Czy wyrządziłbyś krzywdę na rozkaz maszyny? Na SWPS słynne badanie nad posłuszeństwem powtórzono z udziałem robota
Jednym z najciekawszych i najbardziej frapujących eksperymentów w historii psychologii społecznej, obok eksperymentu więziennego, jest ten przeprowadzony w latach 60. XX w. przez Stanleya Milgrama. Naukowcy z Uniwersytetu SWPS w ostatnim czasie odtworzyli badanie, jednak w nowatorskim i arcyciekawym wariancie – w roli autorytetu występował nie człowiek, lecz robot.
Oryginalny eksperyment Milgrama
Badanie przeprowadzone przez Milgrama miało na celu sprawdzenie, jak dalece ludzie są posłuszni na autorytet w sytuacji stresowej. Uwzględniało ono dwie badane osoby i trzecią „podstawioną” przez Miligrama. Cały eksperyment przedstawiano jako badania nad procesem uczenia się. Jak czytamy na stronie SWPS:
Milgram wyjaśnił badanym przez siebie osobom (w pierwszym z serii eksperymentów było to 40 osób), że doświadczenie to ma pomóc zbadać wpływ kar na skuteczność uczenia się. Następnie uczestnikom powiedziano, że eksperyment będzie polegał na współpracy dwóch osób, z których jedna będzie pełnić rolę nauczyciela, a druga ucznia. Uczestnikowi przypisano rolę nauczyciela. Badani nie wiedzieli, że cała procedura eksperymentu jest inscenizacją, a rzekomy uczeń osobą „podstawioną”. Zadaniem badanych było dostarczenie elektrycznego wstrząsu uczniowi za każdym razem, gdy popełnił błąd w procesie uczenia się.
Kolejne przyciski na urządzeniu odpowiadały impulsom o coraz wyższym napięciu. Pierwsza z osób zlecała osobie rażącej stopniowe zwiększanie napięcia, zaś ta miała wykonywać polecenia. Mimo coraz bardziej słyszalnych odgłosów, że osoba rażona prądem cierpi, które przeradzały się w błagalne prośby, by zaprzestać rażenia, osoba rażąca w ogromnej większości pozostawała posłuszna wobec autorytetu i poleceń. W pierwotnym wariancie eksperymentu maksymalne napięcie generowane przez urządzenie wynosiło 450 V.
Tym, co najbardziej zastanawia w eksperymencie Milgrama było ślepe wręcz posłuszeństwo wobec poleceń lwiej części badanych. Aż 62% z nich zdecydowało się wypełniać polecenia aż do osiągnięcia najwyższego napięcia. Przez lata test powtarzano w różnych wariantach, sprawdzając, czy ludzkie zachowania zmieniają się z czasem (testowano np. pokolenia, które nie doświadczyły II WŚ). Nie wykazano znaczących odchyleń.
Autonomiczny samochód uprowadził swojego kierowcę. Konieczna była interwencja policjiRobot w roli autorytetu
W bardzo ciekawej odsłonie eksperyment postanowiono powtórzyć na warszawskie SWPS. Dziś, gdy tak wiele mówi się i pisze na temat wpływu sztucznej inteligencji na naszą teraźniejszość i przyszłość, autorytet człowieka w jednej z grup kontrolnych postanowiono zastąpić maszyną – polecenia były wydawane przez robota.
Można byłoby bowiem zakładać, że obecność autorytetu drugiej osoby, jej emocje mogły powodować u osoby rażącej silny stres. W przypadku robota i poleceń generowanych maszynowo ten rodzaj perswazji mógłby nie być skuteczny. Można byłoby także gdybać o międzyludzkiej solidarności odpornej na komendy wydawane przez robota. Założenia komentuje dr Konrad Maj, który nadzorował eksperyment:
Przeniesienie różnych funkcji nadzoru i podejmowania decyzji na robota budzi jednak szczególnie silne emocje, ponieważ wiąże się z różnymi zagrożeniami etycznymi i moralnymi. Pojawia się pytanie, czy wspomniane wyżej posłuszeństwo wykazywane przez badanych zgodnie z paradygmatem Milgrama nadal występowałoby, gdyby to robot (zamiast człowieka, tj. profesora uczelni) kazał uczestnikom zadać elektrowstrząsy innej osobie?
To właśnie sprawdzenie, czy człowiek jest równie posłuszny wobec drugiego człowieka, jak wobec maszyny, było celem badań.
Ludzie równie posłuszni robotom, co innym ludziom
Rezultaty badań mogą zaskakiwać – porównanie wyników obu grup doprowadza do wniosku, że badani byli równie posłuszni drugiemu człowiekowi, co maszynie. W obu przypadkach aż 90% badanych zdecydowało się doprowadzić eksperyment do końca i użyło wszystkich dostępnych przycisków, zachowując posłuszeństwo. Dr Maj podsumowuje:
O ile nam wiadomo, to pierwsze badanie, które pokazuje, że ludzie są skłonni szkodzić innemu człowiekowi, gdy robot nakazuje im to zrobić. Co więcej, nasz eksperyment pokazał również, że jeśli robot eskaluje żądania, instruując człowieka, aby zadawał coraz większy ból innemu człowiekowi, ludzie też są skłonni to zrobić.
Można się pokusić o stwierdzenie, że jeśli coś może uratować człowieka przed rozwojem wypadków rodem z najbardziej pesymistycznych dzieł SF, to raczej nie będzie to drugi człowiek. Z bardziej szczegółowymi informacjami na temat tak pierwszego badania Miligrama, jak i jego nowego wariantu badającego posłuszeństwo ludzi wobec maszyn można zapoznać się na stronach SWPS.