Dramat Browaru Leżajsk. Zakład upada, setki osób stracą pracę
Jak donosi Onet, działający na Podkarpaciu Browar Leżajsk lada dzień zakończy działalność. Mieszkańcy boją się utraty pracy, a nadziei na ratunek upatrują w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.
Browar Leżajsk
Produkcję piwa w Browarze Leżajsk rozpoczęto w 1978 roku, a w 1999 roku właścicielem zakładu został koncern Heineken. Od lutego wiadomo, że należąca do koncernu Grupa Żywiec, planowała zamknąć browar, a produkcja miała zostać przeniesiona do innego zakładu. Później ogłoszono, że jeśli znajdzie się kupiec na browar, to zakład zostanie sprzedany wraz z wyposażeniem.
Gigant z Polski podbija Europę. Sklep zdobywa nowe miasta, oferuje mega promocje"Duży dramat ludzki"
Serwis podaje, że zakupem Zakładu było zainteresowanych kilka firm, a jedną z nich - należąca do Janusza Palikota. Oferta kupna została odrzucona, a Browar w Leżajsku zakończy swoją działalność 31 sierpnia.
- Stoimy więc przed dużym dramatem ludzkim - mówi w rozmowie z serwisem Krzysztof Sobejko, wójt gminy Leżajsk. - Za chwilę 400 osób, z których wielu było jedynymi żywicielami rodzin, zostanie bez pracy. Co z tego, że część z nich dostanie odprawy? Te się szybko skończą. (…) Dlatego dalej wierzę, że browar uda się uratować, a nowy właściciel tych ludzi z powrotem zatrudni - dodaje.
Zamknięcie ma oficjalnie nastąpić 31 sierpnia, a likwidacja zakładu wiąże się ze zwolnieniem niemal 400 osób - 76 pracowników Zakładu i 300 osób zatrudnionych w firmach - podwykonawcach.
Mieszkańcy mają nadzieję na pomoc rządzących
"Mamy kampanię wyborczą, moim zdaniem rząd nie pozwoli na to, by w jej środku upadł duży zakład produkcyjny. Moim zdaniem te negocjacje na temat kupna browaru specjalnie są tak przeciągane, by nagle na dwa, trzy tygodnie przed wyborami ktoś z rządu mógł ogłosić, że browar kupuje np. Polska Grupa Spożywcza czy Orlen” - mówi w rozmowie z Onetem pani Maria, mieszkanka Leżajska.