Godziny dla seniorów kuriozalną sytuacją i solą w oku. Sklepy żądają zmian
Godziny dla seniorów tworzą problemy
Godziny dla seniorów wprowadzone były już w marcu ze względu na pierwszą falę koronawirusa. Ponownie na wprowadzenie takiego rozwiązania zdecydowano się jesienią tego roku i jak się okazuje, tym razem godziny dla seniorów sprawiają same problemy.
Godziny dla seniorów wprowadzono po to, aby zminimalizować ryzyko zakażenia wśród najstarszych obywateli. W przypadku całkowitego lockdownu proponowane rozwiązanie było dobrym środkiem zapobiegawczym, jednakże wszystko przybiera inny kształt, gdy większość społeczeństwa musi próbować funkcjonować normalnie.
Godziny dla seniorów okazują się stwarzać kuriozalne problemy w branży handlowej. Przypomnijmy, że wprowadzone przez rząd godziny dla seniorów nie wyłączyły spod obowiązywania sklepików szkolnych wobec czego prowadzący je nie mogli obsługiwać swoich głównych klientów - dzieci.
Jest problem, bo to dłuższe przerwy w szkole, kiedy dzieci i młodzież mogą zjeść śniadanie czy wypić herbatę lub sok, mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą Małgorzata Serafin, nauczycielka matematyki i wychowawczyni w jednym z warszawskich liceów. Niestety, ale ustawodawca zamknął sklepiki na dwie godziny.
1. Niemcy nie mają już wyboru, muszą podjąć ostateczną decyzję. Będą zamykać niemal wszystko, koniec z półśrodkami2. Poszła na zakupy do Auchan i poczuła ogromne zagrożenie. Wezwała policję3. Nie tylko drugi produkt nawet o 88 proc. taniej, ale i chryzantemy za pół darmo. Lidl też przygotowuje się na Wszystkich Świętych
Godziny dla seniorów do zmiany
Co więcej, to właśnie między 10 a 12 dzieci mają najdłuższe przerwy pozwalające im na zjedzenie posiłku, a zatem jego zakup w sklepiku szkolnym. - Nie istnieje żadne uzasadnienie dla utrzymania takiego rozwiązania. To niemal na pewno najzwyklejsze w świecie przeoczenie, które stosunkowo łatwo będzie wyeliminować, mówią przedstawiciele szkół. Co o całej sprawie sądzą eksperci?
Godziny dla seniorów oczami nauczycieli są widziane jako bubel prawny, jednakże oczami ekspertów to po prostu nietrafiony pomysł. Wiceprezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński w rozmowie z Rz mówi, że seniorzy robią zakupy wtedy, kiedy im pasuje, a nie wtedy, gdy ktoś im nakazuje.
Wskazuje także na to, że w trakcie godzin dla seniorów sklepy praktycznie stoją puste, a potem tworzą się w nich kolejki. Jednocześnie przypomina, że tłok w sklepach nie jest wskazany i sprzyja zakażeniom.
Poprawka dotycząca godzin dla seniorów pojawiła się kilka dni później, jednakże chaos wprowadzony przez rząd jest nie do opisania. W sprawie godzin dla seniorów apelują już nie tylko przedsiębiorcy, ale także spora część społeczeństwa, która w dobie pandemii musi prowadzić normalne życie.
"Nie mogę kupić nawet kanapki, a spieszę się do pracy!", piszą internauci w mediach społecznościowych. Zdarzają się także głosy o tym, że pracownicy sklepów muszą wypraszać ludzi ze względu na kary.
Godziny dla seniorów przynoszą ogromne szkody dla przedsiębiorców, którzy przez ustawodawcę muszą liczyć się z ogromnymi stratami finansowymi. Miejmy nadzieję, że rządzący szybko znajdą korzystniejsze i bardziej racjonalne rozwiązanie.