Biednych traktowali jak oszustów, odbierali zasiłki. Rząd Holandii podał się do dymisji
Z tego artykułu dowiesz się:
Holenderski rząd podał się wczoraj do dymisji
Czego konkretnie dotyczył skandal wokół zasiłków
Dlaczego dymisja premiera z politycznego punktu widzenia nie ma większego znaczenia
Holandia bez rządu?
W cieniu następstw amerykańskich wyborów prezydenckich i wyborów nowego szefa CDU, partii, którą przez prawie 20 lat kierowała Angela Merkel, doszło do poważnych politycznych zawirowań w Holandii.
W piątek urzędujący od ponad dekady premier Mark Rutte podał swój gabinet do dymisji. Rezygnacja miała związek ze skandalem związanym z niesłusznym oskarżeniem około 20 tys. rodziców o oszustwo podatkowe w związku z wypłatami zasiłków na dzieci w Holandii. Rodzice ci musieli zwracać pobrane pieniądze i wiele rodzin pogrążyło się w poważnych tarapatach finansowych.
Szczegóły tej sytuacji zostały ujawnione w opublikowanym pod koniec ubiegłego roku raporcie parlamentarnej komisji śledczej „Bezprecedensowa niesprawiedliwość”, w którym jak podaje serwis dw.com informowano o nadzwyczaj restrykcyjnym prześwietlaniu przez urzędy skarbowe dokumentacji związanej z zasiłkami na dzieci w Holandii. Opisano w nim np. jak brak jednego jednego podpisu czy inne małe pomyłki formalne przy wypełnianiu dokumentów dotyczących np. 100 euro doprowadzały do oskarżeń rodzin o oszustwa i żądań zwrotu całorocznych zasiłków wynoszących np. kilkanaście tysięcy euro. Komisja nie pozostawiła suchej nitki na postępowaniu rządzących, a także sądów stwierdzając, że „naruszono podstawowe zasady praworządności”.
Choć raport ujawnił szczegóły skandalu, to sama sprawa była znana kilka lat wcześniej, a już rok temu Rutte przeprosił niesłusznie oskarżonych rodziców i zdecydował o wypłacie odszkodowania w wysokości 30 tys. euro. Za sprawą ustaleń komisji o sprawie stało się na nowo głośno i doprowadziła ona do znaczących konsekwencji politycznych.
Najpierw, jak przypomina portal z kierowania (opozycyjną w tej chwili) Partią Pracy zrezygnował Lodewijk Asscher, który w poprzednich rządach Ruttego pełnił stanowisko ministra zajmującego się kwestiami socjalnymi.
– Osobiście nie wiedziałem, że organy podatkowe niesłusznie polowały na tysiące rodzin. Ale przyznaję, że ten system uczynił rząd wrogiem swoich obywateli – powiedział były minister, cytowany przez dw.com.
Rutte pozostanie premierem Holandii?
Tymczasem nad gabinetem premiera Rutte zawisło widmo głosowania nad wotum nieufności w parlamencie. Chcąc uprzedzić to głosowanie Rutte zdecydował o dymisji rządu Holandii. W praktyce mamy do czynienia z honorową dymisją, która z politycznego punktu widzenia nie ma większego znaczenia.
Rutte już zapowiedział, że będzie pełnił swoje obowiązki do planowanych na marzec wyborów parlamentarnych i zamierza poświęcić się m.in. walce z pandemią (przed świętami Holandia wprowadziła lockdown). Wszystko wskazuje na to, że po wyborach Rutte zachowa stanowisko, gdyż kierowana przez niego Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji jest faworytem w przedwyborczych sondażach.
Z przywołanego przez serwis euroactiv.pl sondażu pracowni I&O Research wynika, że ugrupowanie cieszy się aż 43 proc. poparciem.
Przeprowadzone przed rokiem badanie pracowni pokazuje osobista popularność urzędującego od 2010 roku szefa rządu (kierował w tym czasie trzeba gabinetami i pod względem stażu jest - obok urzędującej od 15 lat kanclerz Angeli Merkel – jest rekordzistą wśród unijnych przywódców). Z sondażu wynika, że znaczna część Holendrów uważa, że Rutte jest najlepszym premierem od czasów II wojny światowej.