Ile wynosi przeciętne wynagrodzenie w Polsce? W których miastach są największe zarobki?
W przypadku miast wojewódzkich mam do czynienia z całkiem sporym rozstrzałem pensji. Najwięcej zarobimy oczywiście w Warszawie, gdzie możemy liczyć na przeciętne wynagrodzenie w wysokości ponad 6155 zł brutto.
Średnia krajowa 2019
Od początku roku mamy do czynienia ze wzrostem przeciętnego wynagrodzenia w całej Polsce. W styczniu wynosiło ono 4931,80 zł, w lutym za to już 4949,42 zł, natomiast w marcu 2019 średnia krajowa przekroczyła 5 tys. zł. i uplasowała się na poziomie 5164,53 zł brutto.
Zaczynamy zarabiać coraz więcej? Jeśli porównamy marcową średnią krajową ze średnią zarobków w 2018 r., to jest ona wyższa o ponad 500 zł.
Przeciętne wynagrodzenie w miastach wojewódzkich
Jak już wspominaliśmy, średnia krajowa okazała się najwyższa w Warszawie i w 2018 r. wynosiła 6155 zł brutto. Gdy GUS zliczy wszystkie dane z 2019 r., co nastąpi pewnie na początku przyszłego roku, to średnia krajowa może w Warszawie zbliżać się do 7 tys. zł brutto.
Dużo zależy tutaj także od cen w mieście, w którym się pracuje. Na ten przykład w Warszawie coraz rzadziej można spotkać oferty pracy na poziomie stawki minimalnej, co związane jest z cenami życia w mieście.
Na podium w ubiegłym roku znalazły się także: Gdańsk 5831 zł i Katowice, gdzie przeciętne wynagrodzenie wynosiło 5672 zł. Listę miast wojewódzkich w 2018 r. zamknął Białystok, gdzie średnia krajowa nie przekroczyła 4 tys. zł, osiągając poziom 3972 zł.
Płaca minimalna - czy ma na nią wpływ średnia krajowa?
Oba terminy czasami bywają mylone. Płaca minimalna jest stawką ustawowo ustaloną i jest najniższym wynagrodzeniem jakie pracodawca może wypłacić pracownikowi na podstawie umowy o pracę. W tym momencie w Polsce nie możemy więc zarabiać mniej niż 2250 zł brutto, jeśli obowiązuje nas umowa o pracę. Jak więc widać różnica między płacą minimalną, a średnią krajową jest bardzo duża.
Może to wynikać m.in. z tego, że pensje olbrzymiej części pracowników nie sa brane pod uwagę w badanie przeciętnego wynagrodzenia. Jest to związane z tym, że dotyczy to tylko przedsiębiorstw, które zatrudniają więcej niż 9 osób, a znaczna część ludzi pracuje przecież w mikroprzedsiębiorcach, które pensje nie są wliczane do średniej. Dochodzi przez to do zachwiania wyników i wrażenia, że Polacy zarabią bardzo dużo pieniędzy.