Donald Trump stawia Europie nowe wyzwanie. Tym razem nie sprosta mu nikt, nawet Polska
Docelowy nowy prezydent USA wywiera coraz silniejsze naciski na sojuszników z NATO. Według informacji opublikowanych przez „Financial Times” Trump chce wymóc na członkach sojuszu kolejne zwiększenie wydatków na obronność. Co ciekawe, proponowany przez niego próg jest tak wysoki, że obecnie nie spełnia go nikt. Ani USA, ani Polska.
Donald Trump podnosi wymagania wobec NATO. Tym razem Polska poza stawką
Donald Trump, przygotowując się do swojego powrotu do Białego Domu, tym razem jako 47. prezydent USA, nie traci czasu i podejmuje działania w kierunku realizacji swojej polityki zagranicznej. Według informacji opublikowanych przez „Financial Times” polityk zamierza domagać się, aby państwa członkowskie NATO zwiększyły swoje nakłady na wojsko do poziomu 5 proc. PKB.
Takie wymagania stanowią znaczne podniesienie poprzeczki w stosunku do obecnych zobowiązań, wynoszących 2 proc., które już teraz realizuje tylko część członków sojuszu.
Bezpieczeństwo to dziś biznes jak każdy inny
Obecny poziom wydatków na obronność wynikający ze statutu Sojuszu Północnoatlantyckiego wynosi 2 proc. Problem w tym, że ten cel realizuje jedynie 23 z 32 członków NATO. Liderem pod względem wydatków w odniesieniu do PKB jest Polska, która na obronność przeznacza 4,12 proc. PKB, natomiast w 2025 roku planuje przeznaczyć na wojsko 4,7 proc. W praktyce Rzeczpospolita jest jednym z dosłownie kilku państw, które mogą myśleć o rzeczywistym zbliżeniu się do progu wyznaczonego przez amerykańskiego prezydenta-elekta. Obecnie pięcioprocentowego progu nie spełnia jednak żadne państwo – nawet USA.
Jak pisze „Financial Times”, nie wyklucza się jednak, że Trump zaakceptuje kompromis na poziomie 3,5 proc. PKB, co wskazuje na możliwość elastycznego podejścia do negocjacji z sojusznikami. Wyższe wydatki na obronność mają być powiązane z ofertą korzystniejszych warunków handlowych z USA, co pokazuje, że Trump postrzega politykę obronną również w kontekście interesów gospodarczych.
Trump oficjalnie wybrany
Choć nie każdy może zdawać sobie z tego sprawę, Donald Trump oficjalnie wybrany na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych został dopiero we wtorek 17 grudnia, w wyniku głosowania Kolegium Elektorów. Republikański kandydat uzyskał 312 głosów elektorskich, pokonując Kamalę Harris, która zdobyła 226 głosów.
Wynik odzwierciedla poparcie Trumpa w kluczowych stanach i potwierdza przewidywania z listopadowych wyborów. Proces, który zakończył się głosowaniem na Hawajach, przebiegł zgodnie z oczekiwaniami, nie budząc większych kontrowersji. Oficjalne zaprzysiężenie nowego prezydenta zaplanowano na połowę stycznia 2025 roku.
Zobacz też: Harris czy Trump? Tak głosowałaby Europa. Szeroka przepaść i nieoczywiste miejsce Polski