Do końca marca i ani dnia dłużej. Polacy nie skorzystają już z popularnej usługi

Polacy nie skorzystają już z popularnej usługi, która niejednokrotnie stanowiła znaczne ułatwienie w sprawnym poruszaniu się po mieście. Firma, która oferowała takie rozwiązanie, podjęła decyzję o zawieszeniu jego działania do końca marca. Powodów takiej decyzji jest wiele, a rosnące koszty to tylko wierzchołek góry lodowej.
Już wkrótce Polacy nie będą mogli skorzystać z uwielbianej usługi jednej z firm
Car-sharing to model biznesowy wypożyczalni samochodów, gdzie chodzi o wypożyczenie auta na krótki czas, często z godziny na godzinę. To rozwiązanie atrakcyjne dla klientów, którzy tylko sporadycznie korzystają z pojazdu, oraz dla tych, którzy chcieliby okazjonalnie mieć dostęp do samochodu innego typu. Podstawą car-sharingu jest uzyskanie korzyści prywatnego samochodu bez kosztów i obowiązków wynikających z jego posiadania.

W Polsce takie rozwiązanie zyskiwało coraz większą popularność i cieszyło się rosnącym zainteresowaniem wśród kierowców. Teraz jedna z przodujących w tej dziedzinie firm zdecydowała się na zawieszenie swojej kluczowej usługi, świadczonej właśnie w tym zakresie. Klienci będą musieli przygotować się na poważne zmiany. To definitywny koniec uwielbianego rozwiązania.
Wielka promocja, produkty za darmo w Biedronce. Klienci muszą zdążyć przed weekendem Stare dokumenty podwyższą emeryturę o kilkaset złotych. Wiemy, gdzie ich szukaćRynek tych usług w Polsce zaczyna się drastycznie kurczyć
Rynek carsharingu w Polsce zaczyna się kurczyć — i to w znaczącym stopniu. Jeszcze kilka lat temu na rodzimym rynku działało kilkunastu operatorów, obecnie jest ich zaledwie trzech, a liczebność floty również jest znacznie mniejsza. Według przedstawicieli firmy, która jako kolejna wycofuje takie usługi, podobna sytuacja występuje na świecie – zamiast ekspansji obserwujemy redukcję liczby pojazdów oraz zamykanie biznesów. Głównymi powodami są wysokie koszty ubezpieczeń, brak ulg dla operatorów oraz duża szkodowość pojazdów.
Jak poinformowano w komunikacie prasowym, zawieszenie tej usługi to kolejny etap restrukturyzacji spółki, która od 2000 r. swoją działalność opierała w głównej mierze właśnie na wypożyczaniu samochodów na doby. Firma podkreślała, że to niezwykle trudny moment w historii jej działalności. To koniec pewnej epoki w historii polskiego car sharingu.
Firma wyłącza jedną z najważniejszych usług po 25 latach działalności
Jeszcze tylko do końca marca klienci będą mogli korzystać z carsharingu oferowanego przez Panek S.A. Zawieszenie tej usługi to efekt działań restrukturyzacyjnych, w ramach której firma zamierza skoncentrować się na wynajmie dobowym samochodów, zarówno w Polsce, jak i na rynkach europejskich.

Zarząd Panek S.A. podkreśla, że decyzja o zawieszeniu usługi wynika przede wszystkim z bardzo wysokiej szkodowości pojazdów, co było powodem ogromnych kosztów związanych z naprawami i ubezpieczeniem. Problem stanowił także brak ulg dla operatorów, np. w strefach płatnego parkowania, co dodatkowo zwiększało wydatki firmy. Co więcej, koszty ubezpieczeń dla usługodawcy były znacznie wyższe, niż w tradycyjnym systemie wynajmu aut. Do tego doszły jeszcze czynniki, takie jak wzrost cen paliwa oraz rosnące stopy procentowe, które podnosiły koszty utrzymania floty.
Dziękujemy wszystkim, którzy przez ostatnie lata korzystali z naszej usługi Panek CarSharing. To dla nas trudny moment, bo od wielu lat idea współdzielenia była nam szczególnie bliska i z tym zakresem działalności wiązaliśmy duże nadzieje. Niestety nie przełożyły się one na realia biznesowe. Wygląda jednak na to, że nasze postrzeganie perspektyw dla rynku nie jest odosobnione. Z kilkunastu dostawców tej usługi w Polsce jeszcze kilka lat temu obecnie pozostało jedynie trzech. Nie pojawiają się również nowi dostawcy w tej kategorii. Dla dobra spółki i klientów planujemy więc skupić się na tym obszarze biznesu, w którym rozpoczęliśmy działalność już ponad 25 lat temu, a więc wynajmie samochodów na doby i powiązanych z tą działalnością dodatkowych usługach - mówił w komunikacie prasowym Maciej Panek, prezes spółki.
Panek S.A. zaczęła analizować potencjalne korzyści z zawieszenia usługi już w 2023 r. Zauważono, że średnie miesięczne straty na pojedynczym samochodzie wynosiły nawet 3000 zł. W szczytowym okresie działalności flota liczyła 2700 pojazdów, co przekładało się na zbyt wysokie obciążenie finansowe.
Spółka skupi się teraz na usłudze Panek Rent a Car, czyli wynajmie dobowym aut oraz na usługach dodatkowych, którymi są: wynajem na lotniskach, najem długoterminowy, dostarczanie aut zastępczych dla dilerów, współpraca z hotelami.



































