Kolejna polska fabryka zawiesza produkcję. Straty odczujemy wszyscy
Fabryka zamknięta przez epidemię
Fabryka w Gliwicach zatrudnia niemal 2 tys. osób, z kolei zakład w Tychach blisko 800. Dyrektor generalny firmy Andrzej Korpak poinformował PAP, że pracownicy otrzymają wynagrodzenie postojowe, które wyniesie 100 proc. ich zarobków. Przedsiębiorstwo ma nadzieję, że zostanie objęte rządowym pakietem wsparcia dla firm dotkniętych skutkami ekonomicznymi, jakie wywołała epidemia.
Fabryki w całej Europie stoją
Jak podaje TVN24BiS, wstrzymanie produkcji w fabryce to konsekwencja decyzji władz Grupy PSA, która zawiesiła do 27 marca prace wszystkich swoich europejskich fabryk. Wczoraj wstrzymano prace w fabrykach we Francji i Hiszpanii, a dzisiaj przestaną pracować fabryki w Portugalii, Wielkiej Brytanii i Słowacji.
Oprócz konieczności zapobiegania rozprzestrzeniania się koronawirusa wpływ na decyzję PSA mają jeszcze inne czynniki. Występują komplikacje w dostawach od głównych kooperantów, a także drastyczny spadek popytu na międzynarodowych rynkach motoryzacyjnych.
Spory uszczerbek przez wstrzymanie prac fabryki
Jak podaje TVN24BiS, fabryka w Gliwicach produkuje dziennie 300-400 samochodów. Dwutygodniowe zawieszenie produkcji spowoduje deficyt rzędu 3 tys. pojazdów. Poza tym w gliwickiej fabryce trwają prace nad uruchomieniem produkcji samochodów dostawczych - zawieszeniu ulegną także te prace.
Choć w poniedziałkowym oświadczeniu Grupy PSA nie znalazła się informacja o wstrzymaniu prac w fabryce w Tychach, to potwierdził to dyrektor firmy Andrzej Korpak. W ciągu kilku dni fabryka zawiesi produkcję silników.