Eksperci ostrzegają: reglamentacja paliwa coraz bardziej możliwa
Handlarze paliw ostrzegli świat przez znacznymi niedoborami ropy. Wojna w Ukrainie niedługo może wywołać znaczne braki paliw, musimy przygotować się na reglamentacje - ostrzegali w Szwajcarii główni światowi hurtownicy.
Szefowie firm Vitol, Gunvor i Trafigura, kluczowych graczy światowego handlu paliwami ostrzegli w szwajcarskiej Lozannie, że rysuje się perspektywa poważnych niedoborów ropy. Choć problemów może spodziewać się cały świat, to Europa odczuje je najdotkliwiej - mówią przedstawiciele firm.
Możliwe racjonowanie paliwa?
Szczyt "FT Commodities Global Summit" w Lozannie przebiegał pod znakiem prognoz, jakie rysują się przed światową gospodarką. Przewodnim tematem były oczywiście zmiany w światowych łańcuchach dostaw, jakie niewątpliwie nastąpią z powodu działań wojennych jak również sankcji nałożonych na Rosję.
Rosja odpowiada za połowę dostaw ropy naftowej do Europy. Jeżeli Europejscy liderzy podejmą decyzję o chęci uniezależnienia się od surowców pochodzących z Syberii, to zastąpienie tak olbrzymiego wolumenu importu zajmie co najmniej parę lat. Więcej o sytuacji energetycznej w Europie piszemy tutaj.
Amrita Sen, główny analityk rynku ropy w Energy Aspects cytowana przez money.pl ostrzega, że najbardziej poszkodowany będzie diesel, ponieważ do Europy dociera dziennie 1 mln baryłek z Rosji. Przerywanie dostaw z Rosji połączone z małą ilością zapasów surowca tworzy mało korzystną perspektywę dla kierowców jeżdżących na olej napędowy.
Sytuacja w rafineriach i ceny paliwa
W 2015 r. Rosyjski koncern Rosnieft zajmujący się produkcją ropy podaje, że produkcja jednej baryłki ropy kosztuje go 2,4 dolara. Nawet jeżeli z powodu inflacji i sankcji obecne koszty Rosnieftu wzrosły, to nadal rosyjska ropa jest dużo tańsza od wyborów z innych krajów.
Szef firmy Vitol również cytowany przez money.pl powiedział w Lozannie, że podaż oleju napędowego może być podtrzymywana poprzez wykorzystanie do jego produkcji w rafineriach wyrobów ropopochodnych. Miałaby to być odpowiedź na rosną ceny paliwa. Stosownym by jednak było być przygotowanym na racjonowanie, mówił Russell Hardy.