Najniższa emerytura w Polsce. Przestaniesz narzekać na swoją
Emerytura w Polsce to od długich lat temat gorących dyskusji. Wszystko przez niski poziom świadczenia, który nierzadko zmurza emerytów do naprawdę ciężkich wyborów, co w danym miesiącu wybrać - leki, jedzenie, czy opłacenie rachunków. Nawet jednak głodowa emerytura, która potrafi wynieść jedynie kilkaset złotych nie jest tak tragiczna, jak najniższe świadczenie w kraju.
Całe 2 grosze emerytury - tyle właśnie otrzymuje seniorka z Biłgoraja, jak donosi INNPoland. Kobieta odprowadziła składkę na emeryturę do ZUS jedynie za dzień pracy. 4 grosze natomiast dostaje emerytka ze Szczecina, która opłacała składkę jedynie przez miesiąc. Podobnych historii jest w Polsce cała masa - 227 tys. polskich seniorów nie dostaje nawet minimalnej emerytury. Powód? Nie wypracowali odpowiedniego stażu.
Emerytura w Polsce wciąż tematem niełatwym
Na drugim biegunie znajdują się ci emeryci, którzu dostają więcej niż 10 tys. złotych emerytury. Wśród nich są przede wszystkim ci, którzy przepracowali 40 lat, ale i ci, którzy zarabiali sporo ponad średnią krajową. Rekordzistą jest mężczyzna, który przepracował ponad pól wieku, bo aż 57 lat. Ten dostaje 22,5 tys. złotych emerytury. Ogólnie liczba emerytów ze świadczeniem ponad 10 tys. złotych w 2018 roku wzrosła o 1/3.
Jednak "złota era emerytur", jeśli nazwać można tak ostatnie lata, przemija. ZUS od pewnego czasu mówi o emerytalnej katastrofie. Zmniejszająca się populacja Polaków, a także zwiększająca liczba osób w wieku poprodukcyjnym, która przeważa nad młodszymi, doprowadzi do sytuacji, że obecni 40-latkowie po przejściu na emeryturę dostaną do ręki około 1200 złotych. To i tak "najbardziej korzystny" scenariusz dla tych, którzy zarabiają obecnie średnią krajową. Po przejściu na emeryturę dostaną bowiem jedynie 38% swoich zarobków z okresu pracy.