Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Dino zwolniło pracownicę z 11-letnim stażem za truskawki. Paczkę na wyrzucenie dała przyjaciółce
Radosław Święcki
Radosław Święcki 07.06.2021 02:00

Dino zwolniło pracownicę z 11-letnim stażem za truskawki. Paczkę na wyrzucenie dała przyjaciółce

Dino zwolnia z kuriozalnych powodów
eastnews/Zofia i Marek Bazak

Takie zachowanie kierownictwa placówki sieci Dino Polska trudno nazwać inaczej aniżeli...dno. Po 11 latach zwolniono pracownicę, która poczęstowała koleżanki z pracy truskawkami, które i tak były przeznaczone do wyrzucenia.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dino Polska zwolniło pracownicę za to, że wraz z koleżankami zjadła truskawki i tak przeznaczone do wyrzucenia

  • Co na to sieć

  • Jak całą sprawę oceniają eksperci

Dino Polska zwalnia za zjedzenie niesprzedanych truskawek

Staramy się na łamach naszego portalu nie nadużywać mocnych określeń, ale w tym wypadku trudno się powstrzymać. Zachowanie Dino Polska w sprawie, którą za chwilę opiszemy to prawdziwe...dno.

Całą sprawę nagłośniła niedawno na Facebooku pani Sylwia Wawrzyniak. Jej matkę, która od 11 lat pracowała w Dino Polska wyrzucono z pracy. Za co? Powód jest naprawdę kuriozalny.

Wszystko wydarzyło się 20 kwietnia, kiedy to kobieta "towarowała" sklep w związku z czym wykładała produkty na półki i zabierała do "odpisu"  te, które są już niezbyt atrakcyjne dla konsumentów. Wśród nich jak pisze pani Sylwia znalazło się plastikowe opakowanie podwiędniętych, "niesprzedawalnych" truskawek.

Pracownica Dino jak opisuje Wawrzyniak popełniła w tym momencie "największy błąd w karierze pracowniczej". Truskawek nie wyrzuciła, a umyła je i postawiła na stole w pokoju socjalnym, by jej koleżanki z pracy mogły się poczęstować, a i sama nieświadoma co się może wydarzyć zjadła dwie.

Banalna z pozoru sprawa zakończyła się wizytą kontrolera, który orzekł, że owoce zostały spożyte niezgodnie z procedurami, bo nie było paragonu potwierdzającego ich zakup. By upokorzyć pracowników sprawdzono im szafki służbowe, prywatne torby i torebki.

Pracownica dostała propozycję rozwiązania umowy w trybie natychmiastowym za porozumieniem stron.

Opisana przez panią Sylwię sytuacja zbulwersowała internautów. "Moja noga więcej tam nie postanie", "Co za patola" - to tylko niektóre z licznym komentarzy pod postem Wawrzyniak.

Co na to Dino Polska? Na razie nic. Portal Wirtualne Media zwrócił się do sieci o komentarz w tej sprawie i póki co nie otrzymał odpowiedzi.

Komentują za to eksperci, wskazując, że brak reakcji jest jedną ze strategii, gdy pojawia się kryzys. Ekspert ds. marketingu politycznego Sebastian Drobczyński podkreśla w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, że być może taką właśnie strategię obrała sieć, a być może wciąż szuka pomysłu na to co zrobić. Nie ulega jednak wątpliwości, że zajmuje to Dino Polska zbyt dużo czasu.

Drobczyński podkreśla, że jeśli media będą "grzać temat" sieć będzie w końcu musiała zająć stanowisko w tej sprawie. Ekspert spodziewa się, że przeprosi i wyciągnie konsekwencje wobec tego, kto wyciągnął konsekwencje wobec pracownicy. Osoba ta jak mówi Drobczyński powinna publicznie przeprosić pracownicę i liczyć nie tylko na jej wybaczenie, ale też powrót do pracy.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]

Tagi: Praca