Google ostrzega użytkowników. Przestępcy wzięli na celownik pocztę Gmail
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Z jakim problemem mierzy się Google
-
Jakie dane udostępnione w internecie zwiększają ryzyko ataku
-
Którzy użytkownicy są najbardziej zagrożeni
Google ofiarą kampanii wyłudzaczy
Google to jeden z liderów rynku informatycznego, który cieszy się ogromną popularnością. Portal instalki.pl podaje, że z przeglądarki Google, która obchodzi w tym roku 23. rocznicę, korzysta ponad 77 proc. wszystkich internautów. Równie dużym zaufaniem użytkownicy darzą pocztę Google. Konto na Gmail posiada ponad 1,8 mld ludzi na całym świecie.
Jednak ogromne zainteresowanie stwarza przy okazji idealne pole do nadużyć dla cyberprzestępców. Z roku na roku ataki oszustów przybierają na sile. Najnowszy raport autorstwa Google wskazuje, że największym problemem pozostaje w dalszym ciągu phishing e-mailowy. Jest to metoda oszustwa polegająca na podszywaniu się pod inny podmiot w celu wyłudzenia poufnych informacji (dane karty kredytowej, dane logowania) lub zainfekowania urządzenia złośliwym oprogramowaniem i przejęcie nad nim kontroli.
Walkę z cyberprzestępcami dodatkowo utrudnia pandemia, kiedy większość codziennych aktywności zawodowo-towarzyskich przeniosła się do świata wirtualnego. Google podaje, że w szczytowym momencie 2020 r. oszuści wysyłali dziennie 18 mln maili phishingowych.
Firma stara się na bieżąco reagować na niebezpieczne zdarzenia, aby ochronić swoich użytkowników. Google blokuje ponad 100 mln fałszywych e-maili dziennie oraz 99,9 proc. całego spamu i złośliwych programów zanim wiadomości dotrą do odbiorców.
Którzy użytkownicy Google znaleźli się na celowniku cyberprzestępców w 2020 r.?
Zdaniem Google niektórzy internauci są bardziej podatni na ryzyko oszustwa. Portal dobreprogramy.pl donosi, że największe niebezpieczeństwo czyha na osoby w wieku od 55 do 64 lat. W tej grupie wiekowej ubiegłoroczne ataki występowały 1,64 razy częściej niż w przypadku użytkowników między 18. a 24. r.ż.
Google przypomina, że ogromną zachętą do ataku jest wyciek prywatnych danych do sieci. Wystarczą bowiem dane personalne, numer telefonu czy adres e-mail, aby przeprowadzić atak cybernetyczny.
Google twierdzi, że znaczenie mogą mieć także inne czynniki np. miejsce zamieszkania czy rodzaj urządzenia. Ryzyko ataku jest zdecydowanie mniejsze wśród użytkowników, którzy posługują się wyłącznie urządzeniami mobilnymi.
Odsetek oszustw skierowanych do tej grupy internautów był w 2020 r. najmniejszy. Dlaczego? Być może oszuści uważają, że tacy użytkownicy są mniej zamożni, a więc atak przestaje być aż tak opłacalny.
Z wyliczeń Google wynika, że ofiarami ataków padają najczęściej Amerykanie (42 proc. wszystkich ofiar). Najbardziej zagrożeni są także Brytyjczycy (10 proc.) oraz Japończycy (5 proc.). Analiza wskazuje, że wyjątkowo narażeni są użytkownicy, którzy posługują się biegle językiem angielskim. Jest to bowiem najczęstszy język stosowany w atakach. W przypadku innych użytkowników oszuści wykorzystują automatyczne translatory.
Google zwraca uwagę, że cyberprzestępcy stosują niekiedy także języki urzędowe. W Japonii aż 78 proc. wszystkich ataków dokonano w języku japońskim. W przypadku Brazylii oszustwa w języku portugalskim stanowiły 66 proc. wszystkich fałszywych wiadomości e-mailowych.