Duża polska elektrownia do zamknięcia. 200 osób drży o miejsca pracy
W związku z transformacją energetyczną, czyli odchodzeniem polskiej energetyki od węgla w przyszłym roku ma zostać zamknięta elektrownia Siersza w Trzebini (woj. małopolskie). Pracownicy zakładu zaniepokojeni tymi doniesieniami w niedzielę (10 listopada) rozpoczęli protest. Zebrali się pod zakładem z nadzieją, że uda im się ochronić miejsca pracy. Co na to przedstawiciele elektrowni?
Związkowcy obawiają się zwolnień
Jak informuje Radio Kraków, elektrownia węglowa Siersza ma zostać zamknięta w grudniu 2024 roku. Pracownicy wciąż wierzą, że dzięki spotkaniom i rozmowom z kierownictwem uda im się powstrzymać kierownictwo przed zamknięciem zakładu lub chociaż opóźnić tę decyzję o kilka lat.
Przewodniczący związku zawodowego KONTRA Marek Staroń w rozmowie z Radiem Kraków twierdzi, że sprawa likwidacji dotyczy ok. 200 pracowników, ale też dodatkowych kilkuset osób zatrudnionych w firmach zewnętrznych, które współpracują z elektrownią. - Pracy nie stracą ludzie. Cały czas podkreślam, że nie wszyscy. Nie stracą z Tauron Wytwarzania, Tauron Serwisu, ale niestety firmy, które z nami współpracują, są poszkodowane. To są firmy zewnętrzne - mówi Marek Staroń cytowany przez Radio Kraków. Pracownicy tych firm także obawiają się o przyszłość i byt swoich rodzin.
Emerytura Andrzeja Dudy. Prezydent dostanie znacznie więcej niż przeciętny PolakLokalne władze wspierają związkowców
Z pomocą pracownikom elektrowni ruszyły też władze gminy Trzebinia. Ich zdaniem elektrownia powinna pracować jeszcze co najmniej przez sześć lat. Uważają, że przejście na energię odnawialną wymaga czasu.
“Wystosowaliśmy wspólny apel do rządzących, by dokonano zmian w zapisach unijnych, związanych z ograniczeniem emisyjności, a także dekarbonizacji. Dotąd przekazywano nam informacje, że proces ten będzie rozłożony na lata. Pierwotnie miał się zakończyć w 2049 roku. Czas ten został jednak mocno skrócony do 2034 roku. To oznacza wiele problemów i dotyczy nie tylko elektrowni, ale również zakładów wydobywczych. Stąd nasze zabiegi o wydłużenie żywotności trzebińskiego zakładu przynajmniej do 2030 roku. Potrzebujemy czasu, by płynnie przejść na energię odnawialną, zadbać o dostawę ciepła dla naszych mieszkańców i pracę dla pracowników zakładu i firm z nim współpracujących”
– informuje burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Urzędu Gminy Trzebinia.
Pracownicy elektrowni znajdą pracę w innych jednostkach Tauronu?
Kierownictwo spółki Tauron Wytwarzanie, której podlega elektrownia Siersza w Trzebini, stara się uspokoić atmosferę. Przedstawiciele firmy zapewniają, że nikt nie straci pracy.
- Nie zapadły żadne wiążące decyzje dotyczące Elektrowni Siersza. Pracownicy są na bieżąco informowani o sytuacji oddziałów podczas spotkań. Otrzymują zapewnienie, że nikt nie zostanie zwolniony nawet w przypadku konieczności wyłączenia elektrowni. Wszyscy znajdą pracę czy to w innych jednostkach Tauron Wytwarzanie czy też w pozostałych jednostkach - informuje Patrycja Hamera, rzeczniczka prasowa Tauronu Wytwarzanie, cytowana przez “Radio Kraków”.