Dziwne rachunki w całej Polsce. To poważny błąd w prawie [Tylko u nas]
Proces stanowienia prawa w krajach członkowskich Unii Europejskiej strukturą przypomina sztafetę: po ustanowieniu woli, Parlament Europejski publikuje rozporządzenie do zaimplementowania w poszczególnych krajach. Tak powstaje dyrektywa. Jej implementacja w Polsce przebiega na podstawie ustawy - nowej lub nowelizowanej - później do ustawy właściwy minister wydaje rozporządzenie. Na podstawie rozporządzenia działać, i wymagać, mogą poszczególne podmioty. Bywa, że w sztafecie zdarzają się dziury, niektóre kosztowne. Efektem jednej z nich są rachunki, które dostają obywatele w całej Polsce. I muszą je zapłacić.
840 zł za nowe liczniki. Polacy dostają rachunki od spółdzielni
W połowie sierpnia dotarliśmy do dokumentu - rachunku - który otrzymali mieszkańcy jednej ze spółdzielni mieszkaniowej w południowej Polsce. To opłata za “wymianę wodomierzy i logoterm na radiowe". W tym konkretnym przypadku rachunek został wystawiony na 840 zł. z klauzulą wykonalności do końca stycznia 2025 r.
Termin otrzymania pisma zbiegł się ze wzmożoną kampanią informacyjną dot. wymiany liczników prądu - ta odbywa się w całym kraju i niejednokrotnie ją opisywaliśmy: spółka Tauron Dystrybucja czy PGE realizują konkretne etapy wymiany liczników na takie z funkcją zdalnego odczytu - w całej Polsce. W najbliższej przyszłości znikną wizyty kontrolerów, bo dane o naszym zużyciu nowy licznik przekaże dostawcom online. Szybciej, taniej - i za darmo, bo te wymiany przebiegają pod dachem finansowania z budżetu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, czyli z rządu.
Ale wymiany liczników, przeprowadzane przez dostawców energii, to - jak się okazuje - tylko jeden z co najmniej dwóch procesów, który właśnie trwa we wszystkich, lub zdecydowanej większości, lokalów w kraju. Oba, jak ustaliliśmy, wynikają z tej samej ustawy, tyle że za ten drugi zapłacić musimy już z własnej kieszeni. I w przeciwieństwie do tego finansowanego z budżetu, niemal nie został opisany.
Zobacz też: Stoimy na czele katastrofy - to już “zanik polskiego narodu”
Tesco zakazuje gotówki. W Polsce to nielegalneZaczęło się w Unii
Obie procedury wymian mają swój początek na korytarzach Parlamentu Europejskiego i wynikają z dyrektywy PE i Rady, sygnowanej numerem 2012/27/UE (z dnia 25 października 2012 r.) - w sprawie efektywności energetycznej. Przypomnijmy przy tym zasadę opisaną na wstępie: sztafetowy model legislacji oznacza, że to poszczególne państwa, w ustawach, precyzują model wprowadzenia zmian, przegłosowanych w strukturach Unii. O ile więc PE już w 2012 r. zdecydował, że państwa członkowskie będą musiały przeprowadzić wymiany liczników na te radiowe (zdalnego odczytu) - nie narzucił modelu wprowadzenia tej zmiennej. Tak z unijnego stanowienia prawa przechodzimy do kontekstu jego implementowania w poszczególnych gospodarkach. Jak obowiązek wymiany liczników przeprowadzili polscy politycy?
O pomoc w prześledzeniu drogi legislacyjnej już z poziomu polskich korytarzy sejmowych zapytaliśmy ekspertów z Kancelarii Prawnej Sobota Jachira we Wrocławiu. Interpretacji prawa, z uwzględnieniem sposobów reagowania na rachunek w wysokości 840 zł, udzieliła nam mec. Karolina Czerwińska, prawniczka Kancelarii Sobota Jachira. Implementacją dyrektywy PE jest w Polsce ustawa z 2021 r. (20.04) - o zmianie ustawy o efektywności energetycznej oraz niektórych innych ustaw, w tym zmiana ustawy “Prawo energetyczne”.
Na tej podstawie wydano Rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska (7 grudnia 2021 r. - red.)* - tłumaczy, dodając, że to ten dokument odpowiada za nałożenie na spółdzielnie obowiązku przeprowadzenia wymian.
Na dalszych stronach rachunku powołuje się na nie sama spółdzielnia.
- Praktyka wykonywania tego obowiązku jest różna - ocenia. Głównie dlatego, że właściciel/zarządca budynku mieszkalnego musi uwzględnić przy takim rozliczeniu szereg czynników. W skrócie jednak - dokonuje tego tak, “aby wybrana metoda stymulowała energooszczędne zachowania oraz zapewniała ustalenie kosztów zakupu ciepła w sposób odpowiadający zużyciu ciepła na ogrzewanie”. Uwzględnia, a w każdym razie powinien, także takie detale jak położenie lokalu w bryle budynku.
I o ile w przypadku wymiany liczników energii elektrycznej przez, choćby, PGE, ustawa przewiduje pokrycie kosztów wymiany przez operatora - czyli PGE/Taurona - w przypadku wodomierzy i logoterm tak dobrze już nie jest.
W przypadku wodomierzy, ciepłomierzy […] ustawa nakłada obowiązek wyposażenia ich w funkcję zdalnego odczytu na [koszt - red.] właścicieli lub zarządców budynków i lokali - rekapituluje zapisy ustawy mec. Karolina Czerwińska.
Czyli polski model implementacji prawa unijnego przewidział finansowanie dla wymiany liczników energii, ale już nie dla liczników wody i logoterm. To sprawy nie kończy - pozostają przynajmniej dwa pytania.
I tak zapłacą mieszkańcy
Pierwsze: to czy można uznać, że liczniki znajdują się w części wspólnej, wobec czego koszty powinna ponieść spółdzielnia, a nie poszczególne lokale. Ale w rzeczywistości nie ma to większego znaczenia, bowiem fundusz spółdzielni to i tak w całości pieniądze mieszkańców.
Spółdzielnie mieszkaniowe utrzymują się w zasadzie wyłącznie z wpłat od mieszkańców, ostatecznie opłaty za wymianę – tak jak za inne prace, poniosą mieszkańcy - podnosi mec. Czerwińska.
Choć jest tu pewien wyjątek, na który prawniczka Kancelarii Sobota Jachira zwraca uwagę, to nie przełoży się na możliwość odmowy zapłaty rachunku.
W sytuacji uznania, iż urządzenia te należą do części wspólnych, koszt wymiany poniesiony może zostać z funduszu remontowego - przyznaje.
I dodaje, że że ostatecznie to ta sama kieszeń: spółdzielnie obowiązuje tzw. zasada bezwynikowej działalności, która, jak mówi - w uproszczeniu - oznacza, że wszelkie nadwyżki lub niedobory rozliczane są przez zwiększanie lub zmniejszanie czynszu mieszkańców. Wracamy do punktu wyjścia? Jest jeszcze jedna, kluczowa w naszej opinii, zmienna. Skoro ustaliliśmy już, że spółdzielnie dzierżą w tej sytuacji buławę kształtowania i egzekwowania prawa implementacji nowych liczników, pozostaje ustalić, jak możemy ich decyzje kontrolować? Ustawodawca, czyli Sejm, to przewidział, ale nie przemyślał.
Spółdzielnia może wystawić Ci rachunek na dowolną kwotę. Kto jest winny?
W rozporządzeniu, od którego wszystko się zaczęło, jest zapis, z którego wynikają obowiązki spółdzielni przy wyborze finansowania nowych liczników. Docelowo powstał najpewniej po to, by podmioty nie wystawiały nam dowolnie wysokich rachunków, a decyzje były uzasadnione ekonomicznie. Ale nie wyszło - “przycisk bezpieczeństwa” nie działa.
Zapis stanowi, że wymiany wodomierzy dokonuje się na podstawie m.in. analizy technicznej, która wykaże techniczną możliwość montażu, i analizy ekonomicznej - która wykaże projektowaną oszczędność energii w pięcioletnim okresie wyższą, niż koszty montażu i eksploatacji tych urządzeń (nowych liczników). Bingo. Spółdzielnie nie mogą windować rachunków do dowolnych stawek, bo mają obowiązek podparcia ich realną wyceną i naszą własną oszczędnością? Nie. Bo w praktyce do analizy ekonomicznej nie mamy, i nie możemy mieć, dostępu.
Czy mieszkańcy mają prawo domagać się udostępnienie tej analizy? Wydaje się, że nie. O prawie do informacji członków spółdzielni mieszkaniowej mówi ustawa z grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych (art. 8 1), która zawiera zamknięty katalog dokumentów, które spółdzielnia mieszkaniowa ma obowiązek udostępnić jej członkom - tłumaczy nam mec. Czerwińska.
I wymienia: odpisy statutu, regulaminów, kopie uchwał organów spółdzielni, protokołów obrad, lustracji, rocznych sprawozdań czy faktur i umów z podmiotami trzecimi. Znikąd, przewidzianej w życzeniowym rozporządzeniu-widmo analizy ekonomicznej.
Co więcej - prawniczka sięga dalej, do orzecznictwa. Przyjmuje się, że wśród dokumentów “do wglądu mieszkańców” (czyli tych, które opisuje ustawa o spółdzielniach) nie ma dokumentów o charakterze techniczno-sprawozdawczym.
A interpretowanie zamkniętego katalogu uprawnień informacyjnych członka spółdzielni mieszkaniowej w sposób rozszerzający byłoby nieuprawnione - dodaje.
I puentuje, że “spółdzielnia nie ma obowiązku udostępniania mieszkańcom analizy ekonomicznej opłacalności zamontowania wodomierzy”.
Widać tu pewną niekonsekwencję ustawodawcy.
Ostatnie pytanie. Kto jest autorem życzeniowego, nieskutecznego - z punktu widzenia obywatela - rozporządzenia? Ministra Klimatu i Środowiska Anna Moskwa. Z PiS-u.
- *Pełna nazwa rozporządzenia: w sprawie “warunków ustalania technicznej możliwości i opłacalności zastosowania ciepłomierzy, podzielników kosztów ogrzewania oraz wodomierzy do pomiaru ciepłej wody użytkowej, warunków wyboru metody rozliczania kosztów zakupu ciepła oraz zakresu informacji zawartych w indywidualnych rozliczeniach"