BiznesINFO.pl Polska i Świat Afryka miała korzystać, a jednak bardziej traci. Ciemna strona chińskich inwestycji
Unsplash/Ninno JackJr

Afryka miała korzystać, a jednak bardziej traci. Ciemna strona chińskich inwestycji

6 września 2020
Autor tekstu: Maria Glinka

Chińczycy w Afryce na wagę złota

Poprzez kredyty opiewające na gigantyczne sumy Chińczycy w Afryce mieli zapewnić odpowiedni rozwój i dać szanse na lepszą przyszłość. Liczby nie pozostawiają wątpliwości - Afryka uzależniła się od dotacji Pekinu. Eksperci z China Africa Research Initiative (CARI) ocenili, że suma chińskich kredytów zaciągniętych przez kraje afrykańskie w latach 2000-2018 to ok. 150 mld. Portal spidersweb.pl wskazuje, że ta kwota może być jednak znacznie niedoszacowana.

Wyliczenia Instytutu Światowej Gospodarki z Kiel wskazują, że Chiny przekazały Afryce ok. 200 mld dolarów. Wszystko rzecz jasna bez wiedzy instytucji nadzorujących światowe finanse - Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Chińczycy w Afryce oskarżani o neokolonializm

Na negatywne skutki wzmożonej obecności Chińczyków w Afryce niejednokrotnie wskazywał prezydent USA Donald Trump. W jego ocenie strategia Pekinu to nic innego jak neokolonializm. Waszyngton stoi na stanowisku, że Chiny celowo oferują ogromne kredyty i doprowadzają biedniejsze afrykańskie państwa do niewypłacalności, aby w ostateczności przejąć kontrolę nad aktywami.

Za przykład może posłużyć sytuacja w Czadzie, gdzie Chiny finansują rafinerię. W tym kraju doszło do zabezpieczenia kredytu majątkiem. Wątpliwe wydają się być także chińskie transakcje z państwami bogatymi w surowce naturalne - Zambią, Angolą i Demokratyczną Republiką Konga. Chińska kontrola została rozciągnięta także nad Kenią. Państwo może utracić kontrolę nad aktywami dobrze rozwiniętej strategicznej infrastruktury transportowej na rzecz bogatych kredytodawców - Chińczyków w Afryce.

Chińczycy w Afryce finansują skok cywilizacyjny?

Wśród projektów realizowanych pod nadzorem Chińczyków w Afryce znalazły się budowa kolei w Sudanie (1,45 mld dolarów), Kenii (13,8 mld dolarów) i Ugandzie (1,6 mld dolarów). Okazuje się, że wszystkie te inwestycje są obarczone długiem, a eksperci przewidują, że ich spłacenie będzie niemożliwe.

Chińczycy w Afryce konsekwentnie odpierają zarzuty o neokolonializm. W ich ocenie strategia finansowania skoku cywilizacyjnego nie ma na celu przejęcia kontroli nad afrykańskimi inwestycjami. Chińczycy podpierają się argumentem o umorzeniu 3,4 mld dolarów długów, co jednak w obliczu setek miliardów wydaje się być kwotą znikomą. Przeczą temu także oficjalne dane zaprezentowane w czerwcu przez Bank Światowy. Według wyliczeń udział Pekinu w długu zewnętrznym Angoli to aż 49 proc. długu, co unaocznia skalę zaangażowania Chińczyków w Afryce.

Obserwuj nas w
autor
Maria Glinka

Redaktor Biznesinfo. Absolwentka stosunków międzynarodowych i studentka dziennikarstwa na UW. Pierwsze doświadczenia w branży dziennikarskiej zdobywała w stacji TVN i na portalu Euractiv. Wielbicielka filmów Alejandro Innaritu, reportaży książkowych i filmowych, zwłaszcza na temat polityki oraz społecznych problemów w wymiarze globalnym i lokalnym.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: Dariusz.dziduch@iberion.pl
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat