W ostatnim czasie kierowcy musieli płacić więcej za paliwo. Teraz, po raz pierwszy od miesiąca ceny na stacjach paliw nieco zmalały. Eksperci ostrzegają jednak, że dalsze obniżki nie są pewne i taka tendencja może się nie utrzymać zbyt długo.
W poniedziałek po internecie zaczęły rozprzestrzeniać się zaskakujące informacje o nowej polityce jednej z sieci stacji paliwowych. Zaledwie po dwóch dniach dokonał się zaskakujący zwrot w sprawie.
W niewyjaśnionych okolicznościach tankowiec Pablo przepływający u wybrzeży Malezji stanął w ogniu. Jest to jednostka widmo, przewożąca ropę z Iranu, która jest objęta sankcjami.
Rosyjska ropa nadal pozostaje ważnym źródłem energii dla Polski i wciąż jest dostarczana do kraju. Proces całkowitego odcięcia dostaw tego ważnego surowca od naszego wschodniego sąsiada jeszcze się nie zakończył i cały czas trwa.
Jak podaje Tygodnik Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Rosja codziennie traci miliony dolarów z powodu sankcji wprowadzonych przez kraje G7 i UE. Z kolei w zeszłorocznym okresie od kwietnia do grudnia Federacja Rosyjska straciła 59 proc. wpływów z handlu ropą naftową.Sprzedaż ropy naftowej i gazu jest jednym z najistotniejszych elementów gospodarki Rosji. Przychody z tego tytułu stanowią bowiem ok. 20 proc. PKB.Jednakże, jak podaje Interia, uderzenie sankcji nałożonych przez G7 i UE w wyniku inwazji na Ukrainę spowodowało, że rosyjska ekonomia mocno na tym cierpi. Sam eksport ropy, który w w 29 proc. tworzył zeszłoroczny budżet, spadł w 2022 o 3 proc. w porównaniu z 2021.
Kraje Zachodu planują lada chwila rozszerzyć sankcję na Kreml, czego objawem ma być wprowadzenie limitów cenowych na produkty ropopochodne z Rosji. Po ustaleniu limitów cenowych na rosyjską ropę, ten krok ma jeszcze mocnej zmniejszyć dochody Rosjan. O planie znacznego rozszerzenia limitów cenowych nałożonych na rosyjską ropę przypomina amerykański dziennik "The Wall Street Journal". Nowe limity cenowe na produkty ropopochodne mają zacząć obowiązywać od 5 lutego 2023 r., co zostało dogadane przez UE, grupę G7 i Australię jeszcze w ubiegłym roku. Limit cenowy na rosyjską ropę sprowadzaną drogą morską ustalono wtedy na 60 dol. za baryłkę, a zaczął on obowiązywać od 5 grudnia 2022 r.
Dmitrij Miedwiewiew skrytykował embargo na import rosyjskiej ropy drogą morską, pisze portal energetyka24. W swojej wypowiedzi nawiązał do popularnego sformułowania używanego przez rosyjskich dowódców.
G7 oraz UE wspólnie ustaliły limit cenowy na rosyjską ropę. Wyniesie on 60 dol. za baryłkę. Zacznie on obowiązywać od 5 grudnia 2022 roku.
We wtorek siły rosyjskie rozpoczęły atak rakietowy na obiekty energetyczne. Rosyjski pocisk uszkodził stację odpowiedzialną za zasilanie rurociągu “Przyjaźń”. Czasowo wstrzymano dostawy ropy na Węgry, do Czech i Słowacji.
Obniżenie wydobycia ropy miało wymusić wzrost cen ropy. Przez kilka dni cena rosła, teraz jednak zaczęła spadać. Jednym z czynników wpływających na obniżenie kursu są problemy chińskiej gospodarki.
We wtorek wieczorem w województwie kujawsko-pomorskim systemy automatyki spółki PERN wykryły rozszczelnienie jednej z nitek. Druga nitka rurociągu działa bez zmian.
Grupa OPEC + podjęła wczoraj decyzję o zmniejszeniu wydobycia ropy o 2 mln baryłek dziennie. Ograniczenie produkcji wpłynie na ceny surowca.
Niemcy chcą przejąć kontrolę nad działalnością Rosnieftu w ich kraju. W związku z tym zamierzają znacjonalizować rafinerię Schwedt znajdującą się niedaleko granicy z Polską. W piątek 16 września rafinera Schwedt przeszła pod zarząd komisaryczny regulatora federalnego. Dzięki tej operacji rosyjski gigant naftowy Rosnieft stracił możliwość wpływania na działanie rafinerii.
PGNiG i Aker BP odkryły nowe zasoby ropy i gazu na Morzu Norweskim, wstępnie szacowane są na 11-36 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Udział PGNiG w złożu to 20 proc. -poinformowało w piątek Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Jak podaje Bloomberg, Rosja znalazła sposób na obejście sankcji naftowym. Pomoże jej w tym niewielki egipski terminal naftowy El-Hamra.
Kraje europejskie na wszelkie sposoby starają się uniezależnić od rosyjskiego gazu. Nakładane na Rosję sankcje mają na celu ograniczenie wpływów z handlu surowcami. Rosja zamierza dbać o swoje interesy i stworzyć własny narodowy benchmark ropy.
PGNiG poinformował w czwartek, że rozpoczął wydobycie ze złoża ropy naftowej i gazu ziemnego Kamień Mały w woj. lubuskim. Eksploatacja złoża ma zapewnić 24 tys. ton ropy i 3,6 mln m sześc. gazu rocznie. Zasoby są jednak jedynie kroplą w morzu polskiego zapotrzebowania na ropę.Wydobycie z Kamienia Małego jest elementem strategii PGNiG, która polega na zwiększaniu wolumenu surowców wydobywanych z krajowych źródeł. – Konsekwentnie udostępniamy nowe zasoby węglowodorów w Polsce. Wydobycie ropy naftowej przez PGNiG koncentruje się w zachodniej części kraju, na pograniczu województw lubuskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego. Mamy tu bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę eksploatacyjną, co wykorzystaliśmy przy zagospodarowaniu złoża Kamień Mały. Dzięki temu mogliśmy ograniczyć nie tylko wydatki, ale także zakres prac budowalnych i instalacyjnych, zmniejszając tym samym wpływ inwestycji na środowisko naturalne – podkreśla Iwona Waksmundzka-Olejniczak, Prezes Zarządu PGNiG SA w komunikacie prasowym grupy.
PGNiG ogłosiło w poniedziałek, że przeznaczy 700 mln zł na zintensyfikowanie wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego z polskich kopalni w Lubiatowie i Dębnie. Dzięki nowoczesnym technologiom polski gigant energetyczny planuje zwiększyć wolumen wydobywanych surowców. Kopalnie Lubiatów i Dębno w woj. lubuskim, to największe ośrodki wydobywcze PGNiG w Polsce. W obu lokalizacjach wydobywa się zarówno ropę naftową jak i gaz ziemny. Dzięki inwestycji PGNiG ma zamiar nie tylko zwiększyć ilość pozyskiwanych surowców, ale także przedłużyć czas działania kopalni o 15-20 lat.
Niemcy nie poprą unijnego embarga na rosyjską ropę, powiedział w środę rzecznik niemieckiego rządu. Niemcy nie zamierzają również płacić w rublach za rosyjskie surowce. O słowach niemieckiego rzecznika informuje Reuters. Brak poparcia dla inicjatywy Unii Europejskiej dotyczącej wprowadzenia embarga na rosyjską ropę dla wszystkich krajów organizacji Niemcy zapowiadały już od dłuższego czasu i konsekwentnie trzymają się swojej linii.
Niemieckie spółki rosyjskich koncernów Gazprom i Rosnieft może czekać nacjonalizacja. Niemcy nie chcą dopuścić do braków gazu i ropy naftowej. Federalne Ministerstwo Gospodarki już podjęło odpowiednio kroki - pisze niemiecki "Handelsblatt". W środę Berlin ogłosił powołanie specjalnego sztabu kryzysowego, który ma reagować na ewentualne problemy z dostępem do surowców energetycznych. Mimo zapewnień, że działania są rutynowe, a zagrożenia dla dostaw nie ma, okazuje się, że niemiecki rząd przygotowuje się do dużo bardziej radykalnego procesu. "Handelsblatt" podawał już w czwartek, że Niemcy szykują się do wywłaszczenia spółek Gazpromu i Rosnieftu. Dzisiaj niemiecki dziennik powołując się na oświadczenie Gazpromu podał, że rosyjski gigant energetyczny sam zrzeka się z udziałów w swojej niemieckiej filii Gazprom Germania. Komentarza z Sankt Petersburga dotyczącego tej zaskakującej decyzji niemieccy dziennikarze jednak nie otrzymali.
Polska zdecydowanie stoi na stanowisku, aby Unia Europejska nałożyła na Rosję natychmiastowe sankcje, które doprowadzą do zamrożenia nawet umów długoterminowych na import surowców energetycznych. Czy polski sektor energetyczny jest w stanie funkcjonować w przypadku natychmiastowego odcięcia się od rosyjskich źródeł? Skąd Polska importuje gaz ziemny i ropę naftową? Dokonaliśmy analizy sytuacji na rodzimym rynku. Unia Europejska tuż po rosyjskiej inwazji na Ukrainę zapewniała o konieczności twardych sankcji wobec Rosji. Szumne zapowiedzi spotkały się jednak z krytyką m.in. Niemiec i Holandii, które są zbyt mocno uzależnione od rosyjskich surowców energetycznych, aby zdecydować się na natychmiastowe embargo wymierzone w rosyjskie dobra naturalne. “Polska popiera wprowadzenie sankcji przez UE na import surowców z Rosji, co będzie wiązało się z natychmiastowym wstrzymaniem wszystkich umów długoterminowych oraz wstrzymaniem dostaw rosyjskich surowców energetycznych pomimo negatywnych skutków dla polskiej gospodarki spowodowanych przez takie działania w tym wzrostu cen surowców na polskim rynku. W ocenie rządu warto ponieść ten koszt ze względu na bezpieczeństwo kraju.” - napisało Ministerstwo Aktywów Państwowych w szerokiej odpowiedzi na prośbę o określenie struktury importu gazu i ropy w polskiej gospodarce zadane przez biznesinfo.pl. Polski rząd opowiada się jednoznacznie za wprowadzeniem sankcji na rosyjskie paliwa, co pozwoliłoby na odcięcie rosyjskiej machiny wojennej od środków finansowych pozyskiwanych ze sprzedaży surowców. Dużo powściągliwiej o ewentualnym embargu wypowiadają się rządy m.in. Niemiec i Holandii. Różnica zdań pomiędzy Warszawą a Berlinem i Amsterdamem wynika przede wszystkim w umiejscowieniu wektorów polityki energetycznej wyżej wspomnianych krajów w ostatnich latach.
Handlarze paliw ostrzegli świat przez znacznymi niedoborami ropy. Wojna w Ukrainie niedługo może wywołać znaczne braki paliw, musimy przygotować się na reglamentacje - ostrzegali w Szwajcarii główni światowi hurtownicy. Szefowie firm Vitol, Gunvor i Trafigura, kluczowych graczy światowego handlu paliwami ostrzegli w szwajcarskiej Lozannie, że rysuje się perspektywa poważnych niedoborów ropy. Choć problemów może spodziewać się cały świat, to Europa odczuje je najdotkliwiej - mówią przedstawiciele firm.
Ceny paliw najprawdopodobniej podskoczą. Wszystko przez dążenia największych producentów ropy naftowej, którzy chcą podnieść cenę na swój produkt, co w naturalny sposób podniesie ceny paliw. Jeśli do tego dojdzie, winę za podniesienie cen będzie można zarzucić na karb OPEC, który razem z Rosją podjął decyzję o ograniczeniach w wydobyciu czarnego złota.Co ciekawe, bezpośrednio decyzja ta nie wpłynęła na podniesienie cen ropy - te od wczoraj na rynkach całego świata spadają. Możliwe więc, że najwięksi producenci jeszcze bardziej będą chcieli przyśrubować ograniczenie w wydobyciu, co już niewątpliwie dobrze nie wpłynie na nastrój kierowców.
Węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó zapowiedział przedstawicielom państw UE, że władze w Budapeszcie nie poprą ewentualnego unijnego embarga na import rosyjskiej ropy. Szijjártó mówił, że taka decyzja uderzyłaby w bezpieczeństwo energetyczne Węgier. Dwa dni temu nawiązywał także do przyjaźni serbsko-węgierskiej w odniesieniu do kontynuacji dostaw gazu z Rosji na Węgry. Podczas spotkania ministrów zagranicznych państw należących do UE, reprezentant Węgier Péter Szijjártó zapowiedział, że jego kraj nie poprze rozwiązań, które doprowadzą do nałożenia embarga na rosyjską ropę przez Brukselę. Szijjártó tłumaczył unijnym ministrom, że nałożenie sankcji na Rosję uderzyłoby w bezpieczeństwo energetyczne Węgier i Budapeszt nie może sobie na to pozwolić. - Wkroczyliśmy w nowy wymiar, jeśli chodzi o ryzyka wojenne. Musimy więc działać bardziej zdecydowanie, by zabezpieczyć interesy narodowe Węgier - cytuje węgierskiego ministra spraw zagranicznych Business Insider.
Sbierbank i Gazprombank nie będą jednak objęte unijnymi sankcjami. Bruksela dzisiaj ogłosiła, że na te dwa podmioty nie zostaną nałożone sankcje, ponieważ pracują przy operacjach finansowych związanych z energetyką. Unia Europejska w celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego członkom organizacji zdecydowała się na wyłączenie Sbierbanku i Gazprombanku z unijnych sankcji, które wobec sektora bankowości objawia się zablokowaniem możliwości korzystania z systemu SWIFT.
Prezydent USA Joe Biden poinformował we wtorek 23 listopada, że udostępni 50 mln baryłek ropy naftowej z rezerwy strategicznej, by obniżyć ceny surowca. To efekt rozmów z szeregiem innych krajów, m.in.: Chinami, Indiami i Japonii, które mają zrobić to samo. Jak podał Reuters administracja Joe Bidena zwróciła się do największych konsumentów ropy na świecie z prośbą o rozważenie uwolnienia rezerw ropy naftowej w ramach skoordynowanych wysiłków na rzecz obniżenia globalnych cen energii. Taki ruch ma pozwolić na obniżenie cen surowca na światowych rynkach. Decyzja USA została skoordynowana z Chinami, Indiami, Koreą Południową, Japonią i Wielką Brytanią. Także Indie przekazały we wtorek informacje o uwolnieniu rezerw ropy naftowej.
Stany Zjednoczone apelują do państw zużywających najwięcej ropy o uwolnienie zgromadzonych zapasów w celu obniżenia jej ceny na światowych rynkach. Powodem jest zignorowanie prośby Waszyngtonu przez kraje OPEC i Rosję, aby zwiększyć wydobycie surowca. Gospodarki zużywające najwięcej ropy na świecie, wśród nich Chiny, Indie i Japonia zostały poproszone przez administrację prezydenta USA Joe Bidena o uwolnienie strategicznych zapasów ropy, tak aby surowiec zaczął tanieć. Chiny rozważają uwolnienie ropy ze swoich zbiorników, co ma wpłynąć pozytywnie na obniżenie ceny surowca na świecie.
PKN Orlen zapewnił, że dostawy ropy do Polski przez Białoruś odbywają się zgodnie z planem. Jest to odpowiedź na wiadomości o zaczęciu nieplanowanych prac konserwacyjnych przez Białorusinów. Orlen przekazał informację, że odbiera ropę z białoruskiego ropociągu zgodnie z planem. Spółka zapewniła także, że nie ma podpisanych żadnych kontraktów z białoruskimi dostawcami ropy. PKN Orlen kupuje ropę jedynie od kontrahentów rosyjskich.PKN Orlen uspokaja więc Polaków, że nie musimy obawiać się nagłego przerwania dostaw ropy i jej braku na stacjach benzynowych.