tym celu organy UE opracowałyby oprogramowanie rozpoznające charakterystyczne dla takich treści wzorce i blokujące ich dystrybucję w internecie. Krytykę wywołał jednak nie cel, a sposób, w jaki ma być on osiągnięty.
Zobacz: Dane medyczne nawet 10 mln Polaków podane jak na tacy. Niepokojące doniesienia
Chodzi o tzw. moderację wczytywania. Oznacza to, że wiadomości byłyby skanowane jeszcze przed ich zaszyfrowaniem i wysłaniem. Użytkownicy, którzy się na to nie zgodzą, mieliby posługiwać się wyłącznie komunikacją tekstową. Jest to skuteczne ominięcie szyfrowania end-to-end, fundamentu dzisiejszej ochrony prywatności komunikacji, w którym dostęp do treści mogą uzyskiwać tylko uczestnicy komunikacji.
Pomysł może powrócić w przyszłości
Dr Łukasz Olejnik, ekspert w zakresie bezpieczeństwa informacji, określa taką praktykę mianem totalnej inwigilacji, przy której metody SB czy Stasi mają być drobnostką. Komentatorzy przestrzegają także przed przedwczesnym ogłaszaniem sukcesu po dzisiejszym zaniechaniu głosowań w tej sprawie. Można się spodziewać, że moderacja wczytywania wróci do porządku obrad w ramach innego pakietu ustaw.