GUS właśnie ogłosił, są nowe dane o inflacji. Glapiński obiecywał coś innego
GUS o godz. 10 w piątek zaprezentował nowe dane dotyczące inflacji. Chociaż prezes NBP Adam Glapiński zapowiadał, że inflacja zacznie spadać na łeb, na szyję, to póki co jej wskaźniki są coraz wyższe. W marcu 2023 r. ceny wzrosły o 16,1 proc. względem marca 2022 r. i o 1,1 proc. względem lutego 2023 r.
W marcu 2023 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w porównaniu do marca 2022 r. o 16,1 proc. (wskaźnik cen 116,1), a w stosunku do lutego 2023 r. wzrosły o 1,1 proc. (wskaźnik cen 101,1), wynika z danych GUS.
Najbardziej drożeją warzywa
Z tablic opublikowanych przez GUS wynika, że największy wpływ na wzrost inflacji w Polsce w marcu 2023 r. w stosunku do lutego bieżącego roku miały ceny warzyw, mięsa i odzieży.
Spadły za to ceny turystyki zorganizowanej i nośników energii.
NBP: Inflacja za chwilę spadnie
Narodowy Bank Polski w kwietniu postanowił utrzymać stopy procentowe na tym samym poziomie, który był w marcu. Oznacza to, że stopa referencyjna nadal wynosi 6,75 proc.
Adam Glapiński zapowiadał jednak jeszcze w marcu, że stopy procentowe "już niedługo" zaczną gwałtownie spadać tak jak i sama inflacja. Dane zebrane przez GUS zdają się jednak jeszcze tego nie potwierdzać.
Maleje tylko impet
Jedyny plusem w zaistniałej sytuacji jest hamowanie wzrostu inflacji. Na początku roku w styczniu 2023 r. ceny wzrosły aż o 2,5 proc. w stosunku do grudnia 2022 r. Wzrost w marcu o 1,1 proc. oznacza więc, że ceny już tak gwałtownie nie rosną, co powinno nieco uspokoić konsumentów.