New York Times: Trump ingeruje w polskie wybory. Wizyta Dudy w Waszyngtonie była tylko w jednym celu
Duda-Trump na dwa dni przed ciszą wyborczą
Do spotkania Duda-Trump doszło zaledwie cztery dni przez I turą wyborów prezydenckich w Polsce i na dwa dni przed ciszą wyborczą. Kontekst wyborczy nie umknął uwadze także światowych komentatorów, w tym dziennikarzom „New York Times”. W relacji dziennika, którą przytacza Forsal.pl zwrócono uwagę, że wizyta polskiego prezydenta w Białym Domu nie miała jasnego oficjalnego celu, ale nie dało się nie zauważyć, że Donald Trump nie krył swojego poparcia dla Andrzeja Dudy. Jak zauważa amerykański dziennik wizyta była „okazją do zrobienia zdjęcia dla populistycznego przywódcy, który według sondaży ma tylko 40 proc. poparcia".
Dziennik przytacza opinię byłej dyplomatki i ekspertki think-tanku Brookings Institution Molly Montgomery, zdaniem której spotkanie Duda-Trump było de facto "wyrażeniem poparcia udającym spotkanie". Podobnego zdania jest były ambasador USA w Polsce Daniel Fried według którego nie powinno się organizować wizyty tak blisko wyborów, bo w ten sposób USA "włączają się w politykę wewnętrzną innego kraju, alienując całą grupę ludzi, których nie ma powodu alienować".
Biały Dom a polskie wybory
Odchodząc już od komentarza „New York Times” warto podkreślić, że poprzednicy Trumpa nie angażowali się w kampanię wyborczą w Polsce. Jeżeli już mieliśmy do czynienia z pewnego rodzaju oznakami sympatii (czy raczej jej braku) Białego Domu względem polskich wyborów prezydenckich, to nastąpiły one już po zakończeniu kampanii. Mam tu na myśli pamiętne wybory prezydenckie w 1995 roku, kiedy to legendarny przywódca „Solidarności” przegrał z liderem postkomunistów Aleksandrem Kwaśniewskim. Ówczesny prezydent Bill Clinton długo zwlekał z zaproszeniem dla nowego polskiego prezydenta, przyjmując wcześniej Wałęsę, jako byłego już prezydenta. To właśnie podczas tamtego spotkania Wałęsa – mimo niechęci do Kwaśniewskiego – utorował mu drogę do Białego Domu, kiedy to miał powiedzieć, że z Kwaśniewskiego żaden komunista i porównał go do rzodkiewki, twierdząc, że „jest tylko z wierzchu czerwony, a w środku biały”. Niedługo później doszło do spotkania Kwaśniewski-Clinton.