Co z podatkiem od deszczu? Zapytaliśmy ministerstwo
Podatek od deszczu rok temu był na ustach wszystkich, a później słuch o nim zaginął. Redakcja Biznes Info po raz kolejny w ostatnim czasie zapytała Ministerstwo Infrastruktury co dzieje się wokół prac nad daniną.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Czym jest podatek od deszczu
-
Kogo danina obowiązuje
-
Co się dzieje wokół prac nad ustawą ws. podatku
Czym jest podatek od deszczu?
Podatek od deszczu był na ustach wszystkich niemal rok temu, kiedy to podczas ubiegłorocznych wakacji Polska zmagała się z suszą. Ówczesne Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zaproponowało rozszerzenie tego podatku.
"Rozszerzenie" gdyż podatek od deszczu funkcjonuje już od kilku lat. Uiszczają go właściciele nieruchomości o powierzchni większej niż 3500 metrów kwadratowych, którzy zabudowali powyżej 70 proc. terenu. Tymczasem zgodnie z planami resortu daninę płaciliby również posiadacze działek o powierzchni co najmniej 600 metrów kwadratowych zabudowanych w 50 proc.
Z szacunków "Gazety Wrocławskiej" wynikało, że rozszerzenie podatku od deszczu objęłoby ok. 20 proc. gospodarstw więcej niż w tej chwili.
Jak szybko jednak idea rozszerzenia podatku od deszczu się pojawiła, tak szybko zniknęła. O opłacie zwyczajnie zrobiło się cicho i niewiele w tej sprawie był w stanie powiedzieć nawet jej beneficjent, czyli Wody Polskie.
Redakcja Biznes Info podjęła w marcu próbę dowiedzenia się co się z podatkiem dzieje. Okazało się, że po jesiennej likwidacji Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej pracę nad nimi przejęło Ministerstwo Infrastruktury.
Z obszernego komentarza rzecznika resortu Szymona Huptysia wynikało, że z koncepcji rozszerzenia podatku od deszczu nie zrezygnowano, a cisza wokół daniny to efekt tego, że napłynęło do niej mnóstwo uwag, które resort analizuje. Rzecznik podkreślił jednak, że najprawdopodobniej w trzecim kwartale projekt ustawy w tej sprawie trafi do rozpatrzenia przez Radę Ministrów.
Resort odpowiada
Po trzech miesiącach postanowiliśmy dowiedzieć się, czy coś się w tej sprawie - mówiąc kolokwialnie - ruszyło. Otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
- W Ministerstwie Infrastruktury prowadzone są obecnie prace nad tym projektem ustawy, który z uwagi na znaczne zainteresowanie strony społecznej wymaga analizy licznie zgłoszonych propozycji i uwag - odpowiada Biznes Info rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.
Jak widać w ciągu trzech miesięcy zmieniło się niewiele, a właściwie nic. Dopytywany o przewidywany termin wejścia w życia daniny w nowej formule, Huptyś odpowiada jedynie, że termin wejścia w życie opłaty " zostanie określony w taki sposób, aby zapewnić odpowiednie vacatio legis, które umożliwi podmiotom zobowiązanym i właściwym organom przygotowanie się do stosowania nowych regulacji".
Przypomnijmy, że według pierwotnych założeń po rozszerzeniu opłaty gospodarstwa domowej musiałyby liczyć się z wydatkiem na poziomie 1350 zł rocznie, a najwięcej zapłaciliby ci, którzy nie posiadają żadnych urządzeń służących do gromadzenia wody (1,50 zł za 1 mkw. w skali roku)
- Właściciele nieruchomości będą mogli zmniejszyć wysokość należnej opłaty poprzez instalowanie urządzeń do retencjonowania wody. W wielu przypadkach – dzięki ograniczeniu zabetonowywania nieruchomości – właściciel może być zwolniony z uiszczania opłaty - mówi Biznes Info rzecznik resortu infrastruktury.
Tymczasem poszczególne samorządy nie oglądają się na rząd i samodzielnie wprowadzają własne regulacje w zakresie podatku od deszczu. Daninę wdrożyły już m.in. Poznań, Piła, czy Jarocin. Podobne plany ma Kraków.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl