Działka z dostępem do linii brzegowej jeziora? Pewnie, ale najpierw zapoznaj się z przepisami
Działka w bezpośrednim pobliżu jeziora to marzenie niejednego Polaka. Jednak zakup terenu z dostępem do linii brzegowej nie zawsze uprawnia do zajmowania obszaru przy samej wodzie. Za łamanie zakazu ogradzania brzegów grozi dotkliwa kara finansowa.
Z tego artykułu dowiesz się:
Jakie działki cieszą się największym zainteresowaniem
Dlaczego nie zawsze można stawiać ogrodzenie przy linii brzegowej
Jaka kara grozi za łamanie przepisów
Działka z linią brzegową może przysporzyć sporych problemów
Działka na Mazurach to idealne rozwiązanie na czas pandemii, kiedy podróżowanie za granicę wiąże się niekiedy z dodatkowymi kosztami. Zainteresowanie zakupem własnego kawałka ziemi jest ogromne i nic nie wskazuje na to, aby ten trend słabł.
- Ostatni rok był absolutnie rekordowy, a w 2021 r. prognozujemy minimum 100 proc. wzrostu rok do roku - przyznał Piotr Kaniewski, współwłaściciel Lokat Ziemskich, które od 10 lat oferują nieruchomości nad mazurskimi jeziorami. Firma sprzedaje prawie wszystkie działki jeszcze przed oficjalną premierą.
Działka, która cieszy się największą popularnością, to rzecz jasna obszar z dostępem do linii brzegowej jeziora bądź rzeki. Możliwość spędzania czasu nad wodą bez ograniczeń kusi wiele osób. Jednak nie każdy ma świadomość, że działka w bezpośrednim otoczeniu jeziora nie zawsze zezwala na stawianie ogrodzeń. A osobom nieznającym przepisów grozi kara.
- Jeśli dana nieruchomość położona jest blisko wody i ma nawet własny pomost, to niekoniecznie działka ta rzeczywiście ma dostęp do linii brzegowej, to znaczy prawdopodobnie nie będzie można się ogrodzić - tłumaczyła Joanna Katarzyna Lebiedź, właścicielka Lebiedź Nieruchomości.
Kara za nieznajomość przepisów. Upragniona działka nie zawsze spełnia oczekiwania
Z czego wynikają te ograniczenia? Portal money.pl podaje, że większość jezior i rzek w Polsce nie ma statusu prywatnych. Wody śródlądowe należą zazwyczaj do Skarbu Państwa, a więc są to miejsca publiczne, do których każdy ma jednakowy dostęp.
Zgodnie z ustawą Prawo wodne częścią jeziora i rzeki jest także pas nadbrzeżny o szerokości 1,5 m od linii brzegowej. Zatem granica, którą wyznacza działka powinna kończyć się właśnie w tej odległości.
Na osoby, które łamią zakaz odgradzania linii brzegowej czeka kara. Ustawianie płotów czy barierek może skończyć się koniecznością zapłacenia aż 5 tys. zł.
Kara nie obejmuje jednak wszystkich wód. Przed dotkliwymi konsekwencjami mogą uchronić się osoby, które mają prywatne zbiorniki wodne. Co należy rozumieć pod tym pojęciem?
Wody śródlądowe, w rowie lub w stawie, które nie są napełniane w ramach usług wodnych, a wyłącznie wodami roztopowymi, opadowymi lub gruntowymi. Taki zbiornik musi znajdować się w granicach nieruchomości.
To właśnie w obrębie tych miejsc można mieć tak naprawdę dostęp do własnej linii brzegowej. Jednak w Polsce takich obszarów jest niewiele.
Bez ogrodzeń i dla wszystkich
Kara to jednak nie wszystko. Osoba, która posiada działkę z dostępem do linii brzegowej jeziora należącego do Skarbu Państwa ma również obowiązki. Wśród nich jest m.in. konieczność zapewnienia dostępu do wody, jeżeli wymagają tego roboty związane z ich utrzymaniem. Właściciel nie może także utrudniać ustawiania znaków żeglugowych lub urządzeń pomiarowych.
Co więcej, działka z dostępem do linii brzegowej jeziora publicznego musi być także osiągalna dla osób trzecich. - Teren nad jeziorem wraz z pasem linii brzegowej należy do właściciela działki, lecz zgodnie z art. 232 Prawo wodne nie może on stawiać ogrodzenia w odległości mniejszej niż 1,5 od linii brzegu jeziora - tłumaczył Piotr Kaniewski.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]