Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Główka kapusty dzielona na ćwiartki, mąka droższa co rano. Rozmawiamy z Turkiem o życiu w kraju z olbrzymią inflacją
Kasper Starużyk
Kasper Starużyk 30.03.2023 12:29

Główka kapusty dzielona na ćwiartki, mąka droższa co rano. Rozmawiamy z Turkiem o życiu w kraju z olbrzymią inflacją

Stambuł, flaga Turcji
flickr

Inflacja w Turcji według rządowych statystyk zbliża się do 60 proc., według organizacji niezależnych już dawno przekroczyło barierę trzycyfrową i dobija do 130 proc. O życiu codziennym przy wielkich wzrostach cen, szansach na zmianę rządów w Ankarze i na co powinni uważać turyści wybierający Turcję na wypoczynek opowiada dla bizesinfo.pl Huseyin Celik, dziennikarz, ekspert ds. Turcji i Islamu. Prowadzi profil „Co się dzieje w Turcji?” na Facebooku i Twitterze. 

Inflacja w Turcji

[Kasper Starużyk - redaktor naczelny biznesinfo.pl]: Jak inflacja w Turcji wpływa na życie codzienne? Ceny rosną tak szybko, że nie wiemy rano w jakiej cenie kupimy pieczywo?

[Huseyin Celik]: Ceny zmieniają się z dnia na dzień. Mój tata akurat jest właścicielem piekarni i cena mąki jest wyższa niemal każdego dnia. Tak wysoka jest w Turcji inflacja. Ludzie żyją bardzo skromnie, pieniędzy wystarcza tylko na towary pierwszej potrzeby, takie jak żywność i rachunki. Nie sposób zaplanować nawet wakacji raz w roku. Jako student podam przykład przyborów biurowych oraz materiałów edukacyjnych, których ceny przez inflację dotarły do niebotycznych rozmiarów. Z miesiąca na miesiąc podręcznik do nauki prawa podrożał z 250 do 450 lir.

O jakim poziomie inflacji mówimy teraz w Turcji, czy dane rządowe są wiarygodne?

Statystyczny Instytut Turcji (TÜİK) podaje, że inflacja w Turcji wynosi obecnie 55 proc., jednak według niezależnej organizacji ENAG, to 126 proc. ENAG porównuje ceny codziennie, a TÜİK co miesiąc. W koszyku TÜİK są również produkty, które nie mają znaczenia dla życia codziennego, w koszyku ENAG znajduje się chociażby chleb, który jest przecież produktem podstawowej potrzeby. Podajmy jednak przykład z życia codziennego, kapusta podrożała tak bardzo, że sklepy zaczynają sprzedawać ją na ćwiartki, bo ludzi nie stać na kupienie całej główki.

Rząd Turcji podejmuje kroki w celu zahamowania tak dużego wzrostu cen?

Rząd zablokował wzrost cen w ten sposób, że mój ojciec piekarz nie może podwyższać cen, aby odbić na sprzedawanym pieczywie coraz droższą mąkę. Jednocześnie młyn nie jest zobligowany do stosowania maksymalnej ceny. W ten sposób rząd turecki “zwalcza” inflację  zrzucając problem na przedsiębiorców i udając przed konsumentem końcowym, że problem wcale nie jest tak duży, jak wynika to z liczb.

W 2023 r. Erdoğan podwyższył także płacę minimalną do 8500 lir [1908,72 zł wg kursu z 30 marca, w dzień naszej rozmowy 23 marca płaca minimalna w Turcji była warta w przeliczeniu 1955 zł - przyp. red.], a jeszcze w 2022 r. było to 5000 lir. W 2022 r. za 5 tys. lir można było jednak kupić dużo więcej, niż obecnie za 8,5 tys. lir.

Pensje nie są waloryzowane przy tak wysokiej inflacji? Jak zachowują się konsumenci w takich warunkach?

Pensje niestety nie są waloryzowane z miesiąca na miesiąc, mimo tego popyt ciągle rośnie i wraz ze wzrostem inflacji jest coraz większy. Ludzie boją się zwlekać z decyzjami zakupowymi, ponieważ jutro potrzebne im produkty mogą być już dużo droższe.

Cały świat z niedowierzaniem obserwuje politykę Banku Centralnego Turcji, który nie tylko nie zwiększa stóp procentowych, ale szykuje się również do ich obniżek. Jak uzasadnia obywatelom takie działanie?

Recep Tayyip Erdoğan celowo utrzymuje niskie stopy procentowe, aby utrzymać popyt w gospodarce. Dzięki temu może bronić swoich decyzji mówiąc, że przecież gospodarka ciągle się rozwija, chociaż w rzeczywistości Turcy biednieją z dnia na dzień. Bank Centralny Turcji jest całkowicie od niego zależny, jeżeli któryś z jego ekonomistów wyrazi dezaprobatę dla  decyzji Erdogana, to od razu znika ze stanowiska.

Przy okazji Erdoğan uzasadnia brak podwyżek stóp procentowych tym, że lichwiarstwo jest “haram”, co znaczy, że jest zakazane przez islam. Prezydent Turcji robi wiele, żeby przekonać do siebie osoby najbardziej wierzące pozując na gorliwego muzułmanina, ale uważam, że do uosobienia cnót islamskich jest mu wyjątkowo daleko. Próbuje wmówić osobom wierzącym lecz nieznającym się na ekonomii, że prawdziwy muzułmanin nie może korzystać z wysokiej stopy procentowej. Innymi słowy zachowuje się jakby nie kierował państwem a muzułmańskim kalifatem. Erdoğan jako szef państwa powinien przede wszystkim współdziałać z Bankiem Światowym, a nie uzasadniać swoją politykę gospodarczą religią. 
 

Opozycja w Turcji

Co na to wszystko tureckie społeczeństwo? Przy takiej polityce Erdoğan nadal może liczyć na wysokie poparcie?

Turcy mają coraz większe zaufanie do opozycji, ekonomista Ali Babacan jest bardzo popularny w Turcji i cieszy się wielkim społecznym zaufaniem. Obecnie jest on liderem jednej z opozycyjnych partii, które wchodzą w blok zjednoczonej opozycji. Współpracował z Erdoğanem na początku jego rządów, kiedy w Turcji były duże wzrosty gospodarcze. Wielu ludzi uważa, że wszelkie sukcesy gospodarcze za panowania Erdogana zostały osiągnięte dzięki Ali Babacanowi. Jednak głównym i najważniejszym rywalem obecnego władcy Turcji jest Kemal Kilicdaroglu, z którym Ali Babacan ściśle współpracuje.

Jak opozycja stara się przekonać do siebie wyborców?

Głównym hasłem opozycji jest przywrócenie w Turcji demokracji i wolności. Również w powrocie do demokratycznych rządów upatruje ratunku dla tureckiej gospodarki, która obecnie cierpi na niedobór inwestycji zagranicznych. Obcy kapitał ze względu na łamanie praw człowieka i ryzyko związane z możliwą nacjonalizacją majątku przez dyktaturę Erdogana znika z Turcji, co również wpływa na osłabienie tureckiej gospodarki.

Chociaż Ali Babacan ma wielkie poparcie społeczne, to obawiam się, że Erdogan znowu wygra wybory. Może również wywołać wojnę tylko po to, żeby utrzymać władzę, bo wtedy będzie mógł zamknąć parlament i wyborów nie będzie wcale.

Sprowokowanie konfliktu wojskowego umożliwiłoby Erdoganowi przejęcie władzy totalnej?

Tak. Erdogan ma jednak taki problem, że obawia się wojska. Widać to było szczególnie po trzęsieniu ziemi na początku lutego kiedy przez pierwsze 45h Ankara nie wysłała wojska na pomoc poszkodowanym. Wszystko dlatego, że Erdogan boi się, że gdy wojsko wyjdzie z koszarów, to zorganizuje pucz i przejmie władzę.

Doszło do tak kuriozalnej sytuacji, że minister obrony Turcji Hulusi Akar tłumaczył później, że nie mógł wysłać wojska do ofiar trzęsienia ziemi, bo musiało ono walczyć z PPK (Partia Pracujących Kurdystanu). 
 

Miliony uchodźców z Syrii

Gdy w gospodarce zaczyna dziać się źle, wygodnie oskarżyć obcych. Na skutek wojny domowej w Syrii, w Turcji przebywają miliony uchodźców. Jak rząd w Ankarze radzi sobie z tym problemem?

Erdoğan dostał 3 mld euro na pomoc uchodźcom z Syrii, jednak wcale nie korzysta z tych pieniędzy w sposób właściwy. W Turcji mieszka obecnie 4 mln uchodźców, z czego 3,6 mln to Syryjczycy. Tureckie media w pełni kontrolowane przez Erdoğana wciąż podkręcają niechęć do uchodźców. Mówi się o odbieraniu miejsc pracy, atakach na Turczynki. Niestety część z tych wiadomości jest potwierdzona, jednak w większości są mocno przesadzone.

Chociaż Erdoğan wciąż mówi o konieczności opuszczenia Turcji przez uchodźców, to niewiele robi, aby to się stało, ponieważ bardzo łatwo jest mu uczynić ich odpowiedzialnymi za problemy gospodarcze kraju, do których sam doprowadził.

Należy pamiętać, że wojsko tureckie weszło przecież do Syrii z powodu pretensji do regionu Idlibu w północnozachodniej części kraju, co zwiększyło ilość uchodźców. Erdoğan chciał też ulokować dużą część obozów dla uchodźców na terenach zamieszkanych przez walczących o niepodległość i z przyczyn naturalnych niechętnym władzom Turcji Kurdów. 
 

Wakacje w Turcji 2023 - co powinieneś wiedzieć

Wielkimi krokami zbliża się sezon wakacyjny, dlatego zapytam jeszcze o ważną część tureckiej gospodarki jaką jest turystyka. Co osoby planujące wakacje w Turcji powinny mieć na uwadze?

Osoby planujące wakacje w Turcji muszą zwrócić uwagę na to, że w Turcji ceny ciągle rosną. Mój znajomy planując ostatnio wakacje zauważył ze zdziwieniem, że wypoczynek w Grecji może go kosztować dużo mniej, niż u siebie w kraju.

Turcja powinna dbać o turystów zagranicznych dlatego, że bardzo wielu Turków niestety nie ma pieniędzy na wakacje. Branża turystyczna jest więc mocniej uzależniona obecnie od turystyki zagranicznej, niż miało to miejsce jeszcze kilka lat temu.

W tureckich kurortach wykorzystuje się sytuacje, że turyści nie są często świadomi aktualnych cen panujących w kraju, przez co kupują towary w mocno zawyżonych cenach. Dotyczy to przede wszystkim straganów i restauracji, gdzie narzuca się często dwa razy wyższe ceny, niż w innych regionach Turcji. Sprzedawcy przyjmują także waluty praktycznie każdego kraju, nawet złotówki. Waluty obce odkłada się do przysłowiowej skarpety i czeka na dalszy wzrost różnicy kursu. Większość osób uważa bowiem, że turecka lira będzie nadal tracić wartość względem innych walut.

Turyści muszą więc być w Turcji czujni, ponieważ z powodu złej sytuacji gospodarczej wiele osób nabiera śmiałości do oszustw. Dotyczy to między innymi taksówkarzy, którzy często wybierają dłuższe trasy dla turystów. Zdarza się również, że zarówno taksówkarze jak i inni handlarze zachowują wobec turystów przelicznik 1 euro - 1 lira. W rzeczywistości 1 euro jest warte około 20 lir, należy więc uważać, żeby nie dać się naciągnąć.

Gdy dekadę temu spędzałem wakacje na Riwierze Tureckiej rzuciła mi się w oczy olbrzymia ilość turystów z Rosji. Jak wygląda sytuacja na tureckim wybrzeżu obecnie?

Rosjan jest obecnie jeszcze więcej w Turcji niż kilka lat temu, kiedy tam byłeś. Od kiedy Rosjanie mają problem z wjazdem na teren Unii Europejskiej i do wielu innych miejsc wypoczynkowych na całym świecie, Turcja stała się ich jedną z ostatnich ostoi. Ankara pod rządami Erdogana nie zerwała stosunków dyplomatycznych z Moskwą i nie zastosowała wobec niej własnych sankcji.

Na koniec zapytam jeszcze jak Turcja radzi sobie z usuwaniem skutków trzęsienia ziemi?

Koszt całego trzęsienia ziemi to 103,6 mld USD. UE zaoferowała Turcji 6 mld euro pomocy i 1 mld euro Syrii. Skutki trzęsienia ziemi były odczuwalne na terenie zbliżonym do terytorium Niemiec, co pokazuje ogrom katastrofy.

Pochodzę z miasta Gaziantep, które znajdowało się w epicentrum trzęsienia ziemi, na szczęście moim bliskim nic się nie stało. Wiem jednak dobrze z jak potężną katastrofą się spotkaliśmy. Choć oficjalne dane mówią o 50 tys. ofiar śmiertelnych, to zginąć mogło nawet 100 tys. osób. Proszę więc sobie wyobrazić ogrom zniszczeń.

Na terenach dotkniętych trzęsieniem przestano mierzyć wzrosty cen i inflację, region na dłuższy czas nie będzie rządził się takimi samymi prawami ekonomicznymi jak reszta Turcji.

Dziękuję za rozmowę.

Bardzo dziękuję.

Kilka godzin po realizacji wywiadu Bank Centralny Turcji ogłosił, że nie zmienia wysokości stóp procentowych, które pozostały na poziomie 8,5 proc. Analitycy przewidywali dalszą ich obniżkę, jednak BCT uzasadnił utrzymanie stóp na tym samym poziomie koniecznością odbudowy gospodarki po trzęsieniu ziemi. 
 

Tagi: Inflacja