Dziesiątki tysięcy Polaków czeka na te zmiany. ZUS chce przeciągnąć je w czasie

Ta sytuacja dotyczy nawet 95 tys. Polaków, którzy pobierają konkretne świadczenia wypłacane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. O problemie mówi się od lat i choć został częściowo naprawiony, to duże grono osób wciąż czuje się poszkodowane. Zapowiadane zmiany miały wejść w życie już w najbliższych miesiącach, teraz projekt ustawy natrafił na opór. ZUS nie chce się na to zgodzić.
Te świadczenia zapewnia ZUS
Nie od dziś wiadomo, że aby zyskać prawo do różnorodnych świadczeń zapewnianych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, należy spełnić szereg istotnych warunków. Przede wszystkim musimy być objęci ubezpieczeniem, co gwarantuje umowa o pracę, prowadzenie działalności gospodarczej lub — w niektórych przypadkach — umowa zlecenie. Co więcej, składki muszą być opłacane regularnie albo przez pracodawcę, albo przez samego ubezpieczonego.

ZUS zapewnia świadczenia o różnym charakterze przysługujące różnym grupom osób. Mogą być stałe, jak i krótkoterminowe, wypłacane tylko wtedy, kiedy są potrzebne. Wśród najistotniejszych wymienia się przede wszystkim:
- zasiłek chorobowy – wypłacany w przypadku choroby po 33 dniach (lub 14 dla osób powyżej 50 roku życia), gdy pracodawca przestaje wypłacać wynagrodzenie,
- świadczenie rehabilitacyjne – dla osób, które po zakończeniu zasiłku chorobowego nadal nie mogą pracować, ale istnieje szansa na ich powrót do zdrowia,
- zasiłek macierzyński – dla kobiet po urodzeniu dziecka, dostępny także dla ojców (w przypadku urlopu ojcowskiego czy rodzicielskiego),
- zasiłek wypadkowy – wypłacany osobom, które doznały wypadku w pracy lub zachorowały na chorobę zawodową,
- mama 4+ – świadczenie dla matek, które wychowały co najmniej czwórkę dzieci.
Są jeszcze jedne podstawowe świadczenia wypłacane Polakom przez ZUS. Już od dłuższego czasu zapowiadane są zmiany, które dotyczą dziesiątek tysięcy obywateli. Okazuje się jednak, że może to nie być tak proste, jak się wydawało.

Te emerytury oczekują na zmiany
Jednymi z podstawowych świadczeń, które są wypłacane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, są oczywiście emerytury. Prawo do środków uzyskują osoby po osiągnięciu odpowiedniego wieku (60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn), wysokość wypłat zależy od sumy składek i długości okresu składkowego. Dla osób, które pracowały w szczególnych warunkach, a mowa między innymi o górnikach czy hutnikach, i osiągnęły określony staż, zapewniana jest również emerytura pomostowa.
W niektórych przypadkach obliczanie i przyznawanie świadczenia seniorom i seniorkom okazało się dość problematyczne i do dziś część osób musi się borykać z tym kłopotem. Emerytury czerwcowe przyznawane w latach od 2009 do 2019 roku były niższe, niż powinny, ze względu na inne zasady aktualizacji świadczeń. Wówczas obowiązywały dwa jej rodzaje — roczna waloryzacja składek oraz waloryzacja kwartalna dla osób przechodzących na emeryturę w okresie od stycznia do maja. Tym samym osoby uzyskujące prawo do świadczenia w czerwcu dostawały tylko waloryzację roczną, przez co ich emerytura była niższa niż osób, które przeszły na nią w poprzednich miesiącach.

Zasady aktualizacji świadczeń uległy zmianie w 2021 roku, od tamtej chwili seniorzy przechodzący na emeryturę w czerwcu mogły wybrać korzystniejszą dla siebie formę waloryzacji, co umożliwiło im uzyskanie odpowiedniej ilości środków. Jednak te osoby, które zaczęły pobierać świadczenie w okresie od 2009 do 2019 roku pozostały w tej trudnej i niesprawiedliwej sytuacji. Różnica potrafiła wynieść nawet kilkaset złotych.
Zmiany w tym zakresie już jakiś czas temu zapowiedziało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Zgodnie z założeniami projektu ustawy ponowne przeliczenie wysokości emerytury ma się odbyć na wniosek osoby ją pobierającej w terminie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie tej ustawy, a nowa wartość świadczenia ma przysługiwać od miesiąca złożenia wniosku. Swoje zdanie ma na ten temat sam ZUS, wskazując na potrzebę wydłużenia procesu wprowadzania przepisów w życie.
ZUS chce przeciągnąć prace w czasie
Projekt przygotowany przez resort zakłada, że nowe przepisy wejdą w życie już 1 lipca 2025 roku. Zdaniem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest to zdecydowanie zbyt wcześnie, choć emeryci z obniżonymi stawkami czekają na nowe przepisy już od wielu lat. Przypomnijmy, że według danych czerwcowe świadczenie pobiera nawet 95 tys. osób.
Właśnie dobiegają końca konsultacje społeczne oraz uzgodnienia międzyresortowe, po których projekt ma trafić do kolejnych etapów legislacyjnych. Według komunikatu wydziału prasowego Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej realnie przepisy mogą wejść w życie w drugiej połowie roku.
Można się spodziewać, że będzie to możliwe [złożenie wniosku przyp. red.] w ciągu kilku miesięcy od wejścia w życie nowych regulacji, po dostosowaniu systemów informatycznych ZUS i przeszkoleniu pracowników obsługujących te wnioski - przekazał resort w odpowiedzi na pytania WP Finanse.
Wysokość emerytury po ponownym przeliczeniu będzie oczywiście zależała od indywidualnej sytuacji ubezpieczonego. Mowa o zgromadzonych składkach i ich waloryzacji. Środki, które mają być przeznaczone na tę inicjatywę, mają pochodzić z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Inne zdanie na temat projektu ustawy ma ZUS. Zdaniem Zakładu tak szybkie wejście przepisów w życie jest niemal niemożliwe, biorąc pod uwagę brak odpowiedniej infrastruktury do dopełniania formalności. W grę wchodzi więc potencjalne przesunięcie sprawy o nawet rok, o czym informuje Fakt.
Wskazać należy jednak, że dla wdrożenia projektowanych zmian konieczne jest dostosowanie systemów informatycznych. Dla terminowego zrealizowania przez Zakład zadań nałożonych przepisami projektowanej ustawy konieczne jest zapewnienie co najmniej 12-miesięcznego okresu vacatio legis - podkreśla ZUS w opinii, którą przekazał resortowi rodziny.
Na ten moment trudno powiedzieć, w jaki sposób ostatecznie zostanie rozwiązana sprawa emerytur czerwcowych. Wiele wskazuje na to, że kluczowe będą najbliższe tygodnie.





































