Brak maseczki jak złamanie kwarantanny. Grzywna jest olbrzymia
Grzywna za brak maseczki
Grzywna za brak maseczki bądź innego nakrycia ust i nosa? Trzeba się z tym liczyć. O możliwych sankcjach finansowych za poruszanie sie poza domem bez zasłoniętej twarzy mówi w rozmowie z Wirtualną Polska wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
Wiceszef resortu zdrowia podkreśla, że główną rolą obowiązujących kar jest skłonienie społeczeństwa do pozostania w domu - przyczyniając się do ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa. Cieszyński uzasadniał kwestię sankcji wobec osób, które nie przestrzegają przepisów sanitarnych - przede wszystkim zakrywania ust i nosa po wyjściu z domu - walką z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Ile możemy zapłacić za brak maseczki bądź szalika? Od 500 do nawet 30 tys. zł. Wiceminister zdrowia podkreśla jednak, że grzywna nałożona przez sanepid to ostateczność, a osoby łamiące obostrzenia w pierwszej kolejności będą upominane, a dopiero później będą stosowane wobec nich kary finansowe.
Jak długo będziemy nosić maseczki?
Przypomnijmy, że obowiązek zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej obowiązuje od czwartku 16 kwietnia. Z maseczką (bądź innych okryciem twarzy) musimy poruszać się w: środkach transportu zbiorowego, w miejscach ogólnodostępnych (w tym na drogach i placach, w obiektach kultu religijnego, obiektach handlowych, placówkach handlowych i na targowiskach); na terenach zieleni i leśnych, na plażach i bulwarach.
Jak długo będziemy musieli zasłaniać twarz w przestrzeni publicznej? Według ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego – dopóki nie zostanie wynaleziona szczepionka na koronawirusa.