e-Doręczenia działają gorzej niż tradycyjna poczta. Samorządowcy chcą wyłączenia
Miało być spóźnione wkroczenie w nową, cyfrową erę, pełna digitalizacja, przyśpieszenie i usprawnienie procedur. Są opóźnienia, błędy, słabość infrastruktury i obarczone wadami postępowania administracyjne. Taki ma być bilans po pierwszych 2 tyg. stosowania e-Doręczeń. Skutki dotkną także przeciętnego Kowalskiego.
Wiele problemów z e-Doręczeniami - to już Poczta Polska była lepsza?
Dzisiejsze wydanie "Dziennika Gazeta Prawna" informuje o przebiegu pierwszych tygodni, w których dla urzędów i niektórych przedsiębiorców obowiązkowe jest korzystanie z systemu e-Doręczenia. Ma on pozwolić na komunikowanie się pomiędzy wybranymi podmiotami i instytucjami drogą całkowicie cyfrową, ale swoją skrzynkę może założyć każdy chętny.
Niestety zgłoszenia użytkowników, którzy mieli już okazję korzystać z e-Doręczeń sugerują, że tempo i sprawność działania nowego systemu jest niższa niż w przypadku usług realizowanych tradycyjną drogą pocztową. W niektórych sytuacjach mankamenty e-Doręczeń mogą wręcz wpływać na trwające w urzędach postępowania.
Cenzura w internecie staje się faktem. Minister zabiera głos i mija się z prawdą USA nie żartowały. Blokada TikToka stała się faktem, ale może zniknąć szybciej niż myślimyNegatywne skutki mankamentów e-Doręczeń dotkną także obywateli
e-Doręczenia są w użyciu od dwóch tygodni i zdążyły dać się urzędnikom mocno we znaki. Problemy występują już na poziomie sprawności infrastruktury. Użytkownicy zwracają uwagę, że konieczne jest podejmowanie wielokrotnych prób logowania, co sugeruje problemy z utrzymywaniem sesji. Widać także, że przepustowość połączenia z serwerami jest niewystarczająca - zdarza się, że pobieranie plików, nawet niewielkich, trwa godzinami.
Co może być jednak największym zaskoczeniem, e-Doręczenia nie rozwiązują problemu wydłużonego czasu dostarczenia korespondencji. Można byłoby się spodziewać, że wiadomości będą przychodzić natychmiastowo, jak zwyczajna poczta elektroniczna. Niestety na aktualnym etapie dochodzić ma nawet do wielodniowych opóźnień. Gorzką diagnozę postawiła w rozmowie z "DGP" mec. Patrycja Grebla-Tarasek ze Związku Powiatów Polskich:
Dziś urząd, kiedy wysyła tradycyjny list polecony, ma pewność zachowania terminu. Przy wysyłce przez system e-Doręczenia już nie. [...] Promowaliśmy e-Doręczenia, mówiliśmy urzędnikom, że system będzie ułatwiał pracę, a na razie ją utrudnia.
Problemów jest więcej. Sporadycznie ma dochodzić do ujawniania numerów PESEL urzędników-nadawców. Jest to kwalifikowane jako incydent w bezpieczeństwie ochrony danych i stanowi naruszenie.
Problemy z e-Doręczeniami - choroba wieku dziecięcego?
Skutki problemów z e-Doręczeniami podczas pierwszych dwóch tygodni funkcjonowania systemu w trybie produkcyjnym mogą niestety odczuć także obywatele. Opóźnienia w komunikacji pomiędzy urzędami mogą wpływać na przekroczenie terminów ważnych dla trwających postępowań administracyjnych. Poważnym problemem mają być m.in. nieskuteczne doręczenia dokumentów objętych decyzją o natychmiastowej wykonalności.
Centralny Ośrodek Informatyki i resort cyfryzacji mają według urzędników bagatelizować problemy, choć oczywiście na bieżąco trwają prace nad poprawkami. O tym, czy wady e-Doręczeń są tylko chorobą wieku dziecięcego, czy stanowią mankamenty inherentne, przekonamy się z czasem, jednak samorządy nie chcą czekać. Przedstawiciele JST żądają, by system został wyłączony, jeśli wymaganych usprawnień nie uda się wdrożyć do końca stycznia.